Lekcja #1 WDŻ

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng



Raimei spojrzała na swoją spódniczkę kręcąc niedowierzanie głową. Jak ona się na to zgodziła? To chyba jakieś jaja są... Zaraz po tym zaczęła poprawiać ramiączko od torby jakby tam co najmniej bomba była. Kuro popatrzył na nią z nad swojej konsoli wzdychając lekko. Znowu kolejny upierdliwy dzień się szykuje.

— Rai mogłabyś przestać się zachowywać jakbyś dostała wszy? — Mahiru mruknął w stronę swojego Servampa zrezygnowany.

— Jest mi zimno w dupę od tej krótkiej spódnicy! — Osaka pokazała oskarżająco palcem w stronę Sleepy Asha — a ty mi się tak nie gap tam!

— Popatrzę sobie w domu..

Słychać było głośny huk, który wstrząsnął szkołą i część nastolatków spojrzała w jego stronę. Niebieskowłosy Servamp leżał pod stertą plecaków, a na samej górze leżała konsola, która połyskiwała wesoło.

— Leniwy zbok..

Nastolatek zrezygnowanie uderzył się w czoło wiedząc, że to będzie długi dzień i musi go znieść w towarzystwie wściekłej dziewczyny oraz najbardziej rozleniwionego wampira jakiego widział świat. Swoją drogą ostatnio wyostrzył mu się żarcik przez co płaci bardzo boleśnie za swoje czyny. Jak tylko męskie Lenistwo wygrzebało się z pod sterty przedmiotów zza rogu wyszła dwójka dziewcząt, które najwyraźniej się o coś spierały. Jedna z nich miała płomiennie rude włosy i widząc jej wkurw na twarzy każdy może spokojnie myśleć, że są one wyrwane prosto z gardła smoka. Druga zaś krótkie blond z czarnymi wstawkami, poprawiła czerwone okulary i wystawiła oskarżająco palec w stronę Foster.

— Nawet mnie nie wkurwiaj Foster!

— Wcale nie zamierzam Inaba — Stając obok trójki podparła biodra i kątem oka spojrzała na salę uśmiechając się złośliwe — wreszcie zajęcia wprost dla ciebie! WDŻ! Lawless tak w koło u nas siedzi, że jak nic bez pomocy seksuologa się nie obędzie.

— Że KURWA, CO?! — Twarz wampirzycy zrobiła się czerwona i nerwowo zamachnęła się swoją teczką, którą miała przerzuconą tylko przez jedno ramię — SPÓJRZ NA SIEBIE I TEGO JEBANEGO ANIOŁA! DO TEGO SIWIEJĄCEGO NOCĄ NICZYM DZIKA KUNA!

— A CHUJ CI DO TEGO JAKI JEST NOCĄ! — Lizzy zacisnęła wściekła zęby i zaczęła grzebać po kieszeniach jakby szukała swojego kija — ZA DNIA ANIOŁKIEM W NOCY ZAŚ DEMONEM!

— NO WŁAŚNIE SUKKUB JEBANY! DAJCIE MI W NOCY SPAĆ!

Mahiru jak i jego wampiry patrzyły się to na jedną to na drugą, a nastolatek był gotów zapaść się pod ziemię. Nie, to nie na jego nerwy.

— WAMPIRY NIE MUSZĄ SPAĆ! — Rudowłosa odwróciła się w stronę Kuro — Przepraszam za te brutalną prawdę.

— Ja... wcale się nie gniewam.. — Kuro stał schowany za Raimei jakby to była ostatnia deska ratunku przez rozdartą dwójką kobiet. Lepiej nie wpierdalać się między wódkę, a zakąskę. Jedyna zasada, którą zapamiętał od partnerki jak grali na konsoli.

Shirota stanął między kobietami jako żywa tarcza i dwa jego Servampy tylko się modliły by zginął szybko i bezboleśnie. I pewnie by tak było, gdyby nie dwójka chłopców o których była mowa pojawiła się idąc po schodach. No może nie idąc. Lawless biegł pierwszy krzycząc niczym zarzynana świnia, kiedy to Licht gonił go z nożyczkami w ręce jak każdy stwierdził po całej akademii. Blondyn zatrzymał się widząc dziewczyny i ukrył się jak jego starszy brat za Osaką prawie wgniatając Kuro w ścianę, a Todoroki zatrzymał się wprost przed wampirzycą dzierżąc ostry przedmiot niczym neandertalczyk swoją dzidę.

— Co wy ze mnie zrobiliście sobie żywą tarczę czy jak?! — Żeńskie Lenistwo odwróciła zdenerwowana głowę w stronę chłopców i Chciwość zamienił się w jeża już chowając Sleepy Ashowi pod kurtkę. KURWA ODWAGA NICZYM LEW!

— Oddaj tego demona... — Czarnowłosy próbował przejść obok dziewczyny, która zatrzymała go torbą. Zdziwiony pianista cofnął się kawałek patrząc na dziewczynę z pod byka.

— Oddaj nożyczki to pomyślę — Może i by ich nie chciała, gdyby nie fakt, że to były kurwa jej nożyczki z pracowni, których notabene szukała przez ostatni miesiąc. Swoją drogą.. CO TE NOŻYCZKI KURWA U NIEGO ROBIŁY?!

— On w łóżku też taki odważny? — Foster zachichotała pod nosem pokazując na blondyna dalej tylko lekko wystającego zza kurtki Kuro. Właściwie widać było tylko jego mokry nosek i rudowłosa wzdrygnęła się lekko. Kurwa ohydztwo..

— On... jest niewinny.. — Blondynka zrobiła się czerwona jak jej okulary prawie zapadając pod ziemię, kiedy wszyscy spojrzeli w jej stronę.

— Tak niczym nieobesrana łąka... — Raimei i Lizzy mruknęły równo zrezygnowane, a Todoroki prawie zakrztusił się własną silną widząc tą podejrzaną synchronizację. Osaka i Foster mówią to samo.. idzie kurwa apokalipsa.

Po dziesięciu minutach wreszcie dowlekła się reszta studentów. Mówiąc dowlekła mam na myśli Misono, który został przyniesiony przez Lily'ego. A dlaczego? BYŁO KURWA ZA WCZEŚNIE BY JAŚNIE PAN WSTAŁ! Zwłaszcza na takie debilstwo jak WDŻ. Oczywiście drzwi się zacięły i zdenerwowana Raimei chcąc jak najszybciej odbębnić te lekcję uderzyła w nie z buta wywalając z zawiasów. Ignorując całkiem przerażony pisk swojego Pana ruszyła przed siebie siadając już w jednej z ostatniej ławek. Kuro usiadł z nią by zaraz przysunąć się do wampirzycy i wpuścić jeszcze do niej Shirotę. Te urocze ławki na trzy osoby są niczym trójkąty. Chujowe i niepotrzebne.

Lizzy stanęła przed swoją ławką patrząc na nią z rozpaczą. Mają usiąść w niej tylko we dwie? Popatrzyła do tyłu widząc znudzonego Sakuye zajmującego już jakiś mebel samotnie. Bez słowa złapała go za kołnierz podnosząc do góry i sadzając pomiędzy sobą by wytworzyć jakikolwiek mur między nią, a Inabą. Zdziwiony zielonowłosy na początku próbował zrozumieć, co się właściwie przed chwilą wydarzyło. Lecz, gdy tylko do niego dotarło w jakiej chujowej sytuacji się znalazł spiął się niczym struna modląc o jak najszybszy koniec zajęć.

Todoroki jak i jego Servamp usiedli na dwóch końcach długiego drewna jakby jedno miało zabić drugie, a pomiędzy nimi usiadł Guildenstern zapewne robiąc za ochroniarza. Tylko pytanie dla którego? Aniołek używał nożyczek i ciął sobie powietrze, a przedmiot wydawał z siebie wściekłe chroboty niczym skorpion swoimi szczypcami. Jak tylko zimne szare oczy spotkały się z Lawlessem wampira przeszedł dreszcz wiedząc, że to właśnie on ma się między nimi znaleźć. Przynajmniej w wyobraźni czarnowłosego.

Elise usiadła sobie zadowolona pomiędzy Hugh'iem, a jego Panem podgryzając jeszcze do końca swoją kanapkę. Nie zdążyła tego zrobić w Onsenie, ponieważ Tetsu zapomniał się i rozwalił wcześniejszego wieczoru budzik. Tak, więc jak tylko wampiry wstały widząc godzinę to jest pewne, że ich wrzask było słychać na drugim końcu Tokio. Stevens popatrzyła w prawo na śmiejącą się w ławce Laylę, która grała w dziwną grę ołówkami. Czemu dziwną? Bo dla zabawy ożywiała ołówki by zaraz łamały się na pół i spadały z ławki czemu przyglądał się blady Misono. No cóż.. na co pozwolisz swojemu wampirowi to będziesz miał. TO TWOJA WINA FIOLETOWOWŁOSY KARLE!

Drzwi otworzyły się z hukiem i wszyscy wyprostowali się na krzesłach, a Kuro przypadkiem wyrwał jedno z nóżek w krześle przez co zarył twarzą o ławkę.

— Trzeba było nie udawać wyluzowanego — Osaka zaśmiała się złośliwie pod nosem chowając pilniczek do paznokci do kieszeni. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. Zemsta zawsze jest słodka zwłaszcza jak ofierze leci krew z nosa. Udając skruszoną wyciągnęła chusteczkę z torby podając ją wampirowi. Jak ma krwawić to chociaż niech krwawi do chusteczki niż na ich ławkę. Zabawne, wampir to takie dziwne zwierzę. Może krwawić chuj wie ile czasu i tak nie umrze.. Niczym baba z okresem. — co?

Dopiero teraz dziewczyna zobaczyła, kto wszedł do Sali z dziennikiem i musiała trzy raz przetrzeć oczy w niedowierzaniu. Coś tu kurwa nie pasuje. Może i by olała tego nauczyciela, gdyby nie fakt iż miał trzy wory na ryju i wyglądał jak brat jej wampira. Nie to już jest płacz i zgrzytanie zębów. JEJE UCZĄCY WDŻ?! Zazdrość popatrzyła na nich z góry i powoli ruszyła do swojego biurka, kiedy łupnęły drzwi i wpadł do środka zdyszany Hoshi.

— Zdążyłem na poprowadzenie lekcji?!

— NO CHYBA SOBIE KURWA KPISZ?! TY?! — Niebieskowłosa poderwała się z siedzenia pokazując niedowierzająco na wampira. Patologia w biały dzień. Dwóch najmniej rozwiniętych przynajmniej seksualnie ma poprowadzić WDŻ. W takim wypadku to Japonia powiększy się o kolejne parę tysięcy populacji, która pewnie już łazi po tej akademii.

— Osaka siadaj... — Lizzy blada jak ściana patrzyła na dwójkę wykładowców prawie, że przed sobą. Wampirzyca słysząc głos rudowłosej usiadła modląc się by dziewczyna nie wymierzyła w nią tym, co aktualnie trzymała w dłoni. Przerażone zielone oczy widząc jak do Sali wpada Pan tej wampirze dwójki odwróciła głowę w stronę Lichta, który dalej się bawił nożyczkami i z pełną powagą dodała — Licht oddaj mi te nożyczki... Muszę sobie wydłubać oczy i przebić bębenki, bo ja tego terroru nie zniese.

Czarnowłosy popatrzył na nią jak na debila i jak wcześniej nie zwrócił uwagi na nauczycieli to teraz jak ich zobaczył jego twarz przybrała wyraz „Nasza autorka to prawdziwa kurwa" oraz niewiele myśląc przysunął sobie sam nożyczki do buzi. Przed jawnym oszpeceniem powstrzymał go Guildenstern uderzając po łbie i zabierając nożyczki. Wreszcie do Sali weszła Yoru w towarzystwie Ichity i Chareda. Pokazała do Raimei gest w stylu „ zabij mnie" i nie mając wyboru usiadła z nimi w ławce. Jak tylko Takuda zobaczył, kto jest wykładowcą cola poszła mu nosem i miał już wstać by wyjść, kiedy usłyszał za sobą ryk „ siad" i usiadł na dupie jak stał.

— Panie profesorze — Ręka Shamrocka uniosła się do góry po chwili zdając sobie sprawę, co on w ogóle pierdoli? Otogiri i Blau siedzące po jego każdej strony patrzyły na niego jak rasowego debila. Jeje popatrzył także na niego z myślami, kto mu kurwa kazał zostać profesorem w takim pojebanym towarzystwie i widząc jak jego towarzysz zadowolony macha sobie nogami z biurka był gotowy zajebać się dziennikiem byleby tylko stąd wyjść.

— Słu..słucham?

— Siedź na dupie i nie pierdol — Yoda zachichotał pod nosem dalej bawiąc się w kopanie biurka — od pierdolenia jesteśmy my!

Raimei jakby mogła zjechałaby teraz pod ziemię nie chcąc się nawet przyznać do brata. No cóż patrząc na resztę rodzina mogła śmiało stwierdzić, że reszta myślała to samo co ona. Mikuni zaśmiał się cicho widząc jak jego Servampy dobrze się bawią. No przynajmniej jeden. Wstał od ławki i podszedł do tablicy wyciągając marker.

— Dzisiejsza lekcja Opieka nad dzieckiem — Jak tylko marker trzymany przez Abel sunął po tablicy brew Raimei uniosła się do góry. Oni tak serio? — teraz każda grupa siedząca w ławce ma godzinę by zająć się swoim „maluchem".

Nim każdy zareagował przed nimi na ławkach pojawiło się po jednej lalce i Misono był bliski zawału widząc coś takiego z bliska. JAK ON MA SIĘ ZAJĄĆ TAKIM DIABELSTWEM?! Mahiru podniósł swoją lalkę obserwując z każdej strony i patrząc na swoje dwa wampiry. On i ta dwójka mają się zająć dzieckiem? Prędzej opieka społeczna przyjedzie niż Kuro chociaż ruszy palcem by mu pomóc.

— „ Macie wykąpać swoje dziecko?" — Raimei popatrzyła na kartkę parę razy mrugając.

— Dokładnie tak — Hoshi uśmiechnął się patrząc na swoją siostrę. Dzisiejszy dzień to jeden z lepszych jego życia. Zresztą każdy jest zajebisty — macie zadanie na karteczkach.

— Możemy wlejemy mu rozpuszczalnik do buzi i udamy, że to przypadek? — Tsubaki zaśmiał się z uwagi Mutsuko prawie dusząc. Berukia zaczął go bić po plecach by mu pomóc pozbyć się niechcianej śliny. Ta trójka to na pewno nie jest dobry materiał na rodziców. Dwóch psychicznych i jeden nabijacz. Jednym słowem ta lalka ma chujową przyszłość. Ewentualnie krótki żywot przed sobą.

— Przewinąć dziecko? — Sakuya zmrużył oczy czytając trzeci raz kartkę, kiedy wyczuł mroczną aurę nad sobą.

— Ja to zrobię lepiej niż ty.. — Blondwłosa pokazała palcem oskarżająco na swoją Panią jakby ona była powodem tego nieszczęścia.

— CHYBA SOBIE KURWA KPISZ?! — Rudowłosa podniosła się z siedzenia jakby zaraz miała rzucić się na swojego wampira.

Zielonowłosy siedząc między nimi już szukał miejsca, gdzie może się zakopać by nikt go nie znalazł. Przynajmniej do dzwonka. U Lichta i Lawlessa wcale nie było lepiej. Wyszło na to, że z tych dwóch ławek szły najgorętsze dyskusje.

— Ja się nim zajmę! — Chciwość wyrwała laleczkę Guildowi podnosząc ją do góry — jako najbardziej rozrywkowy Servamp pokaże Ci prawdziwą zabawę cytując Shakespeara przy łóżeczku.

— ODDAWAJ TO DEMONIE! — Dostał kopnięciem w twarz i czarnowłosy złapał laleczkę przyciskając do siebie — prędzej zdechnę niż dam ci się tym biednym maleństwem zająć.

Yoru siedziała sobie patrząc na bobasa skrzywiając się lekko. Jest za młoda na dzieci. A na pewno nie będzie się bawić jakimś plastikiem. Niech jej zmienią scenariusz plis. Ichita podniósł dziecko za nogę oglądając z każdej strony za to Willmon opierał się nogami o ławkę bawiąc się telefonem.

— Niech Yoru się nim zajmie. To dzieci powinny być wychowywane przez matkę...

Wyjebał się do tyłu, kiedy biurko zostało przecięte na pół i wściekła wampirzyca popatrzyła na nich tak, że jeden i drugi czuł iż jeszcze trochę, a będą potrzebowali pampersa bardziej niż ta zakichana lalka.

— Coś mówiłeś wampirzy dupku?

— Że... że.. — Nie spodziewał się, że subclasa Raimei może mieć spojrzenie godne bazyliszka. Jednak istnieją na ziemi osobnicy potrafiący jeszcze przywołać go do porządku.

— ZAJMIECIE SIĘ TYM DZIECKIEM JAK NA SAMCÓW PRZYSTAŁO KURWA JEGO MAĆ! — Wampiry stanęły jak na rozkaz kiwając głową, a zadowolona Shihoin usiadła wyciągając swój telefon — a ja tym czasem będę się cieszyć ze swojego macierzyństwa i dwóch sług słuchając ciężkiego metalu.

— ZJEDZMY KOTY! — Lawless podniósł się z siedzenia z podbitym okiem na hasło metalu i nagle zdał sobie sprawę, że wszyscy na niego patrzą zwłaszcza jego najstarszy brat i Osaka z obrzydzeniem.

— Ty chory pojebie... — I ten zwyrol ma w przyszłości zostać jej szwagrem? No chyba kurwa po jej śmierci.. Chuj, że już umarła, ale można marzyć, nie?

Młody Alicein złapał za swoją laleczkę przyglądając się jej. Mają ją uciszyć, bo strasznie płakała jak ma uciszyć takiego dziecko? Jeszcze trochę, a pizdnie nią o ścianę, bo nie wytrzyma tego kurewskiego wycia niczym spazmatyczny wilk do księżyca.

— Może.. się rozbiorę?

— NIE! — Wszyscy w Sali wrzasnęli równo i nagle lalka ławki Nieczystości się zaczęła śmiać. Zapadła niezręczna cisza przerywana tylko śmiechem małej uroczej laleczki.

Shamrock patrzył na swoją lalkę krzywiąc się lekko. Co jego panicz by zrobił? Spojrzeli na ławkę dwóch Melancholii oraz Beruki widząc jak lalka się rozpuszcza pod natłokiem ognia i ich oczy otwierają się szeroko, kiedy cała trójka śmieje przy tym psychodelicznie. To zdecydowanie nadaje się na horror, bo Blau jak i Otogiri zachłysnęły się powietrzem na ten widok. Ich lalka nie skończy tak strasznie jak tamta...

Osaka patrzyła jak niebieskowłosy trzymał lalkę na kolanach klikając sobie nią analogi w konsoli. Podrapała się po głowie zastanawiając się w sumie czy takie dziecko nadawało by się do grania w gry.

— Kuro... ale ona miała być wykąpana...

— Ale ja edukuje nasze dziecko — Wcale nie odrywał oczu od gry, a lalka wesoło się śmiała widząc jak zabijał, co któregoś potwora zdobywając expa.

— Mamy jeszcze dziesięć minut by zrobić zadanie — Patrzyła jak Sleepy Ash bez słowa odłożył konsole podszedł do wanienki i wrzucił lalkę do wody ją podtapiając — Kuro.. ale ty nam topisz dziecko..

Po chwili słychać było chrzęst i lalka jak i wanna zostały przebite przez jego pazury, a on ze stoickim spokojem jak gdyby nigdy nic patrzył znudzony na swoją dziewczynę.

— Zadowolona teraz?

Mahiru słysząc dziwny dźwięk odwrócił się patrząc na zniszczoną wannę, przedziurawioną lalkę i lejącą się wodę. Był tak skupiony na awanturze pomiędzy Inabą i Foster oraz biednym skulonym Sakuyą, że nie zauważył tragedii pod swoim własnym nosem. Mina nastolatka wyrażała więcej niż tysiąc słów i złapał Kuro za przód koszulki targając niczym w spazmie.

— ODWRACAM SIĘ OD WAS NA PARĘ MINUT, A WY ZABIJACIE DZIECKO! CO JEST Z WASZĄ DWÓJKĄ NIE TAK DO CHOLERY?!

— Chociaż dziecko nie przytyje.. — Słysząc ostatnie zdechłe „ ha, ha" z laleczki wampirzyca nie potrafiła powstrzymać ubawienia i mało brakowało by wybuchnęła śmiechem na środku Sali.

— OBY WASZA DWÓJKA NIE MIAŁA NIGDY DZIECI!

Elise, Hugh i Tetsu mieli nakarmić swoją lalkę, a skończyło się na tym, że ich lalka leżała w rękach Sendagayi. Blondyn po chwili wrzucił ją do trumny, a po tym także do środka hamburgera.

— Ale... niemowlaki piją mleko Tetsu.. — Stevens było trochę głupio upominać chłopaka. W końcu miał dopiero czternaście lat.. Zdarza się.

Tetsu pomrugał parę razy po czym wstał. Podszedł do biurka nauczycieli i wziął od zdziwionego Yody mleko. Cała grupa przyglądała się jak chłopak wrócił z powrotem do trumny otwierając karton i wylewając na całą lalkę napój.

— MOJA TRUMNA!

— MOJE MLEKO!

Hoshi podbiegł do posłania wampira i złapał się za głowę widząc jak jego ulubione picie wpada do środka plamiąc oręż. Mikuni także podszedł patrząc jak lalka zaczęła się w tym dosłownie topić.

— MUSIMY COŚ ZROBIĆ ZANIM TAPICERKA SIĘ UBRUDZI! — Elise zaczęła latać obok trumny widząc prawie ryczącego Hugha. To się nie może kurwa dziać. WAMPIRZA BRAĆ SIĘ NA TO NIE ZGADZA.

Raimei z Kuro złapali za wanienkę ze swoją lalką i wrzucili do trumny. Niestety woda niezbyt dużo pomogła i tak naprawdę w przedmiocie zaczęła pływać biała rozcieńczona ciecz.

— Chyba je straciliśmy..

— WYPALIMY TO! — Każdy odwrócił głowę widząc jak Tsubaki z uśmiechem idzie z lalką wrzucając ją do trumny. Laleczka wpadła pływając obok już ledwo żyjących zabawek i ich dziecko także oddało ostatnie tchnienie. No chyba dziecko, bo twarz już była całkowicie rozpuszczona przez ogień.

Zaraz po tym podbiegł Chared ze śmiechem niosąc swoją lalkę także wrzucając do środka.

— ANARCHIA KURWA! — Zanim to jeszcze zrobił podpalił jej pieluszkę i nawet nie zwracając uwagi na patrzących uczniów z dumą wrzucił do środka.

— Eeee.. Chared.. nie chce znać historii twojego dzieciństwa.. — Osaka odsunęła się kawałek jakby miała zarazić się jego psychozą i wtedy przyszli Shamrock oraz reszta jego grupy z ostatnią laleczką. Męska Pycha ignorowała wszystko patrząc na zniszczony oręż. Jak zniszczyć mu życie? Pójść na WDŻ. Białowłosy wrzucił ich lalkę do środka.

Wtedy wszyscy odwrócili głowy w stronę środkowych ławek, gdzie dalej trwała kłótnia, a Sakuya przytulał do siebie coraz mocniej lalkę.

— JA UMIEM PRZEWIJAĆ DZIECKO!

— ALE JA MAM KURWA MŁODSZĄ SIOSTRĘ! CIEBIE TO MOGŁA KURWA OSAKA PRZEWIJAĆ GNOJU!

— ZE CO RUDA KURWO?!

— NIE WMAWIAJ MI SWOJEGO ZAWODU BLOND WŁOSA LAFIRYNDO!

Lawless z Todorokim patrzyli na nie z uniesionymi brwiami. No cóż. Drzeć się na siebie godzinę by przewinąć tylko dziecko to nie lada wyczyn. Niestety dziecko Lichta, Guilda i blondyna skończyło marnie podziurawione przez nożyczki, bo skończyło jako tarcza przeciw wściekłemu pianiście. Wtedy Osaka zobaczyła złośliwy uśmiech Shamrocka trzymającego pilota.

— O kurwa... PADNIJ! — Żeńskie Lenistwo rzuciło się na swojego Pana i Kuro padając na ziemię, kiedy z trumny wyszedł głośny huk i salą wstrząsnął wybuch.

Całe pomieszczenie zrobiło się czarne od dymu i tylko słychać było kaszel jak wszyscy próbowali się pozbyć niechcianego czarnego smogu. Większa część studentów uciekła z krzykiem i w Sali zostały tylko Servampy i ich Pany z wampirami. Każdy był usmolony w czarnej kadzi i przerażony męski Pycha zajrzał do środka trumny widząc już zniszczoną tapicerkę w myślach.

— MOJA TRUMIENKA! — Prawie pisnął z radości widząc jak przedmiot w środku był czyściutki i posprzątany z całego syfu.

Jeje dalej siedział przy swoim biurku patrząc na podziurawiony dziennik. No kurwa... Pierwsza lekcja w tym semestrze, a oni już na koncie mają wysadzoną salę.

Watanuki widząc ten cały chaos nagle się podniósł i ignorując dziewczyny przeskoczył przez ławki z płaczem przytulając lalkę do siebie. Mijając zniszczone ławki wypadł przez dziurę po drzwiach i osmolonym drewnie krzycząc „ Że ją obroni „ Chyba trauma po dzieciństwie. Wszyscy popatrzyli na Mikuniego, który przytulił do siebie przerażony Abel jakby wampiry miały mu ją zniszczyć.

— KONIEC LEKCJI NA DZISIAJ!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro