VIII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Nie znam cię ,aż tak długo aby ci zaufać przepraszam .

-nic nie szkodzi.

Bardzo chciałem pójść w jakieś zaciszne miejsce aby się uspokoić, bałem się że Max wbije mi nóż w plecy...
Tak jak wszystkie osoby jakie znam,moje wspomnienia przerwał mi cichy głos Max

-Może pójdziemy do szatni ?

-nie jest to głupi pomysł, dobra chodźmy.

Gdy byliśmy w szatni Max usiadła na jednej z ławek i wsadziła słuchawki do uszu, nie miałem co robić a na moim telefoni nie dało się grać w większość gier, o słuchaniu muzyki to już nawet nie mówię służył do dzwonienia i miałem jedną jedyną grę był to Ibis paint x nie wiem czy można to nazwać, grą ale no korzystam z niej i dobrze się bawię więc zazwyczaj nazywam to grą, odpaliłem aplikację chyba od miesiąca nic nie rysowałam zobaczmy co my tu mamy

Znalazłem mój ostatni rysunek...
Z moich oczu popłynęły łzy , narysowałem ten rysunek po tym jak...
Zobaczył wszystkie uwagi i oceny...
Z angielskiego 2+ , matematyka 1 , Polski 1 , historia 2-, geografia 1 , muzyka 3, w-f  1,biologia 2 I jedyna z plastyki 4 . Uderzył mnie nie raz nie dwa nie trzy razy, krwawiłem a on się smiał I znowu poszedł pić, w szkole dostałem uwagę za to że "biłem się z kolegą " . TO WCALE NIE BYŁO TAK ŻE TO KTOŚ MNIE UDERZYŁ A JA UCIEKŁEM! TO NIE BYŁO TAK ŻE ZACZĘLI MNIE DŹGAĆ DŁUGOPISAMI! NIE W CAŁE TAK NIE BYŁO !

-JESTEŚ MIERNOTĄ!

-ZOSTAW MNIE

-DEBILU ZABIJ SIĘ!

-...

-NIE POWINIENEŚ ISTNIEĆ

-to  prawda, powinienem się zabić.

Z moich oczu płynęły  łzy Max to zauważyła.

-hej Dawid wszystko okej?

Wybiegłem z szatni I zamknąłem się w łazience.

-dłużej nie wytrzymam!

Wyciągnąłem piórnik z plecak a z piórnika wyciągnąłem mały scyzoryk.

-DALEJ ZRÓB TO!

-Nie mogę

-DALEJ DEBILU TNIJ SIĘ!

Przyłożyłem nóż do skóry, zacząłem  robić krwawe kreski na skórze, czemu czemu mi to sprawia satysfakcję? Tak mi tego brakowało , usłyszałem jak ktoś wchodzi do łazienki szybko schowałem scyzoryk i założyłem rękaw, usłyszałem pukanie do drzwi.

-zajęte!

-Dawid wiem że tam jesteś wychodź!

Był to głos Max, nie wstydzi się wchodzić do męskiego kibla?
Postanowiłem otworzyć drzwi i wyjść.

-Dawid nie rób tak co się stało?

-...

-nie chcesz rozmawiać?

Pokiwałem głową na nie.

-dobra choć.

Złapała mnie za niedawno ciętą rękę , cicho syknąłem z bulu.

-co się stało.

- nic

-na pewno?

-tak.

Max szła do przodu gdy nagle złapała mnie za rękę mocniej i podciągnęła rękaw, spojrzała na mnie ze strachem w oczach...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro