🌟"ᴘʀᴀᴡᴅᴀ ᴄᴢʏ ᴡʏᴢᴡᴀɴɪᴇ" ᴠ1🌟

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


ᴡɪᴛᴀᴊ ʟᴜᴅᴜ ᴡᴀᴛᴛᴘᴀᴅᴀ!!😅🥰🥰 ᴅᴢɪꜱɪᴀᴊ ᴘʀᴢʏʙʏᴡᴀᴍ ᴅᴏ ᴡᴀꜱ ᴢ ᴘɪᴇʀᴡꜱᴢĄ ᴄᴢĘŚᴄɪĄ ɢʀʏ " ᴘʀᴀᴡᴅᴀ ᴄᴢʏ ᴡʏᴢᴡᴀɴɪᴇ"!!! ᴢɴᴏᴡᴜ ᴛᴀᴋ Śʀᴇᴅɴɪᴏ ᴍɪ ᴛᴇᴋꜱᴛʏ ꜱɪᴀᴅᴀŁʏ. ᴍᴀᴍ ɴᴀᴅᴢɪᴇᴊĘ, Żᴇ ᴄʜᴏᴄɪᴀŻ ᴛʀᴏᴄʜĘ ʙĘᴅᴢɪᴇ Śᴍɪᴇꜱᴢɴᴇ 🤣🤣🤣🤣
ᴍɪŁᴇɢᴏ ᴄᴢʏᴛᴀɴᴋᴀ!! 😘😘😘
_______________________________________

Tadeusz: Witamy witamy w kolejnej edycji jakiejś gry! Poproszę o werbelki!

* Janek z Alkiem zaczęli udawać ogłos werbelków drąc ryja XDDDD*

Tadeusz: Dzisiaj zagramy w..." Prawda czy Wyzwanie"!!! Czekajcie powiem tak groźnie jak w tym horrorze takim * zmienił głos na groźny* "Truueeee orrrrr Daaareeee?" * Zaśmiał się złowieszczo*

Patrycja: Utkaj kasztana idioto! Przejdź do rzeczy, a wy zamknijcie ryje.

* Spojrzała na Alka i Janka udawających werbelki, którzy od razu się zamknęli*

Tadeusz: Nie tak agresywnie marcheweczko bo ci te włosy zapłoną i się spażysz.

Patrycja: Ty z wyglądasz z wyglądasz na dynię. Masz taki wielki łeb że normalnie na nim pas startowy by można było zrobić!

Tadeusz: * został zgaszony* Dobra to może przejdźmy do rzeczy. Moich gości już dobrze znacie, więc przedstawiać ich nie będę bo nie mam całego dnia ugółem. Zasady raczej każdy zna, ale w skrócie mamy taką buteleczke ona się krynca i krynca i jak na kogoś wypadnie to ma do wyboru Prawde lub wyzwanie i przede wszystkim nie może odmówić udzielenia odpowiedzi, ani wykonania wyznawania. Zatem co zaczynamy, czy wam d*py ścierpły ze strachu?

Marcelina: Idź spać, albo rozpędź się i wypierdziel w ścianę może zmadrzejesz. Zaczynajmy już.

Tadeusz: No dobra skoro tak to ty mała złośnico kręcisz pierwsza.

* Marcelina podeskcytowana kręci butelką i wypada na... a raczej pomiędzy Jankiem i Patrycją*

Marcelina: Kurdeeeee mooool to na kogo to wypadło?

Janek: W zasadzie to możemy zrobić razem wyzwanie.

* Patrycja wzrok na Janka mówiący " Porąbało cię?! ", albowiem wie do czego jest zdolny*

Marcelina: No dobrze zatem Prawda czy Wyzwanie?

* Gołąbeczki po krótkiej naradzie stwierdzają, że wyzwanie*

Marcelina: Zatem wyzwanie brzmi: Zatańczcie coś. A najlepiej coś głupiego.

* Janek i Patrycja wstają z ziemii*

Janek: Dawej taniec hula Patuś!

* Patrycja wzrok mordercy*

Janek: No dobrze to chociaż waka waka.

Patrycja: Na tą propozycję mogę przystać.

* Patrycja wraz z Jankiem zaczęli densić waka waka*

Janek: * mina I'm bitch I'm bossss* Patrzcie świnie król parkietu ręka jak złamana!!

* Wszyscy facepalm*

Patrycja: Siadej i nie gadej.

* Zasiedli do koła i wspólnie zakrecili butelką i wypadło na... Zośkę!*

Patrycja: No panie Zawadzki Prawda czy Wyzwanie?

Tadeusz: Poproszę Prawdę panienko Marchewko.

Patrycja: Jedno jeszcze słowo i źle skończysz Tadeusz. Uno momento * wraz z Rudzielcem zaczęli się naradzać o co by się tu go zapytać* Kochasz kogoś?

Tadeusz: * czerwony jak burak* Jest taka brązowowłosa dziewczyna, którą znacie, lecz nie powiem kto.

Janek: Proszę proszę cicha woda brzegi rwie. Tadeusz musisz się z nią umówić, a teraz kryncaj tą butelką.

Tadeusz: * kręci butelką i wypada na Alekego* Aleksy Prawda czy Wyzwanie?

Aleksy: Hm.. wyzwanie poproszę.

Tadeusz: * Cwana minka* Wydrzyj się na całego ryja jak tylko potrafisz " LUBIE PLACKI".

Aleksy: Uhu huuuuu w takim razie zrobię to! * Wstał, podszedł do okna po czym otworzył je* In Poland we don't say " I like cakes". We say: LUBIEEEEE PLACKIIIII!!!!! * wydarł się na całego ryja na ulicę po czym usiadł na podłodze i zakręcił butelką i wypadło na... Marceline* Prawda czy Wyzwanie księżniczko?

Marcelina: Hm.. może jak wszyscy wzięli wyzwanie to ja też.

Aleksy: Zatem wyrecytuj coś kochanie.

Marcelina: * wstaje i przywdziewa dramatyczną minę i pozę* Marcelina bez Aleksego jest jak drzewo bez liści, jak okno bez szkła, jak stół bez nóżek, jak traktor bez benzyny, jak Janek bez bara bara, jak książka bez stron. Mogłabym wymieniać dalej, ale to trochę zajmie. * usiadła na ziemii i dostała buziaczka od Alka* Buziaaczeeeek * podekscytowana jak dziecko zakręciła butelką i wypadło na Janka* Prawda czy Wyzwanie Janie dzbanie?

Janek: Zamknij ryja flakonie jak do starszych gadasz. Prawdę poproszę.

Marcelina: Prosić se możesz, ale czy otrzymasz to moja dobra wola gnomie. Zatem pytanie brzmi: Jakie jest twoje największe marzenie?

Janek: Moim największym marzeniem jest założyć rodzinę z Patusią i mieć chomisia, którego nazwę Zdzisiek. Chce mieć dzieci o następujących imionach: Perpetuła, Felicyta, Anastazy, Alojzy oraz Lena. I chciałbym mieć dom z takim wielgaśnym ogrodem i pieskiem. * Słodkie oczka i rozmarzenie*

Patrycja: * facepalm* Mówiłam ci Jasiu tyle razy dwójka ewentualnie trójka dzieci nie więcej.

Janek: * Niewinne oczka* Ale to tylko marzenia skarbie. * Zakręcił butelką i wypadło na jego Kruszynke* To co myszko Prawda czy Wyzwanie?

Patrycja: No dobrze nich Ci będzie * pogłaskała go po głowie* Poproszę prawdę kochanie.

Janek: * chytrusek* Kiedy jakieś bara bara?

* Wszyscy facepalm*

Patrycja: * chytrusek* W każdej chwili w każdym czasie może być skarbie. Nie znasz dnia, ani godziny * zakręciła butelką po czym wypadło na Alka* No panie szwagier Prawda czy Wyzwanie?

Aleksy: Jak wszyscy teraz prawdę to ja też se wezmę.

Patrycja: Czy powiesz coś po niemiecku?

Aleksy: Jasne, a nawet zaśpiewam!! Tylko jedną zwrotkę bo Marcysie męczy ta piosenka, a później się na mnie drze jak ją śpiewam.

* Marcelina wzrok mówiący " Tylko nie znowu o tym krokodylu" *

Aleksy: ich bin Schnappi, das kleine Krokodil Komm aus Ägypten, das liegt direkt am Nil Zuerst lag ich in einem Ei dann schni-,schna-,schnappte ich mich frei

* Tymczasem Patrycja i Janek włączający się do piosenki* Schni Schna Schnappi Schnappi Schnappi Schnapp Schni Schna Schnappi Schnappi Schnappi Schnapp

Marcelina: * załamanie* Proszę litości!!!

* Długotrwałe błagania w końcu zostały wysłuchane*

Aleksy: * w ramach zadośćuczynienia daje buziaka swej ukochanej i kręci butelką po czym wypadło na... Zośkę* No Tadziku Prawda czy Wyzwanie?

Tadeusz: Może teraz poproszę wyzwanie dla odmiany.

Aleksy: Wyznaj swój sekret.

Tadeusz: Czemu musiałem wymyślać reguły tej gry * westchnął* Jak byłem mały to robiłem z Hanką domki dla ślimaków. I założyliśmy się kogo ślimak dłużej przetrwa. Mój Gacuś miał domek piękny ładny, aż pewnego dnia, kiedy zakład miał się rozstrzygnąć znalazłem go martwego bo.. zapomniałem go karmić.

* Wszyscy tragiczne westchnienie*

Janek: Minuta ciszy dla Gacusia. Był dobrym żołnierzem walczył do końca.

* Minuta ciszy*

Tadeusz: I tym akcen.. * spojrzał na przyjaciół którzy bawili się z Szarolem małą piłeczką, która po chwili wypadła przez okno. Tedy Alek spojrzał na Janka*

Aleksy: In Poland we don't say: " Give me a ball" we say: " Prawo Pascala, kto wybił ten zapie* ala ".

Tadeusz: * Próbujący powstrzymać się od śmiechu* I tym wesołym akcentem kończymy dzisiejszą rozgrywkę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro