2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Ała...! -krzyknęła niepewnym głosem Sabina.
- Co ci jest? -zapytałam przerażona.

Dziewczyna uklękła na ziemi skulona. Przykucnęłam, żeby sprawdzić co jej się stało. Sabina dyszała. Złapałam ją za rękę, żeby wiedziała że jestem obok niej. Nagle, usłyszałam dźwięk łamiących się, gałęzi. Spojrzałam za siebie. Między drzewami,było widać jakąś osobę. Wystraszyłam się.

- Kto to?! -szepnęłam do Sabiny.

Odwróciam z powrotem głowę, lecz Sabiny już tam nie było.

- O! Amy! Nareszcie cię znalazłam!

Przede mną, stanęła dość chuda brunetka. Na jej bladej twarzy, było widać uśmiech, a zarazem zdziwienie. Jej duże niebieskie oczy wpatrywały się we mnie.

- Maddie? Co ty tu robisz? -zapytałam zdziwiona.
- No, napisałaś do mnie że idziesz do lasu -odpowiedziała Mad.
- I z tego powodu uznałaś że mnie poszukasz?
- Tak jakby.
- Nie powinnaś tu być -próbowałam jej uświadomić.
- Niby dlaczego? -zapytała się zdziwiona.
- Nie wiem czy powinnam ci to mówić...
- Zamieniam się w słuch.
- Ale nie tutaj. Chodź!

Złapałam Mad za rękę. Pociągnęłam ją,w stronę dwóch drzew. Między nimi był nasz skrót do wyjścia z lasu. Tuż za lasem, było podwórko mojego domu. Weszłyśmy drzwiami wejściowymi i skrierowałyśmy się w stronę schodów. Po otworzeniu drzwi, naszym oczom ukazał się szary pokój. Maddie odrazu usiadła na moim łóżku.

- No to co się takiego stało? - zapytała zniecierpliwiona.
- Zobaczyłam... Dziewczynę... Zjawę... Ducha... No Sabinę!
- Sabinę...?
- No nie wiem! Mówiła że jestem wybrana, czy coś takiego. Że, muszę jej pomóc...
Zaczęłam tłumaczyć i wtajemniczać Maddie. Zapewne, zbyt dużo nie zrozumiała. Chciała poznać Sabinę, lecz nie mogłam jej obiecać, że ją zobaczy.
- Ale pójdziemy jutro do lasu, co nie?
- Pójdziemy... Tylko, czy będzie tam Sabina...? - odpowiedziałam przyjaciółce.
- No tak...
- Poczekaj chwilę. Idę do toalety.

Wyszłam z pokoju i otworzyłam drzwi pomieszczenia, znajdującego się naprzeciwko mojego pokoju. Zaświeciłam światło i stanęłam przy lustrze.
W jego odbiciu było widać mnie i...
- Sabina?! Co ty tu robisz?
- Nie krzycz tak bo zwrócisz na siebie uwagę - powiedziała spokojnie Sabina.
- A... No tak... Przepraszam. - odpowiedziałam, ze skruszoną miną.
- To jest ta Sabina? -zapytała Mad, stojąca w drzwiach.
- Witaj Maddie. -odezwała się Sabina, uśmiechając się.
- Skąd znasz moje imię? - Maddie, popatrzyła na nią podejrzliwie.
- Zbyt długo, żeby Ci to opowiadać.
- Chodźcie do pokoju -zaproponowałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro