Akashi Seijūro [Kuroko no Basket]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szłaś spokojnie korytarzem liceum Rakuzan. Nadal nie wierzysz że dostałaś się tutaj. Te wszystkie zarwane noce nauką w końcu opłaciły się. Rakuzan to najlepsza szkoła w Japonii. Wraz z tobą chodzi tutaj twoja przyłaciółka [I.N.P]. Razem dostałyście się tutaj.

-[T.I]! - odwróciłaś się za siebie i zobaczyłaś pędzącom w twoją strone [I.N.P]. Po chwili [K.W] była już przy tobie i zaczęła szybko mówić i machać rękoma na wszystkie strony.

-Wolniej, bo nic nie rozumiem - zaczełaś ją uspokajać a z jej twarzy nie znikał cudny uśmiech. Biła od niej bardzo radosna aura. [I.P] jest zupełnie twoim przeciwieństwem. Kiedy ona spędzała czas ze znajomymi, ty siedziałaś w bibliotece czytając spokojnie książke. Nie przepadałaś za zatłoczonymi miejscami.

Gdy się uspokoiła zaczeła ci opowiadać.

-No więc siedziałam sobie pod salą gdy podszedł do mnie taki bardzo przystojny brunet o cudnych błękitnych oczach. - mówiła całkiem rozmarzona. Zaśmiałaś się cicho i pozwoliłaś dziewczynie kontynuować - no i gdy tak do mnie podszedł to spytał się mnie gdzie jest gabinet dyrektora no bo chyba był nowy i powiedziałam mu gdzie i podziękował mi, ale on ma czarujący uśmiech. - już całkowicie się rozmarzyła

-A wiesz chociaż jak ma na imię? - spytałam się uśmiechniętej [I.T.P]

-Nie, ale nie spocznę puki się nie dowiem! - uniosła w góre pięść w geście zwycięstwa i ruszyła w tylko jej znanym kierunku. Przewróciłaś oczami i ruszyłaś przed siebiw nie patrząc gdzie idę. I to był twój błąd. Po chwili leżałaś na podłodze przed Akashim Seijūro. Nagle wszystkie rozmowy ucichły a para czerwono-złotych oczu wpatrywała się w ciebie z mordem w oczach. Przełknęłaś głośno śline i zamknęłaś oczy modląc się w duchu by nic ci się nie stało. O dziwo cios nie natrzedł. Spojrzałaś w góre z przerażeniem i nie dowierzeniem w oczach na czerwonowłosego. On tylko popatrzał na ciebie przez chwilę i odszedł tylko. Siedziałaś osłupiała przez pare minut przeanalizowując sytuację z przed paru chwil. Nie mogłaś zrozumieć dlaczego Akashi nic ci nie zrobił. Zazwyczaj wszystkie dziewczyny kończyły z płaczem w oczach a ciebie oszczędził. W końcu wstałaś w niewygodnej podłogi i ruszyłaś do miejsca gdzie nikt ci nie będzie przeszkadzał - biblioteka.

~♡~

Czytałaś sobie spokojnie ciekawą książke lecz ktoś postanowił przerwać twój spokój. Ignorowałaś osobę która postanowiła ci przerwać lecz miarka się przebrała.

-Kto śmiał przerwać mi w czyta...?!- przerwałaś nagle gdy twoje oczy spotkały się z czerwonymi tęczówkami byłego kapitana Pokolenia Cudów. Nagle twoja pewność siebie wyparowała a zastąpił ją strach.

-Tak się odzywać do Absoluta? - jego morderczy wzrok pszeszywał cię na wylot.

-A-Akashi-Kun, j-ja przepraszam że n-na ciebie...- nie pozwolono ci dokończyć gdyż przerwał ci subtelny pocałunek złożony na twoich malinowych ustach. Na twojej twarzy pojawił się szkarłatny rumieniec.

-Nic się nie stało [T.I]-Chan. - na jego twarzy można było zobaczyć ledwo widoczny, uroczy uśmiech.

Patrzyłaś na niego z nie dowierzeniem. Nie mogłaś uwierzyć. Absolut zainteresował się taką szarą myszką jak ty.

-Czekam na ciebie pod szkołą po lekcjach. Nie toleruje spóźnień.

Odszedł zostawiając cie całą osłupiałą. Dopiero dzwonek wybudził cię z transu i cała szczęśliwa i zza razem zarumieniona ruszyłaś w strone twojej klasy.

Uznałaś że to był twój najszczęśliwszy dzień na świecie.

515 słów

Ohayo wszystkim ^w^

Dziś witam was z szotem z panem Akashim ^*^
Mam nadzieje że nie zepsułam bo za bardzo jeszcze nie ogarnęłam KnB ._.

Więc...

Żegnam was serdecznie

~Rysiu

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro

#anime