7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Evita Pov

- A może macie plany nie związane ze śpiewem i tańcem? - zapytałam zaciekawiona.

- Naszym celem jest aktorstwo. Mamy nadzieję, że będziemy mogli robić wiele rzeczy w tym kierunku. - uśmiechnął się Chris.

- Niestety to było ostatnie pytanie. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy. - powiedziałam przenosząc wzrok z chłopaków na kamerę. - Dziękuję za dzisiaj. Z zespołem CNCO rozmawiała Evita Adler. Do zobaczenia jutro!

- Schodzimy z anteny! - krzyknął operator sprzętu.

   Niepewnie rozejrzałam się wokoło w poszukiwaniu Sary. Bałam się, że zada chłopakom te swoje "niewygodne" pytania, jednak w czasie wywiadu stała spokojnie przy drzwiach przyglądając się Richardowi. Wstałam z krzesła i podeszłam do wesoło rozmawiającego zespołu.

- Dzięki, że chcieliście wziąć udział w moim wywiadzie! 

- Nie ma sprawy. - powiedział Chris uśmiechając się szeroko.

- Dzięki za wywiad! Muszę lecieć, jadę do Aaliyah. - odszedł machając nam ręką na pożegnanie.

- Chłopaki zostaniemy tu jeszcze trochę, muszę załatwić kilka spraw. - oznajmiła Clara, która nagle pojawiła się obok nas.

   W mgnieniu oka wszyscy gdzieś poszli. Joel i Chris chcieli sprawdzić jakość jedzenia w firmowej stołówce, a Zabdiel poszedł do łazienki. Zostałam tylko ja i Erick.

- Hej, Ty jesteś koleżanką tej dziewczyny co tańczyła przed koncertem? - zapytał niespodziewanie.

- Yyy... Tak. - odpowiedziałam niepewnie.

- I ostatnio widzieliśmy się na plaży, prawda? Jest tutaj może Inez?

   Zapamiętał jej imię, byłam pod wrażeniem.

- Prawda. - zaczęłam się śmiać.

   Zazwyczaj śmieję się w niestosownych sytuacjach. Niestety.

- Niestety jej tutaj nie ma. Miała ważny egzamin. - dopowiedziałam.

- Szkoda. Chciałem z nią... porozmawiać. - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy.

- Mogę na przykład dać Ci jej instagrama. 

- Super, jakbyś mogła. - odpowiedział wyjmując telefon z kieszeni.

   Wzięłam telefon z torebki, kliknęłam logo aparatu i wyszukałam nazwę przyjaciółki. Erick zerknął na wyświetlacz mojego urządzenia i przepisał nick.

- Tak w ogóle to coś się stało, że chcesz rozmawiać z Inez? 

- Eee... Chciałem znowu powalczyć z nią o tytuł najlepszego tancerza. - uśmiechnął się łobuzersko. - Tak, dokładnie. To co powiedziałem to prawda. 

   Chyba nie jest najlepszym kłamcą.

- Aha. Inez ma jutro mecz, może przyjdziesz?

   Wyobrażam sobie jak by się cieszyła, gdyby zobaczyła na trybunach Ericka.

- Jasne, jeśli będę miał czas. Ale postaram się. Gdzie i o której? - zapytał przeglądając kalendarz.

- W hali dwie ulice dalej, o 17. - odpowiedziałam.

- A czego to będzie mecz? 

- Siatkówka. - uśmiechnęłam się.

- O, fajnie. - powiedział chowając telefon. - A, jeszcze coś, Zabdiel prosił mnie o Twój numer telefonu.

   Chyba śnię. 

- Jesteś pewnie, że chodziło mu o mnie? - zapytałam wchodząc w swój profil.

- Tak. - odparł zdecydowanym tonem.

- No dobrze. - powiedziałam.

   Po chwili dyktowałam mu nazwę. Gdy skończyłam, do studia weszli Chris i Joel trzymając się za brzuchy.

- Tak się najadłem, że chyba będziecie musieli mnie stąd wynieść. - oznajmił ospałym tonem Joel.

- Chłopaki wracamy do hotelu! - krzyknęła Clara, przechodząc obok nas.

   Wszyscy powoli skierowali się do wyjścia. Jestem ciekawa co takiego było dzisiaj na stołówce. Chyba muszę tam iść.

***

Wbiegłam do domu niosąc butelkę szampana w lewej ręce. Głośno zamknęłam drzwi i ruszyłam w stronę kuchni.

- Hejka i jak było? - zapytała Inez wyglądając ze swojego pokoju.

- Szczerze? Sam wywiad super, ale stażystka to jakaś porażka. - odpowiedziałam stawiając napój na stole. - Już jej nie trawię.

- Masz szczęście, że to najprawdopodobniej był ostatni tak ważny egzamin w tym roku. - zaśmiała się wychodząc z pokoju ze stertą książek.

- Super, bo wiesz... Jutro Zabdiel i Erick będą na Twoim meczu. -powiedziałam rozlewając szampana do kieliszków.

- Dobry żarcik. - odpowiedziała.

- I podałam mu Twojego instagrama. Zobaczymy jutro na meczu. - zaśmiałam się. - Mam nadzieję, że Erick jest dobrą cheerleaderką. 

   Postawiłam tacę z napojem i przekąskami na stole w salonie i usiadłam wygodnie  na kanapie. Obok mnie Inez rozkładała książki przyklejając do nich kolorowe karteczki z podpisami. Resztę wieczoru spędziłyśmy na oglądaniu najnowszego serialu. Około 2 w nocy postanowiłam pójść spać, zostawiając Inez czytającą książkę.


Inez Pov

- Ale się stresuję. - szepnęłam zdenerwowana.

- Nie ma czego. Jesteście świetne. - odparła Evita.

   Stałam przy pierwszym rzędzie trybun rozglądając się nerwowo wokół. Do dzisiaj myślałam, że Evi wczoraj żartowała. Jednak nie mogę pozbyć się dziwnego uczucia, że to jednak może być prawda.

- Dobra, muszę lecieć na rozgrzewkę. - powiedziałam.

- Jasne. - odrzekła, poprawiając w lusterku włosy.

   Wróciłam na boisko i znalazłam sobie wolne miejsce aby trochę się porozciągać. Zaczęłam proste ćwiczenia rozmawiając z koleżanką z zespołu.

   Po blisko godzinie zaczął się mecz. Starałam się nie zwracać zbytnio uwagi czy Erick jednak przyszedł. Chyba dzisiaj był dobry dzień. Zdobyłam punkt serwem gdy usłyszałam jak ktoś krzyczy moje imię. Spojrzałam w stronę trybun.

~~

I jak oceniacie ten rozdział? ;)








Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro