15.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


"-(Imię) szybko zaraz idziemy. Ubierz się ja zwinę namiot- powiedział Sasuke
-Okey... - odparłam i poszłam się ubierać. Inaczej użyłam techniki zmiany stroju Heheheh..."

Szliśmy przez bez drzewną równinę. Aż nagle usłyszeliśmy odgłosy walk. Tych walk które nazywają się wojną.
-To tutaj... Trzymajcie się i nie zagubcie się.-powiedział Sasuke.
-Dobrze.-odparłam

Poszedliśmy dalej. Byliśmy bliżej miejsca tego z którego dochodziły te przerażające dźwięki.
-(Imię)? Co to jest?-spytał Suigestsu wyciągając z mojej kieszeni kawałek materiału.
-Znalazłam to jak byłam w mojej starej wiosce...-odparłam
-Co? Ty tam mieszkałaś?-Krzyknęła Karin.
-A co? -powiedziałam- A jak powiem że tak?
-Dostaliśmy misje od Akatsuki żebyśmy przyprowadzili bestię o (Ilość ogonów) ogonach. Szukaliśmy ale nie znaleźliśmy. A więc po prostu zniszczyliśmy tą wioskę by nikt nie poszedł za nami do kryjówki.
-C-co? t-to wy zrobiliście... Zabiliście moją rodzinę... A co jak wam powiem że... To ja jestem temu wszystkiemu winna!!! Gdybym nie uciekła... To tego dnia byście mnie pojmali... Wiem że wiecie że mam w sobie bestie... Ale czy wiedzieliście że dostaliście misje na pojmanie mnie?!?-spytałam
-Co???-Spytała Karin
-No!!!-odpowiedziałam-Chcę być narazie sama... -Mówiłam odchodząc w moich oczach spływały się łzy które za chwilę płynęły na policzki.
-(Imię)!!! Zaczekaj!!! Proszę nie opuszczaj nas znowu- usłyszałam ten znajomy ciepły głos należący do Czarnowłosego. Ale... Od kiedy on się tak zamartwia? Od kiedy go obchodzę?
-O co chodzi...?-spytałam.
-Nie chcę byś znowu odeszła... Nie odchodź tak jak ja... Zostań z nami... Nie obrażaj się... Gdybyśmy tego nie zrobili... byś nie odchodziła prawda? Przepraszam... Zrób co chcerz... - powiedział
-Sasuke? Ty... /nie zostawie ich nie zasługują hehe jeszcze to co powiedział Sasu KAWAIIIIIIIIII/  zostaje.-odparłam
-Dziękuje (Imię) to teraz idziemy-Powiedział Sasuke i kierował się w stronę walk.
-Ale tak szczerze... Dlaczego się tam kierujemy?-spytałam na mojej twarzy pojawiły się rumieńce.
-Musze zrealizować marzenia brata. Muszę zostać Hokage... -odparł
-Itachi serio tego chciał? -spytałam. Nagle burknełam śmiechem przypominając sobie fotografie którą mi dał. Przypomniałam sobie że mam ją w kieszeni. Wyjełam ją i padłam ze śmiechu.
-Co ty trzymasz? I z czego się śmiejesz?-Spytał Sasuke
-a z niczego- kiedy to powiedziałam Sasuke wyrwał mi zdjęcie z dłoni.
-Nie pora na takie żeczy... Idziemy walczyć...-powiedział Sasuke

Nagle na drodze stanął nam nieznajoma osoba. Twarz miała zakrytą fioletowo-róźową maską w uszami kota. Miała długie włosy o czarnym kolorze.
-Kim ty jesteś?!?-krzyknełam pytając nieznająmą.
-To będzie tajemnica...-odpowiedziała nieznajoma.
-Odsuńcie się! Ja będę z nią walczyła!- powiedziałam
-(Imię) ja będę z tobą walczył... chyba wiesz że nie pozwolę byś walczyła sama. Karin, Yugo i Suigetsu idźcie rozpatrywać po terenie... Jak spotkacie wroga zdecydujecie co robić.. 
Na wypowiedź Sasuke reszta odeszła. Zostawiając nas samych z nieznajomą.
-A więc... Znalazłaś sobie ukochanego ciekawe...
-KIM TY JESTEŚ!!! -wykrzyczałam ze wściekłości. Mam pytanie Skąd ona mnie zna!?? Skąd jej przyszło na myśl że Sasuke jest moim chłopakiem!!!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro