Victor na litość boską!

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kochani dla was pierwszy rozdział.
Tak na zachętę.
Przedsprzedaż autorska trwa.

Ledwo otworzył drzwi swojej rezydencji, a do jego uszu doleciał głośny krzyk. W normalnych okolicznościach być może byłby zaskoczony, jednak nie kiedy w domu był jego syn.

Jego oczom ukazała się nowa pokojówka zbiegająca po schodach z pierwszego piętra. Tuż za nią na  samym szczycie zjawiał się jego syn. To także nie byłoby dziwne, gdyby nie fakt, że Victor był nagi.
Na widok ojca zasłonił jedynie dumnie prężącego się penisa, co nie było łatwe przez jego dość imponujący rozmiar.

-Victor na litość boską!-warknął pan domu-To już druga pokojówka w tym miesiącu! W tym tempie zabraknie w mieście chętnych do pracy!To niestety była prawda. Historie o podbojach młodego Caro krążyły już po całym mieście. Jego rozwiązłość i fakt, że zupełnie nie przejmował się opinią strasznie irytował seniora rodu.

Na słowa ojca, młody mężczyzna tylko się roześmiał. Bawiło go zaczepianie i podrywanie pokojówek. Zawsze to był jakiś sposób na zabicie nudy. Najzabawniejsze było gdy uciekały z krzykiem lub czerwieniły się soczyście. O niektóre nawet nie musiał zabiegać, same pchały mu się do łóżka.

-To tylko takie wygłupy. Nie sądziłem, że jest taka wrażliwa. Wyluzuj-odpowiedział, po czym spokojnym krokiem udał się do swojego pokoju.

Nie przejmując się swoją nagością, rzucił się na łóżko, chwytając telefon.

-Halo- jedwabisty głos zabrzmiał po drugiej stronie.

- Hej Zoey. Za ile możesz u mnie być? Mam palący problem-powiedział patrząc na wciąż sztywnego kutasa.

-Dziesięć, może piętnaście minut-odpowiedziała.

-Czekam-odpowiedział.

Czas oczekiwania postanowił umilić sobie przeglądaniem mediów społecznościowych.

Ciche pukanie do drzwi, sprawiło, że przeniósł swój wzrok na drewnianą płytę.

-Wejść- rozkazał.

Już po chwili jego oczom ukazała się nie wysoka dziewczyna o azjatyckich rysach twarzy i długich ciemnych włosach. Jej drobne ciało odziane było w biały obcisły top i bardzo krótką kraciastą  spódniczkę.
Zamknęła za sobą drzwi, po czym wolnym krokiem zbliżyła się do łóżka, na którym leżał nadal nagi Victor.

Bez zbędnych słów wdrapała się na łóżko i zasiadła na nim.

-Widzę, że się przygotowałaś- wymruczał, wysuwając rękę pod jej krótką spódniczkę i ściskając nagi pośladek.

Dziewczyna w odpowiedzi jedynie szeroko się uśmiechnęła i wpiła w jego usta.
Ich dziki i namiętny pocałunek jeszcze mocniej pobudził ich zmysły. Czuła jak jego twardy jak skała penis ocierał się o jej pośladki, podczas gdy on sam czuł jej soki cieknące z podnieconej nie osłoniętej majątkami cipki na swoim brzuchu.
Na chwilę oderwał od niej usta, by ściągnąć jej skąpy top, pod którym jak się okazało nie miała stanika.
Zdziwił się, że prędzej tego nie zauważył.
Teraz mógł podziwiać jej sporych rozmiarów piersi.
Zoey uniosła się lekko i rozpieła spódniczkę, żeby nie schodzić z chłopaka ściągnęła ją przez głowę.
Teraz miał ją w całej okazałości.
Chwycił jej biodra i jednym sprawnym ruchem nadział na swojego kutasa.
Dziewczyna wydała z siebie głośny jęk zadowolenia.
Sam Victor, aż sapnął, gdy poczuł jak jej ciasna cipka dokładnie go oplata.
Po krótkiej chwili, gdy Zoey przyzwyczaiła się już do jego sporego rozmiaru, zaczęła na nim rytmicznie podskakiwać.
Podniecony do granic możliwości Victor, chwycił ją za biodra mocniej nabijając na kutasa. Cały pokój wypełnił się ich jękami i sapaniem. Ciasna cipka dziewczyny zaczęła przyjemnie pulsować, a jej ciałem wstrząsnął dreszcz rozkoszy. Victor też był blisko. Sprawnie odwrócił ich tak, że teraz to on był na górze i jeszcze mocniej się w nią wbił. Kilka ruchów.
Tuż przed finałem wyciągnął z mokrej cipki fiuta i wytrysnął na brzuch dziewczyny strumieniem gorącej spermy.
Oboje leżeli obok siebie, próbując uspokoić oddechy po przebytym orgaźmie.
Zoey wycierając brzuch chusteczkami, na chwilę zawiesiła wzrok na mężczyźnie.

- Wiesz, że nie musiałeś tego robić- wykazała na nadal pomazany brzuch-biorę tabletki.

-Wiem, wiem-wiedział. Jednak prawda była taka ,że jej nie ufał. Jej ani żadnej innej kobiecie.

Wstał z łóżka i udał się do łazienki.
Po kilku minutach, odświeżony wrócił do pokoju.
Widok nadal leżącej na jego łóżku dziewczyny, lekko go zdenerwował. Liczył, że pod jego nieobecność wyjdzie.
Wyciągnął z szafy czyste ciuchy.

- Chcesz się odświeżyć zanim wyjedziesz?- zapytał.

Dziewczyna jedynie prychnęła, rozumiejąc aluzję po czym zebrała swoje rzeczy i szybko ubrała.
Bez pożegnania opuściła jego pokój.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro