#43

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Trzy dni. Dzisiaj spełniło się moje drugie największe marzenie. Choć zostało mi tak mało dni i już tracę powoli słuch to Zuzia i jej, moja, nasza mama zaadoptowały pieska. Pozwoliły mi go nazwać. Napisałam na kartce: Felek, bo to był on. Zawsze go tak chciałam nazwać. Od dziecka marzyłam o piesku, a te moje marzenie nasiliło się w sierocińcu, gdy najbardziej dokuczała mi samotność. Teraz wreszcie się ono spełniło. Jest mi tak potwornie smutno, że nie mogę im podziękować, bo straciłam głos, ale za to mocno ich obie wyściskałam. Dzisiaj też już niestety nasilił się ten ból, którego przewidywał lekarz. Podobno w moich ostatnich godzinach ból będzie nie do zniesienia, aż w końcu nic nie poczuje. Boję się tego, ale jestem szczęśliwa na myśl, że nie będę musiała umierać w samotności. Zuzia na serio umila mi te ostatnie dni, a to sprawia, że czuję się kochana. Normalnie najlepsza siostra świata. Jednak trochę źle się czuję, widząc jak się one dla mnie starają. Wciąż nie mogę pojąć czemu one są dla mnie takie dobre. Po prostu miłość. Chcę się odwdzięczyć, ale nie mam jak, to mnie dołuje...

Przypomniało mi się, że miałam opisać tą zdradę Kajtka. Nie opisałam jej, bo za bardzo bolała, ale skoro już i tak niedługo umrę, więc mogę ją opisać, chociaż z łzami w oczach.
Drugi dzień wycieczki do Poznania. Po zakończeniu zwiedzania, dostałam wiadomość od Kajtka, że chce się spotkać. Poszłam w umówione miejsce.

- Cześć ko...

- Nie nazywaj mnie tak, bo już nim nie jestem dla ciebie- przerwał mi.

- Ale, co masz na myśli?

- Czego nie rozumiesz? Jesteś nikim i nigdy w życiu bym cię nie pokochał z własnej woli. Wszystko o czym ci mówiłem było kłamstwem. Cały ten związek był udawany, a wiesz co jest najlepsze? To, że uwierzyłaś, że taki koleś jak ja mógłby zakochać się w tobie- zaczął się śmiać, a potem podeszła do niego jakaś dziewczyna, którą pocałował. Zaraz potem niektórzy wyszli z kryjówek i zaczęli się śmiać ze mnie. Uciekłam stamtąd.

To było okropne przeżycie.. Ale mam pieska. Moje marzenie wreszcie się spełniło, co z tego, że trzy dni przed śmiercią, no ale żadne słowa nie są w stanie opisać moich uczuć. Tak samo było kiedy dowiedziałam się, że ktoś wreszcie mnie pokochał, a szczególnie gdy dowiedziałam się kto to. Po prostu radość, ogromna radość..

Pa..

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro