*Sam zmęczony poszedł spać. Postanowiłaś swój plan wcielić w życie. Parę godzin później mężczyzna przychodzi ze złością i dezorientacją wymalowaną na twarzy. Spoglądasz na niego i zaczynasz się śmiać.*

*Sam* To nie jest śmieszne, [T/I]!

*Ty* Jak to nie? Wyglądasz uroczo!

*Sam* Zrobiłaś mi cholerne warkoczyki!

*Ty* I co w tym złego?

*Sam* To, że zrobiłaś mi cholerne warkoczyki! Muszę to rozplątać zanim Dean zobaczy moją fryzurę.

*W tej chwili, jak na złość, wchodzi Dean. Spogląda na Sama, potem na ciebie i znów wraca wzrokiem na brata. Stara się zachować spokój, jednak wybucha głośnym śmiechem, a ty razem z nim.*

*Dean do Sama* Do twarzy ci w nich, Pippi Langstrumpf!

*Sam, spoglądając na ciebie* Świetnie. Przez ciebie ten kretyn nie da mi spokoju, przynajmniej z pół roku.

*Dean* Bitch.

*Sam* Jerk.

*Razem z Deanem znów wybuchacie śmiechem*

****
Bo kto by nie chciał mu zrobić warkoczyków? XD