Małgosia Córeczko

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Barbara, siedząc w kuchni wyglądała za okno rozmyślając rozmyślenia przerwała jej córka Marysia – Mamo, o czym tak rozmyślasz? Barbara westchnęła odpowiadając – Aa Marysiu podwieziesz mnie na cmentarz do tomka? Chciałabym postawić mu znicz był dobrym człowiekiem jeszcze przed nim było długie życie, ale los zdecydował inaczej, ale biło od niego dobro i chciałabym postawić mu znicz. Marysia uśmiechnęła się odpowiadając – Nie ma problemu mamo pewnie, że cię podwiozę i masz rację mamo Tomek jeszcze zasługiwał na wiele lat życia osierocił Wojtka Helenkę jak przypomnę sobie ich płacz serce się łamie. Barbara spytała – dokładnie wiesz jak się miewa Helenka albo Wojtuś może też ich odwiedzimy? Marysia westchnęła odpowiadając – Agnieszka z Helenką wyjechała z miasta, a od Asi nie mam wieści możemy ich odwiedzić. Barbara uśmiechnęła się kupili znicze i wybrali się na cmentarz, idąc na cmentarz Barbara zauważyła kobietę – ktoś przy nim jest Marysiu kojarzysz tę kobietę? Marysia przyjrzała się z daleka kobiecie i odpowiedziała z rezygnacją – Nie mamo niestety nie ma zakrytą twarz chustą. Barbara postanowiła podejść bliżej stawiając znicz spytała – Dzień dobry przepraszam zapytanie, ale kim Pani jest dla Tomka? Kobieta, słysząc pytanie poczuła zaskoczenie po chwili spojrzała na kobietę, nie mówiąc nic, lecz poleciały kobiecie łzy kobieta rozpoznała Barbarę Barbara poprosiła – Mogła, by Pani odkryć twarz?
Kobieta wstała, przytulając Barbarę Barbara poruszona przyjęła uścisk pytając – Kim Pani jest?
Kobieta odkryła twarz mówiąc – Małgosią twoja malutką Małgosią mamo Marysi odebrało mowę, a Barbara przytuliła Małgosię mówiąc – Córeczko Małgosia, Małgosiu serce mi raduje, widząc ciebie. Małgosia spojrzała na siostrę Marysię, podchodząc do niej mówiąc – Siostro Marysia potraktowała ją chłodno – Co tu robisz? co się z tobą działo? ja mama i inni martwiliśmy się o ciebie myśleliśmy, że nie żyjesz, a nagle spotykamy cię tutaj. Małgosia westchnęła – Spokojnie Rozumiem wszystko wyjaśnię
Barbara dołączyła do rozmowy – ale dzieci nie tutaj może wrócimy do domu? Marysia i Małgosia zgodzili się wracając do domu i do rozmowy wzrok Barbary i Marysi był skupiony w Małgosi Małgosia rozejrzała się pytając – Nie ma Marka? Barbara odpowiedziała – Marek ułożył sobie życie z Ewą wyjechali i są szczęśliwi, ale od czasu do czasu dzwoni. Małgosia odpowiedziała – Mhm to świetna wiadomość tak już, już wszystko opowiadam byłam przy Tomku, bo po tym wypadku z Michałem zrozumiałam jak bardzo popełniłam błąd, że to Tomek był dla mnie przeznaczony, gdy dowiedziałam się, że zmarł załamałam się czując, że straciłam wszystko, wszystko Michała, który był dla mnie zauroczeniem zapomnieniem Tomka, który był dla mnie przeznaczony i Wojtusia, bo wychowuje go przybrana mama i Zosię przepraszam, że się odzywałam, ale, ale nie potrafiłam nie potrafiłam się odnaleźć w sytuacji zrozumieć jedynie ulgę mi przynosiło, gdy byłam przy Tomku na cmentarzu przepraszam… Małgosia zalała się łzami Barbara przytuliła córkę, starając się ją pocieszyć – Już dobrze, już spokojnie wszystko się ułoży. Marysia pogładziła siostrę po ramieniu – Jesteś z nami to najważniejsze jakoś wszystko się poukłada. Małgosia uśmiechnęła się delikatnie mówiąc – Tęskniłam za wami dziękuję, dziękuję.

...............................................................................

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro