ROZDZIAŁ 2

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

  Lot trwał tak długo, że podczas niego zrobiłam już wszystkie czynności jakie chyba były tylko możliwe .
Obejrzałam cały pierwszy sezon Bridgertonów i już chyba wiem dla kogo wszystkie moje koleżanki z klasy oglądały tak intensywnie ten serial bo główny bohater był na prawdę gorący.

Oczywiście każda z Nich powiedziałaby, że ogląda ten serial dla fabuły ale nie ma co się oszukiwać, że akurat fabułą w tym serialu jest Simon Basset.

Przez resztę lotu jadłam, spałam albo przeszkadzałam Lily, która próbowała intensywnie skończyć czytać ostatnią część After. Nie wiem co nagle ją wzięło na czytanie książki z kategorii romans ale widziałam, że mocno się wkręciła co mnie cieszyło, bo chyba zaczynała powoli funkcjonować normalnie. Przynamniej miałam taką nadzieję.

Gdy skończyła się Nasza męka ponad 20 godzinowego lotu odebrałyśmy bagaże i zaczęliśmy zmierzać przed lotnisku aby znaleźć postój taksówek.

-Emi, stój. Czy ja dobrze widzę ? - Powiedziała Lily wskazując palcem na wysokiego mężczyznę, ubranego w dobrze skrojony garnitur. W rękach trzymał kartkę na której było napisane:

Emily Jones
Lilianna Williams

-O kurwa. Co to za typ? I dlaczego na tej kartce piszą Nasze nazwiska?- zapytałam ze zdziwiona miną.

-A skąd ja mam wiedzieć? Co robimy? Podchodzimy
do Niego?

-Porąbało Cię? A jak to jakiś zjeb i weźmie wywiezie Nas gdzieś na organy albo do burdelu? Nie słyszałaś ile było takich przypadków, że ktoś ostatni raz był widziany na lotnisku a później przepadł?- wykrzyczałam wręcz z przerażeniem.

-Zdecydowanie za dużo czytasz książek - powiedziała Lily która wyminęła  mnie ciągnąć za soba walizki.

-Poczekaj! - krzyknęłam i poszłam razem za Nią .
Poczułam jak gorąc oblewa moją twarz kiedy zobaczyłam jak Lily podchodzi do wysokiego mężczyzny.

-Dzień dobry. Jestem Lily a to Emily. Dlaczego na kartce którą Pan trzyma piszą Nasze nazwiska ? Chyba ,że czeka  Pan na kogoś kto się nazywa dokładnie tak samo jak my ale to jest raczej chyba mało prawdopodobne.

-Witam Panny Williams i Jones. Czekałem właśnie na Panie .

-Na Nas? Niby z jakiej racji? - zapytałam oburzona .

-Wysłała mnie tu Olivia. Wskazała dokładną godzinę o której będziecie, więc czekałem .

-Moja siostra? Przecież rozmawiałam z Nią i nie mówiła, że ktoś po Nas przyjedzie.

-Może Pani do Niej zadzwonić ale pewnie nie odbierze bo przez 20 min jeszcze jest na zajęciach.

Spojrzałam na Lily która tak samo była zaskoczona całą sytuacją jak i ja. Kiwnęłam głową w prawą stronę abyśmy odeszły na chwilę przegadać sytuację.

-Przepraszamy na chwilę - powiedziałam w stronę mężczyzny i odeszłyśmy na bok.

-I co robimy? Jedziemy z Nim? - zapytała Lily

-Nie wiem, poczekaj. Zadzwonię do Olivii.
Pierwszy sygnał, drugi, trzeci, czwarty...

-Nie odbiera. Dobra w dupie z tym kolesiem . Idziemy na taksówkę normalnie tak jak miałyśmy iść. - powiedziałam kiedy nagle dostałam wiadomość :

Olivia: Co tam siostra? Jestem jeszcze na zajęciach i nie mogę rozmawiać. Jesteście już na lotnisku ?

Emily: Tak, jesteśmy, ale jest tu jakiś typ co mówi, że go przysłałaś, aby Nas odebrał. O co chodzi?

Patrzyłyśmy z Lily na siebie czekając na odpowiedź  . Kiedy telefon zawibrował spojrzałyśmy odrazu razem na wiadomość:

Olivia : Ach tak to Tom. Zapomniałam Ci powiedzieć. Jedźcie z Nim. Przywiezie Was do mieszkania.

Zdziwiona patrzyłam na wyświetlacz w swoim telefonie. Ta cała sytuacja była jakaś dziwna. Olivia powinna była uprzedzić mnie, że kogoś po Nas wyśle. Przecież dobrze wie, że nie lubię takich sytuacji z obcymi ludźmi i stresuje mnie to.

Przekręciłam telefon w stronę Lily, żeby mogła przeczytać co napisała moja siostra.

-No ok, skoro Twoja siostra go Po Nas wysłała to jedziemy- powiedziała Lily po czym ruszyłyśmy obie w stronę mężczyzny .

-Przepraszamy, że musiał Pan na Nas czekać, ale wolałam się upewnić czy na pewno wszystko jest ok . Możemy jechać - uśmiechnęłam się miło choć wcale się tak nie czułam.

-Nie ma problemy, wezmę Pań walizki. Chodźmy.

Ruszyliśmy w stronę wejścia idąc za wysokim mężczyzna.

Kiedy wyszliśmy na zewnątrz przed samymi drzwiami stał piękny biały Mercedes. Kompletnie nie znalazłam się na modelach samochodów, ale było widać, że te auto dopiero co wyjechało z salonu. Miał tak idealnie czysto biały odcień lakieru, że wyróżniał się spośród wszystkich aut stojących obok.

-Zapraszam do środka - powiedział mężczyzna
Wsiadłyśmy z Lily do środka. Obie usiadłyśmy z tyłu i spojrzałyśmy na siebie.

Lily nie musiała nic mówić a doskonale wiedziałam co myślała bo w mojej głowie było dokładnie to samo .
Jaki kierowca ubera jeździ ubrany w garnitur w dodatku tak drogim samochodem? Przecież jak kogoś stać na takie auto to na pewno nie dorabia sobie na uberze. Więc na Pewno nie był to taksówkarz .
Może to znajomy mojej siostry ? Ale był na pewno dużo od Niej stary. Olivia miała 22 lata a On był już przed 40 .

Pierwsze 20 min drogi minęło w całkowitej ciszy, nawet nie włączył radia co było bardzo nie komfortowe więc postanowiłam się w końcu odezwać:

-Długo zna się Pan z moją siostrą ?- zapytałam trochę zestresowana ale chciałam przerwać tą ciszę.

-Emily, Lily może przejdziemy na ,, Ty ,, ? Myślę, że tak będzie dużo łatwiej. Jestem Tom- powiedział na co jednocześnie z Lily pokiwałyśmy głowami.

-Jasne, nie ma problemu Tom - uśmiechnęłam się co odwzajemnił i On bo zobaczyłam w lusterku podniesione kąciki jego ust.

-A, więc Olivią znam się ponad 2 lata.

Zaskoczyło mnie to bo 2 lata to dość długo czasu a nigdy o Nim nie wspomniała.

-Jesteś jej znajomym z pracy? - zapytałam

-Nie. Jestem jej kierowcą. Będę również do Waszej dyspozycji. Mam już Wasze nr telefonu od Olivii więc wyślę Wam później wiadomości abyście i Wy mogły mieć do mnie nr telefonu i kontaktować się ze mną wtedy kiedy będzie czegoś potrzebowały. Mogę Was zawieść gdzie tylko będziecie potrzebować czy nawet zrobić Wam zakupy, gdy wyślecie mi listę potrzebnych rzeczy.

-I takie życie to ja rozumiem. Będziemy się na pewno często widzieć Tom- odezwała się uśmiechnięta od ucha do Lily kiedy ja byłam w takim szoku, że nie potrafiłam wydusić z siebie słowa .
 
Posiadanie własnego kierowcy jest na pewno bardzo wygodne tylko skąd do cholery było moją siostrę na to stać?
Razem z mamą żyłyśmy na dość wysokim poziomie, nie wspominając o Lily który ojciec był bardzo bogaty, ale żadna z Nas nigdy nie miała swojego kierowcy a Olivia jest pokłócona z matką więc skąd ma pieniądze jak ledwo zarobiła na to, żeby mieć na czesne i wynajem. Myśli tak kumulowały mi się w głowie, że już nie mogłam wytrzymać ich natłoku. Nagle poczułam jak auto się zatrzymuje więc to znaczyło ,że dojechaliśmy na miejsce. Bez słowa wysiadłam z auta i zaczęłam się rozglądać po ulicy na której wszystkie budynki były w jednakowej przepięknej architekturze. Widać, że były stare ale zostały odremontowane i wyglądały niesamowicie.

-Dziewczyny, zapraszam- odezwał się Tom który zmierzał do wielkich brązowych drzwi . Zatrzymał się przed Nimi i wpisał kod na wyświetlaczu, który był przy klamce. Drzwi odrazu się otworzyły więc i razem z Lily weszłyśmy do środka.

W środku było jeszcze piękniej niż na zewnątrz . Na ścianach wisiało kilka dużych luster w grubych w rzeźbionych złotych ramach. Na wprost od wejścia znajdowały się schody, które były pokryte jasnym błyszczącym kamieniem a ramy schodów były wykonane ze złotego tworzywa.

Weszłyśmy na drugie piętro po czym stanęłyśmy przed drzwiami jednego z mieszkań, Tom wcisnął dzwonek po czym bardzo szybko otworzyły się drzwi a w Nich stała moja siostra która odrazu się na mnie rzuciła.

-Emi! Tak bardzo tęskniłam. Pokaż mi się no tu - powiedziała obracając mnie jakbyśmy właśnie tańczyły na co szeroko się uśmiechnęłam. Dopiero kiedy zobaczyłam Olivie uświadomiłam sobie jak bardzo za Nią tęskniłam. Nie widziałyśmy się przez 3 lata a rozmowy przez kamerkę to nie to samo co spotkanie .

-Ja też bardzo za Tobą tęskniłam- powiedziałam
obejmując mocno moją siostrę .

-Lily, jak Ty się zmieniła . Normalnie bym Cię nie poznała- powiedział Olivia po czym przytuliła się do Lily.

-Chodźcie do środka - powiedziała Olivia ciągnąć mnie za rękę.

Gdy znalazłyśmy się już w środku byłam w lekkim szoku bo nie tak sobie wyobrażałam mieszkanie studentów. Wszystko było utrzymane w takim samym klimacie jak cała kamienica. Wysokie sufity, żyrandole z kryształami, duże białe drzwi na których były rzeźbienia i złote klamki. Po prostu wyglądało wszystko pięknie mimo, że było totalnie nie w moim stylu to nie można było odebrać mieszkaniu tego, że wyglądało ładnie i luksusowo .

-Emily Twój pokój jest na prawo a Lily na lewo . Macie pokoje na przeciwko siebie. Każdy pokój ma balon i łazienkę. Ten pokój na wprost jest mój a ten obok jest Eliota. Salon z kuchnią znajdźcie same - powiedziała uśmiechając się szeroko - Pewnie jesteście zmęczone po długim locie .

-Zmęczone to mało powiedziane. Po ponad 20 godzinach lotu już wiem ,że w San Diego raczej będę od teraz rzadkim gościem- zaśmiała się Lily.

-No to właśnie jest jeden z powodów dlaczego od 3 lat nie byłam w domu, a drugi powód doskonale znacie.

-Jak chcecie to gadajcie ale ja idę się położyć bo padam z nóg  więc pójdę do siebie- powiedziałam do dziewczyn które intensywne dyskutowały w przedpokoju.

-Jasne kochana, idź się połóż. Mam nadzieję ,że spodoba Ci się pokój. Gdybyś czegoś potrzebowała to wiesz gdzie mnie szukać .

-Dzięki.

-A i wieczorem przychodzą do Nas znajomi więc mam nadzieję, że Was nie obudzimy.

   Kiwnęłam głową w stronę siostry po czym otworzyłam drzwi od mojego nowego pokoju . Gdy weszłam do pokoju aż mnie zatkało. Na środku stało wielkie łóżko w kolorze pudrowego różu z pikowanym zagłówkiem, pościelona była na nim kremowa pościel w drobne kwiatuszki i a na niej poukładane dużo poduszek w różnych pastelowych kolorach. Przy ścianie stała duża biała rozsuwana szafa z wielkim lustrem a obok różowa pufa. Było też biurko a na ścianach wisiały obrazy z różnymi kwiatami i widokami. Całe wnętrze było urządzone przepięknie. Wyglądało jak z katalogu marzeń nie jednej nastolatki a ja nawet w domu nie miałam tak ładnego pokoju. Otworzyłam  walizki wyciągnęłam  z Nich swój ulubiony ręcznik i piżamę i poszłam do łazienki wsiąść szybki prysznic.

Po kąpieli położyłam się w świeżej pięknie pachnącej pościeli i czułam jak moje powieki robią się coraz cięższe l, spojrzałam jeszcze ostatni raz na telefon . Było po godzinie 20 więc napisałam mamie, że jesteśmy na miejscu, wszystko jest ok i zadzwonię jutro. Odłożyłam telefon i odrazu zasnęłam.

****************

Spałam jak małe dziecko, byłam tak zmęczona, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam co nie zdarza mi się zbyt często szczególnie w nowych miejscach. Pewnie spałabym dalej gdyby nie to, że obudziło mnie silne pragnienie. Usiadłam na łóżku i przetarłam twarz dłoni, spojrzałam w stronę okna i zobaczyłam, że na dworze jest jeszcze ciemno. Przy łóżku stał mały zegarek który wskazywał 1:30.

Byłam tak zaspana, że jeszcze dobrze nie wiedziałam co się dzieje wokół mnie i najchętniej wskoczyłabym dalej pod kołdrę ale chciało mi się tak bardzo pić, że pragnienie wygrało ze snem. W pokoju nie miałam kompletnie nic więc byłam zmuszona aby pójść poszukać czegoś w kuchni. Ruszyłam w kierunku drzwi, nacisnęłam delikatnie klamkę i już chciałam iść na palcach żeby nikogo nie obudzić jednak usłyszałam ciche śmiechy dobiegające z salonu . Nie było to śmiech jednej osoby tylko kilku i wtedy sobie przypomniała ,że Olivia mówiła o tym ,że wieczorem mają wpaść znajomi. Stwierdziłam, że zrezygnuje z wizyty w kuchni bo była Ona połączona z salonem więc nie obyło by się bez spotkania nieznajomych  mi osób w na Wieczorek zapoznawczy nie miałam ochoty, więc postanowiłam, że napiję się wody z kranu w mojej łazience bo lepsze to niż nic. Odwróciłam się w kierunku moich drzwi od mojego pokoju kiedy nagle usłyszałam za sobą męski głos :

-Nie no nie wierzę! Tyle czasu czekałem aż Cię poznam - powiedział a kiedy odwróciłam się w jego stronę nawet nie zdążyłam wydusić z siebie słowa a podbiegł do mnie, wziął mnie na ręce i zaczął kręcić się ze mną we wszystkie strony. Kiedy postanowił, że mnie w końcu odstawi zdążyłam mu się przyjrzeć i odrazu wiedziałam kto to jest. Te blond lekko pokręcone włosy , zielone oczy , opalona skóra i mały kolczyk w lewym uchu. Wyglądał niczym surfer z Miami.

-Eliot! - powiedziałam uśmiechając się szeroko .

-We własnej osobie - odpowiedział mi jeszcze szerszym uśmiechem. Blondyn mieszkał z moją siostrą od 2 lat , zawsze mówiła, że jest najlepszym współlokatorem na świecie. Słyszałam o Nim mnóstwo historii, które opowiadała mi Olivia i widziałam dużo ich zdjęć razem na instagramie stąd też wiedziałam jak wygląda.

- Myślałem, że śpisz. Olivia mówiła że przyjechałyście późno i odsypiacie długi lot.

- Tak, spałam ale chciało mi się tak strasznie pić, że mimo, że nie chciało mi się w ogóle wychodzić z łóżka to musiałam bo inaczej bym tam uschła z pragnienia - zaśmiałam się w stronę chłopaka.

- No to dawaj, chodź do Nas. Co jak co ale picia u Nas nie brakuje- powiedział puszczając mi oczko.

- Nie, dzięki .Nie chce Wam przeszkadzać, więc pójdę się położyć.

- Jakie przeszkadzać? Weź mnie nawet nie denerwuj . Idziesz ze mną w tej chwili - powiedział ciągnąć mnie za rękę w stronę salonu. Nie miałam nawet tyle siły, żeby się zaprzeć, więc nie miałam wyjścia poszłam za Nim a raczej poleciałam bo pociągnął mnie tak mocno, że poleciałam za Nim jak szmaciana lalka.

-Ej, ekipa! Patrzcie kogo Wam przyprowadziłem!
Rozejrzałam się po dużym salonie gdzie razem z moją siostrą siedziały jeszcze trzy osoby. Pierwszą osobą był Liam którego doskonale znałam, obok Niego siedziała drobna blondynka z pięknymi lśniącymi włosami do ramion a na przeciwko Niej siedział chłopak, który był dobrze zbudowany, miał tatuaż na całej prawej ręce który sięgał prawie do jego dłoni i ciemno brązowe włosy, które miał ostrzyżone na krótko.

-Kochani to jest moja siostra Emily, wspominałam już Wam ,że będziemy razem mieszkać - powiedziała Olivia do swoich znajomych.

Stałam jak słup obok Eliota, pomachałam do wszystkich i czułam się jak sierota w rozwalonych włosach i piżamie w kotki . Nienawidziałam takich sytuacji.

Odrazu podeszła do mnie blondynka i wyciągnęła rękę w moją stronę.:

-Hej! Jestem Melissa a to jest mój chłopak Dylan wskazała na chłopaka z tatuażem który siedział na kanapie i kiwnął do mnie głową co odwzajemniłam.

-Twoja siostra opowiadała Nam tyle historii o Tobie ,że mam wrażenie, że znamy się od lat a tak naprawdę nigdy ze soba nie rozmawialiśmy- powiedział do mnie Eliot.

-Wiesz, że mam takie same odczucia ? Tyle razy słyszałam od Olivii to jaki to jesteś wspaniały, że czasami wydawało mi się ,że się w Tobie zakochała - zaśmiałam się głośno .

-Ej bo zaczynam być zazdrosny - odezwał się Liam i rzucił w Eliota poduszka, która zamiast polecieć na niego to poleciała na mnie. A ja nawet jej nie złapałam.

Boże. Jaka ja jestem drętwa.

-O mnie? Stary, Ona ma Twój ołtarzyk zdjęć przy łóżku mimo, że widzicie się codziennie a czasem nawet kilka razy dziennie. Ona świra na Twoim punkcie do tego stopnia, że zastanawiam się czy tego nie trzeba leczyć - wybuchł śmiechem Eliot a ja razem z Nim. Już wtedy wiedziałam, że się polubimy.

  Planowałam tylko się napić i wrócić do łóżka ale tak dobrze mi się rozmawiało ze wszystkimi ,że odrazu odechciało mi się spać . Eliot opowiadał jak ostatnio na domówce grał z dziewczynami w rozbieranego pokera z nadzieją, że będzie mógł sobie popatrzeć na dziewczynę, która mu się spodobała a skończyło się tak, że przegrał z dziewczynami, które schowały mu ubrania i musiał jechać w samych majtkach uberem przez co kierowca całą drogę patrzył się na Niego podejrzliwym wzorkiem a gdy już skończyła się jego okropna podróż do domu to na klatce schodowej spotkał starszą sąsiadkę, która uderzyła go dwa razy parasolka wyzywając od zboczeńców i nakazując, że ma iść do kościoła prosić Pana Boga o przebaczenie.
 
Od śmiechu bolał mnie już brzuch. Na prawdę dobrze mi się ze wszystkimi rozmawiało. Co dziwiło mnie samą bo nie byłam zbyt otwarta na nowe znajomości.
 
  Melissa była bardzo miła i zaproponowała, że może mnie oprowadzić po mieście i pokazać fajne miejsca gdzie można dobrze zjeść czy pokazać gdzie są galerie handlowe co bardzo mnie ucieszyło bo oczywiście byłam uzależniona od zakupów każdego rodzaju. Kiedy miałam tylko zły humor, było mi smutno czy byłam po prostu wkurzona to coś sobie kupiłam i odrazu było mi lepiej. Nie którzy zapijają albo zajadają smutki a ja idę na zakupy .To dla mnie trochę taki rodzaj psychoterapii, w sklepach zawsze mogę się odciąć chociaż na chwilę od niepotrzebnego rozmyślania.
 
  Była prawie 4 nad ranem kiedy wszyscy zaczęli się rozchodzić. Olivia poinformowała mnie, że idzie dzisiaj spać do Liama bo w jej łazience jest zatkany odpływ pod prysznicem i nie będzie mogła rano się wykąpać co było dla mnie dość śmiesznym argumentem bo przecież w mieszkaniu było oprócz jej jeszcze 3 łazienki więc mogła skorzystać z jakiejś innej ale pewnie chcieli spędzić więcej czasu i chciała się wytłumaczyć bo głupio jej było,że dopiero co przyjechałam a Ona już wychodzi. Znam ją. W pewnym stopniu była podobna bardzo do Naszej matki. Zawsze była opiekuńcza, dla każdego chciała dobrze i jak coś robiła to zawsze musiała się wytłumaczyć.
 
  Olivia pomachała mi na odchodne a ja poszłam zamknąć za Nią drzwi wejściowe . Eliot dawno już zasnął bo tak chrapał, że słyszałam go doskonale w przedpokoju .
 
  Ruszyłam do swojego pokoju aby położyć się jeszcze spać. Gdy weszłam do środka aż odskoczyłam do tyłu wpadając przy tym na drzwi. Lekko przerażona podeszłam bliżej mojego łóżka i zobaczyłam jak ktoś na Nim leży. W pokoju było ciemno ale dzięki latarni która była blisko mojego okna to pokoju wpadało bardzo delikatnie światło więc doskonale widziałam ,że był to mężczyzna. Nie było aż tak jasno, żeby stwierdzić czy jest w moim wieku czy starszy . Nie wiedziałam kim jest i co do cholery robi w moim łóżku, ale chciało mi się spać więc niech się stąd wynosi.
 
  Przysunęłam  głowę blisko jego twarzy i chrząknęłam z nadzieją ,że mnie usłyszy i się obudzi . Jednak nic to nie dało więc spróbowałam drugi raz - też nic . Trzeci czwarty piąty - dalej spał . Nie mając innego wyjścia dotknęłam delikatnie jego ręki i potrzęsłam nią tak aby w końcu się obudził . Zobaczyłam jak lekko rozchyla powieki na które opadało mu kilka kosmyków ciemnych włosów.

-Co jest kurwa? Nie widzisz ,że śpię? - powiedział lekko zachrypniętym głosem .

-Widzę, ale tak się składa ,że też chce iść spać a Ty zajmujesz moje miejsce.

-Twoje miejsce? - zaśmiał się szyderczo -Niby od kiedy jest Twoje?

-Od dzisiaj więc idź stąd! - prawie wykrzyczałam.

-Posłuchaj mnie dziewczynko! - wskazał mnie mnie palcem -Jeśli jesteś kolejną laską na pocieszenie dla Eliota to muszę Cię zmartwić bo jutro rano jak wstaniesz nawet się do Ciebie nie odezwie, nie zadzwoni do Ciebie a za 2 dni nie będzie o Tobie nawet pamiętał więc oszczędź sobie rozczarowania i wypierdalaj stąd już teraz - odwrócił się na łóżku, przykrył moją kołdrą i poszedł dalej spać.

-Wynoś się z mojego łóżka! - wykrzyczałam zrywając z Niego moją kołdrę po czym zobaczyłam, że był w samych bokserkach.

   Zabranie mu kołdry chyba rozzłościło go do tego stopnia, że zerwał się na proste nogi, złapał mnie za oba nadgarstki i przycisnął do ściany.
 
   Poczułam jak gorąc oblewa moje ciało, próbowałam się wyrwać jednak nie miałam na tyle siły. Chciałam odwrócić wzrok w drugą stronę, żebym nie musiała na niego patrzeć jednak wtedy on puścił jeden z moich nadgarstków, złapał mnie za twarz i zbliżył się jeszcze bardziej patrząc mi prosto w oczy.

-Wypierdalaj stąd albo stracę cierpliwość- wyszeptał  patrząc na mnie cały czas.
 
  Z całej siły wyrwałam mój drugi nadgarstek z jego dłoni i odepchnęłam go z całej siły, aż obił się lekko od szafki nocnej, która stała przy łóżku. 

-Pierdol się!- wykrzyczałam po czym wybiegłam wręcz z pokoju trzaskając drzwiami zapominając o tym, że nie jestem sama i mogę pobudzić inne osoby w mieszkaniu, ale może dzięki temu ten kretyn nie zasnął odrazu po tym wyrwałam się od niego.

   Poszłam do pokoju Liliy i położyłam się obok Niej. Wierciłam się z boku na bok i nie mogłam zasnąć bo w mojej głowie kotłowały się myśli kto to był i dlaczego mnie tak potraktował. Z pewnością musiał być ich jakimś znajomy bo mówił o Eliocie i potraktował mnie jak jedną z jego panienek. Liczyłam tylko na to żebym więcej  nie musiała spotkać tego chorego typa, który zajmuje właśnie moje łóżko przez co ja muszę się cisnąć z Lily.

Liczyłam na to , że więcej go nie spotkam .

Niestety się przeliczyłam .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro