II

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Usłyszałem dźwięk budzika, była godzina 6:40, leżałem w dziwnej pozycji że splecionymi nogami,

Drzwi się otworzyły, mój starszy brat wszedł do pokoju.

-Cześć dawid

Natychmiastowo wstałem, I podbiegłam do brata nie widziałem go od , bardzo długiego czasu.

-Kacper!

-No cześć .

Kacper spojrzał na mnie gdy się w, niego wtulałem .

-stało się coś tej nocy?

Lekko się odsunąłe
od brata , I opuściłem wzrok na podłogę.

-...

-nie chcesz o tym mówić?

-tak ...

-dobra ubierz się, dzisiaj ja cię przywiozę do szkoły.

-super.

10minut później byłem już, ubrany I ogarnięty z higieną. Kacper przygotował mi kanapki z pomidorem.

-choć idziemy .

Zaprowadził mnie do auta

-ta noc była okropna.

Powiedziałem pod nosem.

-co się stało?

-tata znowu na mnie krzyczał, a te postacie, te postacie znowu mnie wyzywały, dręczyli mnie.

-na pewno nie chcesz iść do psychologa?

-... Nie...

-okej...

Przez następne 5min jechaliśmy w ciszy.

-jesteśmy miłego dnia życzę, po lekcjach też przyjadę ,może Cię gdzieś zabiorę ?

-...

Nic na to nie odpowiedziałem tylko pomachałem  bratu I wszedłem do szkoły.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro