Marcin nie widzę bez ciebie życia
Połączenie zostało zakończone Barbara, słysząc rozmowę Marcina spytała
– Marcin coś się stało?
Marcin uśmiechnął się do Barbary mówiąc
– ciociu Basiu miej na oku Maję oraz Szymka strzeż ich, by nic im się nie stało.
Barbara spytała zmartwionym wyrazem twarzy
– Marcin martwisz mnie coś się stało?
Marcin nie potrafił się wypowiedzieć, gdy podbiegła do niego Kama, przytulając go mówiąc
– Marcin wszystko wiem spokojnie dopadnie go sprawiedliwość prędzej czy później na pewno.
Marcin powiedział poważnym tonem głosu
– nie wiesz wszystkiego
Kama spytała
– Coś z Anią?
– Nie, nie z Anią
Kama zaskoczona spytała zmartwionym wyrazem twarzy
– Nie, nie mów, że
– Tak… Iza została porwana.
Kama milczała przez chwilę po chwili dotknęła się z Marcinem czołami mówiąc
– Marcin rozumiem, jak wygląda sytuacja Izie grozi niebezpieczeństwo, ale obieciaj mi coś proszę
– Słucham?
Kama wtuliła się do Marcina, stykając się czołami
– Nie narażaj się bardzo proszę pomyśl o mnie o dzieciach oraz naszym przyszłym dziecku.
Marcin spytał
– chcesz mi coś powiedzieć?
– Nie, ale chce mieć nasz owoc miłości dzieci też są za Marcin proszę obieciaj mi
– spokojnie
– Marcin ja…
Marcin spytał uroczym spojrzeniem
– Tak?
– Ja nie wyobrażam sobie bez ciebie życia rozumiesz? Boję się o ciebie
– Hej Kotek spokojnie ciebie oraz dzieci mam w sercu i ja też nie wyobrażam sobie bez ciebie życia jesteście dla mnie najważniejsi Kocham cię.
A ja ciebie
Kama pocałowała Marcina czule pocałunek został odwzajemniony po chwili Kama zadeklarowała
– Marcin chce przejść przez to z tobą
– Kama jesteś pewna?
Kama dotknęła dłoni Marcina mówiąc
– Tak jestem pewna, bo taka jest w miłość w każdym momencie czy smutku, czy radości, czy trudne chwile przejdziemy przez to razem.
Marcin odpowiedział z łzawiącymi oczami
– Kama dziękuję, że jesteś
– to ja dziękuję.
Marcin wraz z Barbara oraz z Kamą wrócili do środka Maja i Szymek podbiegli do taty
– Tata
– hej, jak się macie?
– Dobrze, ale ty coś jesteś niewesoły
– nie wydaje wam się
Marcin uniósł raz Maję raz Szynka, obracając dokoła dzieci śmiały się Marcin też starał się zachować pozory, gdy wtrąciła się Barbara
– Dzieci co wy na to, by odwiedzić siedlisko? Tam jest dziewczynka, która ma na imię Nadia jestem pewna, że się polubicie.
Dzieci zgodziły się z radością
– Taak
– to super idźcie jeszcze się pobawić, a ja zaraz wam zawołam
– dobrze
Dzieci przytuliły się jeszcze raz do Marcina
– Kochamy cię tato
– ja was też już idźcie
Dzieci odeszły Kama pochodziła Marcina po ramieniu mówiąc
– spokojnie nie jesteś z tym sam dzieci Maja szósty zmysł nie da się wiele przed nimi ukryć też się martwią.
Marcin westchnął mówiąc
– co teraz z nią się dzieje?
W tym czasie:
Nieprzytomne dziewczyny siedziały na krześle, mając związane dłonie Robert spojrzał na, nie uśmiechając się po chwili spoliczkował Izę Iza odzyskała przytomność, rozglądając się pytając
– co się dzieje?
Robert zaśmiał się mówiąc
– To się dzieje, że jesteście moimi pionkami i mam przewagę nad Marcinem Chodakowskim.
Robert zaśmiał się
Iza odpowiedziała wystraszona
– Robert posłuchaj nierób tego, czego miałbyś pożałować.
Robert pogładził Izę po policzku odpowiadając
– i tu się bardzo mylisz, bo niczego nie żałuję i do wszystkiego jestem zdolny do wszystkiego.
Iza spytała
– co zamierzasz?
Robert zaśmiał się mówiąc
– trzeba poinformować Detektywa, co się z wami dzieje i czy wpadnie w sieć
– jesteś chory…
– Nie to tylko zemsta
Robert zrzucił koszulkę ze spódniczka do ubrania, rozwiązując dziewczyny po chwili Robert rozkazał
– ubierajcie się
– Nie
– grzecznie proszę ubierzcie się…
Dziewczyny Karolina odzyskała przytomność odpowiedziały
– nie zamierzamy cię słuchać…
Robert zareagował nerwowo
– Nie sami tego chcieliście!
Robert zmusił dziewczyny do ubrania się rozcinając nożyczkami ubrania.
Uśmiechnął się mówiąc
– Świetnie pasują wam te ubrania
– a teraz ładnie nagracie się do Marcina i bez numerów jasne!?
– Tak…
– nie słyszałem…
– zrozumiano.
Robert włączył nagrywanie dziewczyny poruszały się mówiąc
– Marcin… on przetrzymuje nas wyciągnij nas stąd.
Robert podszedł do dziewczyn, gładząc dłonią ich policzki mówiąc
– mam je w garści zegarek tyka tik Tak…
Nagranie Robert wysyłał Marcinowi
Kama usłyszała powiadomienie w telefonie Marcina
– Marcin coś ci chyba przyszło…
– sprawdzę a tak nagranie…
– puszczaj
Marcin włączył nagranie, od słuchając z Kamą oraz Marysią.
Marysia zareagowała ze zmartwieniem
– boże…
Zaś Marcin czuł się zdeterminowany
– muszę działać ratować je
Kama spojrzała Marcinowi prosto w oczy mówiąc
– Marcin on chce to osiągnąć chce twojej obecności posłuchaj dziewczyny nie są niczemu winne on chce się zemścić na tobie, jeśli tam się pojawisz on osiągnie swój cel
– ale muszę je ratować
Kama przytuliła Marcina, mówiąc dalej
– musimy to rozegrać inaczej pamiętaj masz dla kogo żyć nie pozwolę, by spadł ci włos z głowy
– Kocham cię dziękuję
– ja ciebie mocniej nie ma za co.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro