Kaneki Ken "Zemsta II" [Tokyo Ghoul[
Kontynuacja poprzedniego Shota
Patrzyłam beznamiętnie jak martwe ciało upada na posadzkę.
Podeszłam do Shinohary powolnym krokiem i złapałam go za szyję.
Patrzył na mnię z zamglonymi oczami. O nie. Niech patrzy na to wszystko tak jak ja rok temu gdy umarły dla mnie najważniejsze osoby.
-Patrz - powiedziałam głosem przepełnionym jadem. Ten nie zaragował - PATRZ MÓWIE!
Wzmocniłam uścisk na szyji
-PATRZ JAK UMIERAJĄ TWOI BLISCY! CZUJ SIĘ JAK JA KIEDY ZABIERALIŚCIE MI OSOBY KTÓRYCH TAK KOCHAŁAM!
Pojedyńcze krople spadały na ziemie
-I TO MY NIBY JESTEŚMY POTWORAMI! TO WY ZABRALIŚCIE MI KANEKIEGO! TO WY WY PIEPRZONE ŚCIERWA! DLACZEGO?! POWIEDZ MI DLACZEGO?!
W jednej z uliczek rozbiegł się pusty dźwięk upadającego ciała
Nie powstrzymywałam łez. Nawet nie chciałam. Upadłam na kolana chowając twarz w dłoniach.
Pojedyńcze krople wody których co chwilę przypadało więcej uderzały o moje ciało.
Dlaczego to mnie spotykają takie nie szczęścia?
Nie wiem ile tam siedziałam lecz zdecydowanie zbyt długo.
Dźwignęłam swoje ciało i powolnym krokiem nadal łkając odeszłam z tego miejsca.
Od miejsca pełnego bólu
~*~
Minął dokładnie dwa lata od jego śmierci. Rok od mojego natarczywego natarcia na baze tych ścierw. Rok od mojego zabicia Inspektora Arimy. Od tamtego dnia zostałam oznaczona ghulem rangi SSS. Widok tych wszystkich martwych ścierw nawet odrobinie nie równał się z nim.
Nie mam na nic siły. Ból psyhiczny mnie wykańcza. Nadal mam przed oczamo jego bezwładne ciało opadające na ziemie. Nie moge tego wytrzymać. Jego widok jest gorszy od jakich kolwiek tortur. Po prostu nie wytrzymam.
...nie wytrzymam...
~*~
V 14
Tu wszystko się zaczęło
I wszystko się skończy
~*~
Kwiaty
Pełno kwiatów
Pełno krwi niewinnych osób
Tak samo i jego
Nie wytrzymuje tego
Dlaczego mnie zostawiłeś?
~*~
Blade jak ściana ciało upada na pole kwiatów oblanych krwią poległych.
Błękitne oczy zdawały się już szare
Biała, nieskaźitelna suknia w jednym miejscu okryta szkarłatną cieczą dopinała wszystko.
Jedynie blady, szczery uśmiech pozostał na jej twarzy.
- Nie długo się zobaczymy
Kaneki
311 słów
-Rysiu
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro