SEN 3
Nie pamiętam,kiedy mi się to przyśniło. Sen ma nieokreśloną tematykę.
Zaczęło się od tego, że podjechaliśmy samochodem na parking pod sklepem. Przyszliśmy na taką baseno- plażę. Potem była jakaś dziwna gra, że z wody wyszła dziwna robo-świnia z kartonu, metalu i plastiku. Owa świnia miała kogoś gonić. Wypadło na mnie, ale nie wiedzieć czemu, wszyscy zaczęli uciekać. Chciałam wbiec pod górkę, ale nie mogłam, więc zaczęłam biegać w kółko (ta świnia była na tyle głupia, że podążała moją trasą) potem ja, mój kolega i koleżanka wbiegliśmy po schodach i cały dzień biegliśmy na parking. Następnego dnia, poszliśmy na część basenową i ja z moją przyjaciółką pływałyśmy w rzeczce. Kiedy odchodziliśmy, podeszli do mnie Indianie i zaczęli zakładać na moją szyję naszyjniki i talizmany.
Koniec
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro