Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ruggero
Stoję pod jej drzwiami. Dobra, pukam. Nie no boję się. Kurde. Ok. Powoli zbliżam się piąsktą do drzwi. Zapukałem. Po chwili słyszę że ktoś zbliża się do drzwi. Drzwi otwierają się a w nich stoi Karol.
- Cześć. Witaj w moich skromnych progach.
- Witam moją najulubieńszą panienkę ( dop.aut XDDDDD)
Boże Rugge co ty powiedziałeś. Zaraz się zabije. Ale czekaj.. zaśmiała się.... uff to dobrze. Po chwili wpuszcza mnie do mieszkania i oprowadza po nim.
- Jakie ładne mieszkanie.
- Dziękuję.
-To w jakim pokoju będę mieszkał?
-A no tak... zapomniałam.
-Nic się nie stało.
- Drzwi do twojego pokoju są na przeciwko moich.
-Ok. To ja idę się rozpakować.
- Okej. Jak skończysz to przyjdź do salonu. Powiem Ci co możesz robić a czego nie.
- Okej.
Idę się rozpakować. Wchodzę do pokoju. Jest ładny. O ile widać że łóżko będzie wygodne. Zbliżam się do szafy. Otwierając drzwi coś wypadło. Spoglądam na rzecz leżącą na podłodze. To stringi ( dop aut. Hahahahaha). Zawołam Karol. Może ona mi powie co one tutaj robią?
- Karol?
- Tak?
- Możesz na chwilę do mnie przyjść?
- No dobra.
Po chwili drzwi się otwierają i zza nich wyłania się Karol.
- Co chciałeś?
- A no otwierałem szafę i coś z niej wypadło. Tam leży
Pokazałem na podłogę
- Bardzo cie przepraszam nie wiem co tu robią moje majtki. Jeszcze raz cie przepraszam.
-Nic się nie stało, z chęcią zobaczył bym je jeszcze raz.
... Rugge co ty powiedziałeś... ona cie zaraz zabije. Jezu.
-.... Rugge? Co ty powiedziałeś?
- Że nie chciałbym ich jeszcze raz zobaczyć.
- No niech ci będzie
I wyszła. Rugge nie w taki sposób ją zdobędziesz. Boże. Co ona sobie teraz pomyśli. Powinienem ją przeprosić.

Karol
Nie wiem co w tej szafie robiły moje majtki. Boże ale wstyd. Co on sobie teraz o mnie pomyśli. Ale on też jest jakiś dziwny. Zasugerował mi żebym je ubrała czy co? Nie wiem co mam o tym myśleć. Mam nadzieję że on i ja szybko o tym incydencie zapomnimy. A teraz musze iść na zakupy. Zapytam się Rugge czy coś chce.
-Rugge?
-Tak?
-Idę na zakupy. Chcesz coś?
-Nie. Niczego nie potrzebuję.
-Okej. Powinnam wrócić za jakieś 20 minut. Jakbyś był głodny to w lodówce coś jeszcze jest.
-Okej

Ruggero
Wyszła. Jakby ją tu przeprosić?
Hmm... może kupię jej kwiaty? Nie. ....
A może kupię czekoladę? Nie..
Wiem. Zrobię jej naleśniki. Ona je uwielbia.
A więc postanowione. Zabieram się za robienie naleśników.



******************
W końcu 3 rozdział. Bardzo przepraszam że nie było rozdziału, ale miałam opóźnienie , ale jest i trzeba się cieszyć.

Rugerroismylove

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro