Propozycja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia późnym popołudniem...
Właśnie Diana poinformowała Natalię, że za chwilę będzie miała gościa. Ta osoba ma propozycję współpracy. Natalia grzecznie jej podziękowała i gdy ta wyszła zajęła się upiększaniem gabinetu. Kupiła dwa małe kwiaty doniczkowe i jeden z nich postawiła na biurku. Drugi zaś ustawiła na parapecie. Ekspres do kawy skończył swoją robotę i latte było gotowe. Kobieta chwyciła szklankę po czym upiła łyk. Stanęła przy oknie wraz z napojem i obserwowała ludzi oraz samochody. Zdążyła się stęsknić za swobodą ruchu i świeżym powietrzu. Teraz siedzi w wieżowcu wykonując coś o czym nigdy nie marzyła. Westchnęła na sam myśl można powiedzieć poprzedniego życia i przyłożyła dłoń do szyby. Napiła się dużego łyka kawy i odstawiła kubek na parapet. Spojrzała w niebo zamyślając się nad nowym życiem i tym co będzie dalej.
Dzwoniący telefon wyrwał ją z transu, więc szybko się otrząsnęła i odebrała naciskając odpowiedni guzik na słuchawce w uchu.
- Cześć. Wybacz zasnęłam po obiedzie jakoś ciepło mnie znużyło - wyjaśniła Maja
- Nic się nie stało i tak zaraz mam gościa - wzruszyła ramionami
- Kogo? - zdziwiła się
- Diana nie podała mi danych tej osoby. Wiem tylko tyle, że ma dla ciebie ofertę współpracy
- Dzień dobry, można? - zapytał znajomy głos
- Tak zapraszam - powiedziała odwracając się od okna
- Natalia? To ty tu rządzisz?
- Kinga? Boże ile lat ja cię nie widziałam
- Sporo czasu minęło - podeszła bliżej
- Nie myślałam, że cię w ogóle jeszcze spotkam
- Ja tak samo i nie spodziewałam się, że tak daleko zajdziesz Natiś - skomentowała rozglądając się po pomieszczeniu
- Ah ja zastępuje znajomą tymczasowo - wzruszyła ramionami
- Ale i tak szok. Przynajmniej w końcu cię spotkałam - przytulia ją
- Tak nareszcie. Bardzo tęskniłam - wtulia się w nią
- Ja też mała
- Kim ona jest? - zapytała Majka w słuchawce, ale Natala ją zignorowała
- Siadaj i opowiedz o biznesie, który nam chcesz zaproponować - odsunęła się od niej
- Jasne, już ci wszystko wyjaśniam - usiadła na krześle
Natala zajęła miejsce przy biurku i uśmiechnęła się do starej znajomej. Przez chwilę milczały patrząc sobie w oczy jakby wpatrywały się w jakieś obrazki a nie w człowieka.
- No, więc? - przerwała ciszę
- A tak wybacz, już mówię. Prowadzę mały sklep z gadżetami do telefonów, które sprowadzam za granicy i sprzedaje, ale biznes się nie kręci mimo, że takich dodatków nie ma u nas w Polsce. Pomyślałam, więc, że zamknę może sklepik i spróbuję współpracować z jakąś firmą
- Nie zamykaj może jeszcze się rozwinie twój biznes. Nie masz czasem za wysokich cen? To w nowo otwartym sklepie odstrasza
- Nie, są odpowiednie, ale sama to wszystko prowadzę i może dlatego mi nie idzie - wzruszyła ramionami
- Szkoda
Kinga zamilkła spuszczając głowę na dół i zaczynając bawić się swoimi palcami.
- Zapytaj o produkt, który najlepiej jej się sprzedawał - poprosiła Maja
- A powiedz mi, który produkt ci się najlepiej sprzedawał?
- Em... W sumie to luneta, która powiększa pięćdziesiąt razy - odpowiedziała nie patrząc na nią
- Wow luneta? Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest do telefonu
- To teraz już wiesz - zaśmiała się
- No tak. Słuchaj ja muszę zadzwonić do mojej prezesowej i ustalić co ona na to wszystko - sięgnęła po swój telefon
- Spoko, poczekam
Natalia szybkim ruchem wyłączyła słuchawkę i udała, że dzwoni do Majki, bo tak na prawdę cały czas z nią rozmawia, ale nie może się przyznać do tego. Nie chcąc, aby Kinga coś podejrzewała wytłumaczyła swojej szefowej o co chodzi i zapytała ją o zdanie.
- Słuchaj ja mogę wykupić część jej lokalu i być współwłaścicielką. Będę sprzedawać tam nasze gadżety i więcej zarobię a ona się rozwinie, ale oczywiście połowa dodatków, którą sprowadzi będzie mojej firmy i ja je wypromuje - zasugerowała biorąc łyk kawy
- Oo to świetnie. Zaraz jej przekażę
- Ja sporządzę umowę i wydrukuje ją u nas w firmie z domu
- Okey. Do usłyszenia - rozłączyła się
- I co? - zapytała poprawiając się na krześle
- Prezesowa kupi od ciebie udziały i chcę sprzedawać nasze gadżety w twoim sklepie plus prosi, aby pół  dodatków do telefonu, które przywieziesz były dla niej by mogła je zareklamować oraz promować
- Propozycja kusząca, ale wolałabym ciebie jako moją wspólniczkę - spojrzała na nią
- Ja nie mam pieniędzy na tyle
- Na pewno dostaniesz sporą sumkę będąc na tym stanowisku - położyła ręce na biurko
- Obejmuję je tylko na dwa tygodnie a nawet zapowiada się, że na mniej, więc nie mam co liczyć na kokosy - pokręciła głową
- Zaniże ci cenę wykupu i się dogadamy - nalegała
- Kinia to nie moja firma i ja ci nie pomogę się wzbić, ale Majka tak. Zaufaj jej i uwierz mi na słowo
- Skąd mam wiedzieć, że nie puści mnie z torbami?
- To dobra kobieta, wiem co mówię - złapała ją za dłoń
- Okey. Na twoją odpowiedzialność
- Nie ma sprawy, najwyżej jak ona zawali to mnie znienawidzisz
W tym momencie drukarka zaczęła drukować najprawdopodobniej umowę. Natala po chwili wyjęła papiery, zapieła zszywaczem i położyła przed Kingą. U dołu każdej widniał już podpis prezesowej zrobiony komputerowo, ale się liczył. Kobieta chwyciła długopis i się zawahała. Przegryzła wargę nie będąc pewna czy dobrze robi, lecz ostatecznie złożyła autograf na dwóch egzemplarzach. Natalia się do niej uśmiechnęła i zabrała jedną kopię umowy. Schowała papiery do szuflady po czym ją zakluczyła a klucz wrzuciła do torebki.
- Dobrze zrobiłaś i nie pożałujesz
- Trzymam cię za słowo. O której kończysz? - zapytała chowając umowę do torebki
- Oj nie wiem, zapewne późno
- Weź napisz do tej swojej, że wychodzisz dzisiaj wcześniej i tyle
- No nie wiem czy się zgodzi
- Jak kocha to tak
- Ale my nie jesteśmy razem
- Mhm. Pytaj, bo chcę się porwać na kawę z ciastkiem
- No dobra już do niej pisze

Natalia :
Mogę skończyć już pracę na dzisiaj? Chcę wyjść z koleżanką

Maja:
Jeśli wykonałaś wszystko co miałaś to tak, ale jutro zostaniesz dłużej

Natalia:
Eh no dobra. Coś za coś. To do potem

Odłożyła telefon do torebki i zerknęła na koleżankę, która bacznie jej się przyglądała. Widać, że Kinga bardzo się cieszy z ich spotkania. Jej oczy aż błyszczą a buzia się uśmiecha normlanie nie dałoby się powiedzieć nie. Natalia nigdy nie umiała odmówić tej uroczej kobiecie.
- Spakuje się, pozamykam i możemy iść
- Ale super! - pisnęła podekscytowana
- Haha dzieciak - zaśmiała się
- Każdy ma go w sobie tylko nie każdy go ujawnia
- Może może - odpowiedziała pakując swoje rzeczy do torby

***
Natalia świetnie spędza czas w towarzystwie swojej znajomej i nim się obejrzała był już późny wieczór. Wspomniała przy winie z Kingą stare dobre czasy gdy były jeszcze gówniarami. Właśnie podczas tej rozmowy uświadomiła sobie jak bradzo było jej brak tego co przeminęło i ludzi, którzy odeszli.
Maja się martwiała o przyjaciółkę, bo ta nie dawała znaku życia odkąd zapytała czy może wcześniej wyjść. Myślała, że coś jej się stało albo może uciekła? Różne scenariusze chodziły jej po głowie aż sama się ich bała. Nagle jej telefon zawibrował a ta podskoczyła wyrwana z toku myślenia. Sięgnęła po urządzenie i szybko go odblokowała po czym weszła w wiadomości.

Natalia:
Nie wrócę na noc. Będę popołudniu w pracy. Bay :*

Prezesowa nie odpisała jej na tą wiadomość, bo złapała ją zazdrość aż w sercu zakuło. Chyba zauroczyła się byłą prostytutką albo po prostu... Nie, to nie może być nic innego chociaż tak bardzo tego nie chcę.
_______________________________________

Witam po przerwie!
Niestety zajmuje się innymi opowiadaniami i nie zawsze mam czas czy też wene na to opowiadanie. Tak się stało, że dzisiaj nie jaka miss_zelka zaczęła gwiazdkować i komentować to opowiadanie, więc zajrzałam tutaj i napisałam dzisiaj cały rozdział.
Hm czyżby pojawiła się konkurencja dla naszej prezesowej? Czy to tylko znajoma i nie stwarza zagrożenia?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro