#1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mam na imię Róża. Moje imię bardzo mi się podoba, ale sprawia, że czuje się jeszcze bardziej samotna. Nikt w szkole mnie nie lubi. Uważają mnie za "upośledzoną sierotę" tylko dlatego, że nadal jestem w domu dziecka, mimo że mam piętnaście lat. Nikt mnie nie chce. Czyje się samotnie, bardzo samotnie.

Pani, która jest za mnie odpowiedzialna w sierocińcu mnie nie cierpi i za każdym razem kiedy może zrobić mi na złość to to robi. "Współwięźniowie" w sierocińcu są dla mnie troszkę mili, ale oni też niezbyt mnie lubią. W szkole jest najgorzej. To właśnie tam mnie przezywają, poniżają i robią wszystko, by mnie wkurzyć czy mi dokuczyć. Jestem pośmiewiskiem w całej szkole. Niemal codziennie pojawiają się nowe plotki na mój temat. Niektórzy w te plotki wierzą. Dlatego nikt mnie nie lubi i jestem bardzo samotna. Nie mam żadnej koleżanki lub osoby, której mogłabym zaufać i się zwierzyć.
Moje życie mnie niszczy. Niszczy moją pewność siebie i moją samoocenę. Jednak mimo wszystko żyje. Lubię życie i ludzi, ale boli mnie ich podejście do mnie. Żyje tylko dzięki wierze w Boga, bo inaczej już by mnie tu nie było... Czasem mam ochotę zapaść się pod ziemię. Szczególnie w szkole i przy Hannie, pani, która jest za mnie odpowiedzialna w sierocińcu. Boję się komuś zaufać... Ale piszę dzienniki uczuć, więc jest dobrze. Bez nich moje życie byłoby całkiem inne lub już by mnie nie było...
Bardzo tęsknię za moimi rodzicami, ale o tym jutro, bo dziś muszę już kończyć...

Pa...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro