19.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov.Stark

Obudziłem się pierwszy. Za oknem ujrzałem piękny wschód słońca, na który patrzyłem dłuższą chwilę siedząc na łóżku za leżącym chłopakiem.

Spojrzałem na niego i w duchu zapytałem sam siebie pewnej bardzo ważnej rzeczy:

Czy kocham go na prawdę, czy kocham go bo muszę to robić po tym wszystkim?

Bałem się odpowiedzi. Cholernie bałem się, że moje uczucie wobec niego nie jest szczere. Po tym wszystkim w końcu powiedziałem mu, że go kocham. Teraz mam wątpliwości. Tak nie powinno być. Mam nadzieję, że będę potrafił odpowiedzieć na to pytanie tak jak powinienem.

Pov.Peter

Otworzyłem oczy lecz nie poczułem obecności Tony'ego w pokoju. Rozejrzałem się i miałem rację. Nie ma go.

Wiedziałem, że po tym co odwaliłem już mnie nie zechce. Odpuści sobie to wszystko. Cała ta relacja jest jakaś...dziwna. Nie potrafię powiedzieć kim my dla siebie jesteśmy...byliśmy.

Chłopak zatopił swoją twarz w poduszce, aby ta po pewnym czasie stała się mokra od łez.

***

Pov.Stark

Było wcześnie i dosyć zimno, ale ja pomimo tego chodziłem po lesie i układałem myśli. Zimny wiatr targał moimi włosami. Chodzę już tak od chyba dwóch godzin i nie potrafię dojść do tego jak jest na prawdę.

Przypomniałem sobie chyba wszystko...

Jego pomyłka przez, którą wszystko się zaczęło.

Moje obserwowanie go...

Jego przyznanie się do swojej orientacji.

Jego robienie sobie dobrze do...moich zdjęć.

Wspólne kupowanie garnituru dla chłopaka na galę, która nigdy i tak się nie odbyła.

Moje upicie się.

Jego żart na mnie wtedy kiedy spał goły obok mnie...

Nasze zakłopotania.

Niewiedza.

Podpuszczanie.

Pocałunki.

Łzy.

Rany.

Blizny.

Na samym początku zaśmiałem się z tych wspomnień, ale teraz? Teraz moje oczy zrobiły się szkliste. Jak mogłem dopuścić do tego, aby chłopak zrobił sobie krzywdę i to przeze mnie? Jak mogłem być taki głupi i zepsuć to wszystko? Jak mogę być taki głupi i teraz mieć wątpliwości co do moich uczuć do Petera?

Jestem idiotą...

Mężczyzna wrócił biegiem do wieży.

-Jarvis, gdzie jest Peter?-zapytał będąc już w windzie.

-Pan Parker opuścił budynek pół godziny temu.-starszy patrzył się teraz pustym wzrokiem w drzwi windy. Zrozumiał, że zawalił. Znowu.

-Wiesz gdzie jest?-zapytał mając jeszcze nadzieję.

-Jego lokalizacja jest niedostępna. Jeśli się dowiem, dam panu znać.-odpowiedziała sztuczna inteligencja.

-Nie mam czasu, lecę go szukać.-powiedział sam do siebie i ruszył czym prędzej do pracowni.

***

-Myśl, myśl, myśl!-krzyczał do siebie lekko uderzając się w głowę.-Gdzie on mógł pójść?-zapytał i w tym momencie przypomniał sobie miejsce, w którym ostatni raz go znalazł.-Jeśli znowu to robisz, nie wybaczę sobie tego.-powiedział wściekły na siebie i czym prędzej wyleciał z wieży w zbroi w kierunku wieżowca.

Pov.Peter

Siedziałem na krańcu swojego ulubionego budynku i myślałem o wszystkim. O życiu, śmierci, Tonym, miłości...

O dziwo nie trzymałem w ręce żyletki. Pomyślałem, że to bez sensu. Wszystko jest bez sensu. Będę po prostu żył...albo...

-Peter!-chłopak usłyszał głos i momentalnie się obrócił po czym wstał.

-Tony? Co ty tu robisz? Myślałem, że...-zawiesił się.

-Że co? Że cię zostawiłem? Nie, Peter. Wyszedłem na spacer. Po prostu wyszedłem na spacer.-mężczyzna zaczął uspokajać chłopaka podchodząc do niego coraz bliżej.

-A w jakim celu?

-To jest już nie ważne.-powiedział po czym przytulił młodszego.-Przepraszam, Peter. Tak bardzo cię przepraszam.

Parker wtulił się mocniej w tors mężczyzny.

-Kocham cię, Tony.-powiedział ze łzami w oczach po czym popchnął Starka w głąb dachu, sam podchodząc do krawędzi.

-Peter!-krzyknął za spadającym ciałem.

**********************************************************************

548 słów

Hejka!

BUHAHAHHAHA Nie mam pojęcia co tu się odwala

To nie jest jednak ostatni rozdział.

Kolejny będzie ostatnim chyba

Wiem, polsat, wybaczcie.

Piszę ten rozdział od chyba miesiąca i dlatego taki krótki, bo nie wiedziałam co zrobić i jak napisać

Ogólnie nie wiem dlaczego ktoś w ogóle czyta tą książkę no bo sama nie wiem co się w niej odwala

Ta książka nie ma w ogóle jakiegoś ładu i składu, czasy są tu całkowicie pomieszane. No nie podoba mi się po prostu XD

Może to dlatego, że to była moja pierwsza "książka".

18+ jak możecie zauważyć to tu raczej nie będzie

Nie umiem w takie sceny, więc przepraszam za to

Przepraszam ogólne za całą tą książkę

I dziękuję za 7,5k wyświetleń. Jest to dla mnie takie wielkie WOW serio. Kocham was <3

Trzymajcie się ciepło, PAA!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro