XIV

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jechaliśmy dalej autem Max założyła słuchawki a ja nie miałem co robić myślałem o narysowanie czego.
Może jakąś babkę w sukience, o baletnicę tak takie może brzydkie kaczątko tia!

Nie wyszło ja zwykle.

-jesteś beznadziejny!

-do niczego się nie nadajesz!

-wiem...

-powinieneś zginął

-tak

-zrób to!

-teraz!

-tak...

Max na mnie spojrzała , chyba usłyszała że mówię sam do siebie.

-wszystko okej?

-ta tak...

-na pewno?

Pokiwałem głową na nie

-porozmawiamy później ja wyjdziemy...

Max spojrzała na mój nie wyłączony telefon

-o wow ale ładne!

-nie musisz tego mówić tak głośno a poza tym wygląda okropnie .

-nie, jest piękne

-Jesteśmy ludzie!

Powiedział z entuzjazmem Kacper
A my wysiedliśmy , Max do mnie podeszła

-to o co chodzi ?

-chciałem znowu się...

-czemu!

Głosy zaczęły cichnąć rozejrzałem się było ciemno widziałem białe postacie.
Podeszły do mnie złapały mnie za szyję i rzucili mną śmiali się, na mojej szyi pojawił się łańcuch który ciągnął mnie w górę. Myślałem że to koniec szczęśliwy koniec dla mnie  zamknąłem oczy i usłyszałem głos Max

-wszystko w porządku!?

Leżałem na chodniku a Max podawała mi rękę

-tak, tak

-jakim cudem przywróciłeś  się stojąc w miejsce

(jeżeli komuś się to zdarzyło to nie wstydźcie się mi też się tak zdarzyło XD )

-eeee niezdara że mnie heheh

-okej choć twój brat nie zauważył że za nimi nie idziemy!

Szybko wstałem i pobiegliśmy za Dalią i Kacprem , byli już w restauracji Kacper sciągał Dali kurtkę
Nie no jakiż genetelman
Max znowu trzymała mnie za rękę usiedliśmy z nimi przy stoliku, a potem zamówiliśmy Ramen.
Te zakochane ptaszki jadły z jednej miski i karmiły się na wzajem, nawet zrobili scenę jak w zakochanym kundlu , że jeśli jeden makaron i się pocałowali fujka.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro