XII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Siedziałem znowu sam w pokoju odpaliłem se ibis paint x patrzyłem na moje dalsze rysunki ,bo miałem ich jeszcze trochę.

Tego nie dokończyłem, może jak będę mieć humor to dokończę .

To było po lekcjach, Alex mnie pobił I przywiązał do drzewa


Tego nawet nie pamiętam


To chyba miało być profilowe jakiejś grupy.
Dalej nie miałem nic bo kilka razy miałem usunięte Ibis paint x.
Max weszła do sali I usiadła obok mnie.

-jak tam?

-dobrze głowa mnie już nie boli,

-mhy.

-fajny dzwonek masz.

-dzięki.

-mogę zapytać, kto dzwonił ?

-matka, martwi się bo jest już po lekcjach.

-czekaj przespałem lekcje?

-1 jest jeszcze religia ale nie chodzę.

-ja też, moja babcia jest wierząca ja nie a ojciec to tylko wieży w pici...
Albo nie ważne.

-masz tylko, ojca I babcię?

-I brata ale jest tak rzadko w domu że prawie go nie ma.

-smutne ja mam dziadków matkę I przyrodniego ojca oraz siostrę, ale nie mojego ojca I matki tylko przyrodniego ojca I matki.
Trochę dziwnie się z tym czuję jest młodsza o 2 lata.

-fajnie chyba...

Przerwał mi dzwięk otwieranych drzwi był  to mój brat.
Od razu   do mnie podbiegł I przytulił.

-wszystko dobrze Dawid!?

-tak...

-na pewno?
Co się stało ?
Pobił cię ktoś?

-nie , spadłem że schodów.

-na pewno?

Max spojrzała na mnie a ja na nią, wygląda jakby chciała powiedzieć czemu kłamiesz ,nie chciałem martwić brata ale nie chciałem kłamać.

-nie...

-to co się stało?

-...

-Taki Alex do niego podszedł I zaczął bić a Dawid tylko chciał mnie obronić!

Powiedziała Max

-realnej brzmi że spadłeś ze schodów, chyba że to jest jakaś szczęściara.

Końcówkę powiedział takim dziwnym głosem , który chyba miał oznaczać że się zakochałem.

-nie my tylko się przyjaźnimy.

Powiedziałem z uśmiechem a max potwierdziła.

-a w rękę  o się stało?

Mój brat nie wiedział że znowu zacząłem się ciąć więc nie wiedziałem co powiedzieć, nagle Max zaczeła

-no ten Eeeee Alex do niego podszedł o go drapnął, tak.

-Co jest nie tak z tym Alex'em !?

-nie dzisiaj miał zły humor poprostu .

-okej, chcesz dzisiaj iść gdzieś?

Uhhh nie na widzę jak tak z dupy zmienia temat, ale uznajmy że tak.

-okej

Spojrzałem na Max której chyba zrobiło się trochę smutno.

-a Max może z nami?

-jasne!

-Max chcesz?

-napiszę do mamy .

-okayu

Powiedziałem ze uśmiechem I niby angielskim akcentem.
W tym pięknym momencie weszła pielęgniarka.

- o witam pana.

-witam ja po brata jestem.

-jasne, możecie już iść.

-okej, chodźcie.

Wyszliśmy z gabinetu a potem poszliśmy do auta.

-I co Max możesz?

-tak

Powiedziała z uśmiechem Max I wsiadła do auta, a ja usiadłem obok niej.

-to gdzie jedziemy brat?

-do najlepszej ramenowni w mieście!

-serio?!

Max spojrzała na mojego brata z nie niedowierzaniem.

-serio? Nigdy chyba nie jadłam ramenu

-to dzisiaj spróbujesz 

-właśnie obiecałem Dalli  że ją też zabiorę.

-czemu zawsze bierzesz tą dziewczynę ze sobą?

-właśnie nie mówiłem ci jeszcze, jestem jej chłopakiem oficjalnie .

Na mojej twarzy pojawiła się emotka cringe 💀 dosłownie
(shshshs nmg XD)

-słodko

Cicho wyksztusiłem.

-wiem, chciałem dzisiaj jej zrobić niespodziankę

-super, w ogóle mógłbyś wreszcie odpalić to auto?

-a sory hehe

-tylko gadasz o tej twojej Dalli .

-jak zjecie ramen to możecie iść do fajnego miejsca obok.

-czekaj czy ty właśnie mówisz o tym nowym chiper mega super rollercoasterze!?

-tak.

-wow

Powiedziałem z Max w tym samym momencie.

-lubisz rollercoastery Max?

-oczywiście!

- I super!

-dobra za 15 minut będziemy ale jeszcze musimy wstąpić po Dalię

-okej

Ja I Max już byliśmy podjarani I nie mogliśmy się doczekać aż przyjedziemy.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro