"Absolutna przyjemność(AkaKuro)''

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- Akashi... -Jęknął -Nie tutaj...

- Tutaj.

- Ktoś... to zobaczy...

- Musisz być trochę ciszej .Ale później sobie trochę pokrzyczysz.- Szepnąłem błękitno-włosemu na ucho przygryzając je na co cicho pisnął. Znajdowaliśmy się na korytarzu w szkole. Zaraz obok było wejście na dach, a tam miejsce osłonięte przed wszystkimi. Tak właściwie to już dawno przetransportowałem tam Tetsuye ,który teraz jęczał cicho, kiedy stymulowałem jego członka. Przyłożyłem usta do jego szyi i robiłem na niej malinki. Oznaczałem go był tylko mój i nikogo innego.Tylko ja miałem prawo go dotykać, pieścić, mówić niegrzeczne rzeczy, widzieć jego zawstydzenie i zamglone spojrzenie. Tylko ja mogłem go mieć i kochać. On nie sprzeciwiał się temu chciał mnie równie mocno jak ja jego. A teraz miałem zamiar go przelecieć na dachu nie zważając na to czy ktoś tam wejdzie czy nie. Jeśli ktoś by to zobaczył pewnie uderzyłbym go obezwładnił i zajął się moim ukochanym.

- Akashi... ja.. -Momentalnie zaprzestałem pieszczenia go i uśmiechnąłem się obracając go do siebie tyłem tak, że teraz stał wypinając do mnie swoje jędrne pośladki. Całą twarz miał pokrytą rumieńcami. Słodki. Pochyliłem się i przygryzłem mu ucho jednocześnie wkładając odrazy dwa już nawilżone palce w jego wnętrze. Mimo, że często to robiliśmy on zawsze był ciasny tak jak wtedy gdy go rozdziewiczałem.Poruszałem palcami i krzyżowałem je słysząc pobudzające mnie do działania westchnienia i jęki Kuroko. Uwielbiałem tego słuchać. Kiedyś nawet myślałem o nagraniu tego, ale stwierdziłem, że lepiej to brzmi na żywo. Wyciągnąłem palce na co spojrzał na mnie zdziwiony. Uwielbiałem patrzeć jak ma to zamglone spojrzenie. Zbliżyłem palce do ust i oblizałem je prowokacyjnie.Odwrócił wzrok zakłopotany, a ja tym razem wsunąłem w niego trzy palce na raz. Dźwięk był cudowny. Głośny i długi wypełniony przyjemnością oraz podniecenie i pewnie w niewielkim stopniu bólem. Przygryzłem wargę starając się nie wziąć go od razu. Na tą zabawę przyjdzie czas, kiedy wrócimy do domu. Podwinąłem jego koszulkę i przejechałem palcem wzdłuż linii kręgosłupa podziwiając jak przez jego ciało przechodzi dreszcz. Podziwiałem jak ślicznie odpowiada na każda zadaną przez mnie pieszczotę. Był taki uległy, delikatny i kruchy, a jednocześnie wyraźnie dawał mi do zrozumienia, że chce więcej co chwila zaciskając się na moich palcach.Moja ręka powędrowała znowu na jego członka i zacisnęła się na dziurce by przedwcześnie nie doszedł. Zrobi to jak ja mu pozwolę. Stęknął na to tylko zbulwersowany zakazem. Zaśmiałem się cicho i pocałowałem go w usta od razu wsuwają do nich język i badając jego podniebienie. Jęczał mi prosto do ust, gdy ja dalej bawiłem się palcami w jego wnętrzu. Nie zdawał sobie nawet sprawy jak sexowny teraz jest. Czułem, że moje podniecenie jest już duże o czym świadczyły uwierające mnie spodnie. Wyciągnąłem palce i odpiąłem pasek spodni, które zaraz opadły mi na kostki. Wyciągnąłem swój sprzęt i przyłożyłem do dziurki Kuroko. Spojrzałem jeszcze tylko na chłopaka, który wręcz błagał mnie tymi swoim błękitnymi oczami bym już szybko to zrobił. Nie miałem zamiaru go słuchać do końca. Wszedłem do jego wnętrza tylko główką, a potem się zatrzymałem. Spojrzał na mnie zły, że się z nim bawię. Uwielbiałem ten jego wzrok i dlatego nie mogłem się powstrzymać by mu się nie sprzeciwić. Zacząłem bardzo powoli w niego wchodzić zatrzymując się co jakiś czas słysząc jego jęki by się pośpieszył. Ale nie miałem zamiaru tego robić do tego czasu aż mnie o to nie poprosi. W końcu wszedłem. do końca i bardzo leniwie zacząłem się poruszać. Czekałem, aż będzie błagał bym sprawił mu tą najlepszą przyjemność. Wszystko co robiłem było absolutne. Więc przyjemność jaką sobie sprawialiśmy też. Miała być to absolutna przyjemność, której nikt inny nie mógł mu dać. Nikt oprócz mnie.

- Seijuro... przestań się... ze mną bawić... do cholery... -Wysapał.

Nareszcie. Puściłem wszystkie hamulce i zacząłem go po prostu rżnąć. Usłyszałem te moje najsłodsze jęki. Rękę z jego biodra przeniosłem na głowę ciągnąć go powoli do tyłu tak by oparł się o mnie. Jego głowa wylądowała na moim ramieniu, a ja zacząłem dalej drażnić jego szyje. Uwielbiałem patrzeć mu w oczy, kiedy w niego wchodzę. Czułem jak jego wnętrze zaciska się na mnie coraz bardziej. Zwolniłem na chwile ruchy i usłyszałem jego jęk nie zadowolenia.
Spojrzałem w jego oczy prowokująco.Dostrzegłem w tym błękicie błysk. Coś knuł, a ja nie wiedziałem co. Szybko się ode mnie oderwał i chwycił za poły nieściągniętej marynarki.Przypadł mnie do ściany zsuwając się razem ze mną do pozycji siedzącej. Usiadł mi na biodrach i prowokacyjnie oblizał usta. Chwyciłem jego biodra nabijając go na siebie. Jęknął cicho, a potem zaczął mnie ujeżdżać. Znów chwyciłem jego członka tym razem go stymulując.Odrzucił głowę do tyłu i zaczął naprawdę głośno jęczeć. Czułem jak zbliżamy się do końca. Szybko usadowiłem go pod sobą i zacząłem mocno się w niego wbijać. Po chwili poczułem jak jego ciasne wnętrze zaciska się na moim członku i doszedłem, a on zaraz po mnie. Szybko z niego wyszedłem i zacząłem nas ogarniać. On tez szybko się podniósł.Ubrani i zaczerwieni lekko udaliśmy się do łazienki. Zaraz jednak potem zadzwonił dzwonek na lekcje.Spojrzałem na niego, a po rumieńcach nie zostało ani śladu. Przyciągnąłem go ostatni raz do siebie i pocałowałem.

- Poczekaj na mnie później przed wejściem.

- Będę pamiętał.

Skinąłem mu głową na pożegnanie i wychodząc z toalety klepnąłem go w tyłek, na co on cicho pisnął .Mógłbym przysiąść, że teraz miał złość i zaskoczenie na twarzy. Jednak tego nie zrobiłem i wróciłem do klasy zadowolony. Jeszcze dziś będzie absolutnie przyjemnie znowu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro