ja zostawię tylko numer

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

☆☆☆

oh god oh god oh god

daje to na poczatku bo why not
tak mi sie milutko zrobilo ze sie ucieszyliscie na powrót że jejku...... kocham was lalki

a teraz zapraszam

☆☆☆

- Ooo Patka, Igor, miło was widzieć, dawno już nie mieliśmy okazji się razem pobawic - wtrąciła Oliwia

Zabawa trwała w najlepsze, DJ puszczał same świetne kawałki, a tłum szalał

- Fakt, ostatnio chyba na urodzinach Norberta - wracał do wspomnień Igor

- To co zamawiamy, bo chyba nie będziemy tak sucho siedzieć - przerwała Wiktoria

Każdy rzucił co wybiera, a brunetka zaciągnęła Norberta do baru. Po drodze wypytywała go o relacje z Oliwią, ale ten nie był zbyt rozmowny. Zaprzeczał wszystkiemu i podśmiewał się z dziewczyny zadając te same pytania dotyczące Pawła

- No ty chyba śmieszny jesteś, nie jesteśmy w żadnym związku. Lubimy się, to wszystko. Nie chce nic więcej

- I kogo ty...

- Przepraszam zamawiają coś państwo? - przerwał chłopakowi barman

- Co? - Norbert z Wiktoria spojrzeli na niego

- Trzeci lub czwarty raz próbuje się dowiedzieć czy coś zamawiacie

- Aaa tak, siedem... a może jednak czternaście kolorowych szotów i siedem piw. I kartą jeśli można - uśmiechnęła się dziewczyna

Chłopak tylko pokiwał głową z lekkim uśmiechem i zaczął nalewac. Norbert kopnął lekko Wiktorię przerywając jej wpatrywanie się

- Ał co chcesz - spojrzała szybko - Coś się stało? Mam coś na twarzy? - chłopak nawet nie zdążył się odezwać - Możesz już zanieść te piwa, ja sobie poradzę

Brunet odszedł zdezorientowany. Chwile po nim ruszyła dziewczyna z tacą i kieliszkami. Rozstawiła każdemu po dwa

- Wreszcie, już prawie dało się usnąć - powiedział ziewając Janek

- Ha ha ha zabawne, to teraz się nie ociągaj - wzięła pierwszy kieliszek do góry

Reszta powtórzyła ruch krzycząc "za najlepszą imprezę". Nie czekając od razu wypili kolejny kieliszek.  Każdy ruszył tańczyć, a Wiktoria do baru odnieść tace.

- Boże dziewczyno! Ciebie to gdzieś puścić samą - wywróciła oczami Oliwia widząc po czasie przyjaciółkę wracającą do ekipy

- Przeepraaaszam zagadałam się troszkę.. - zrobiła smutną przepraszajacą minę

Obie się zaśmiały i wróciły do tańczenia. Janek porwał Oliwie, Paweł drugą dziewczynę, lecz ona co pewien czas spoglądała w jedną stronę. Denerwowało to trochę chłopaka, ale nagle...

- Odbijamyy - podbiegł Norbert do tej dwójki

Robiło się coraz później, alkoholu coraz więcej. Wszyscy siedzieli w swoim miejscu i wspominali stare imprezy. Wiktoria rozmawiała z koleżanką, lecz była pół obecna. Wyjęła telefon

Nieznany: Masz taki uroczy uśmiech
Nieznany: I takie piękne oczy

I jeszcze kilka wiadomości od nieznajomego. Spojrzała w strone baru i się uśmiechnęła.

- Serio Wiwi, dałaś mu swój numer? - powiedziała dosyć głośno dziewczyna

- Emm... No czemu nie - wzruszyła ramionami - Raz się żyje - posłała niepewny uśmiech i nawet nie chciała spoglądać na resztę towarzystwa

Patrząc tylko na Oliwie ruszyła ustami coś w stylu "ale on jest taki słodki", na co dziewczyna pokręciła głową

- W dzień pogadamy - odpowiedziała

Brunet po tych słowach wstał

- Ej ej ej a ty dokąd się wybierasz Pawełku - starał się dobrze wysłowić Norbert

- Pawełku? - wszyscy zaczęli się śmiać

- Po kolejne piwo, ale ty juz chyba odpuścisz

- Nie nie nie i idę z Tobą bo nas tu wszystkich oszukasz - wstał brunet

Zdążyli odejść tylko kawałek, a już zostali otoczeni

- Ah ta sława i napalone małolaty - zaśmiała się ironicznie Wiki

Podniosła się i wzięła Oliwie za rękę. Poszły do baru. Załatwiły to co mieli chłopcy i wróciły. O dziwo grupki już nie bylo

- Dostawa! - krzyknęły dziewczyny

- I to chyba ostatnia bo czeka nas pobudka z samego rana - chłopaki znów zaczęli się śmiać

Obie usiadły nie wiedząc co sie stało i przez chwile się im tylko przyglądały popijając piwo. Brunetka wreszcie spytała o jaką pobudkę chodzi

- A więc wyobraź sobie, że wspaniały Pan Paweł, wpadł na genialny pomysł, że jak da swój numer jednej z dziewczyn to się od nas wreszcie odczepią - Norbert nie mógł dalej mówić ze smiechu

- I dodał że jak do południa zadzwoni to jeszcze z nią wyjdzie na spacer, bo potem wyjeżdża - Janek zrobił udawaną smutną minę i dalej wybuchnął śmiechem

- Ty serio dałeś swój numer jakiejś małolacie? - jedynie Wiki się nie śmiała

- Tak, a czemu nie, raz się żyje

☆☆☆

ah i dodaje teraz bo nie wytrzymam do jutra
aaaa we wtorek kolejny bo to bonusik za powrót
buziaki

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro