5. O co ci chodzi, że jesteś "cały mój"?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy moje wszystkie moje lekcje się skończyły poszłam do szatni po moją bluzę, którą zostawiłam tam rano. Wyciągnęłam ją ze środka i schowałam do plecaka, bo na dworze było dość ciepło i założenie jej byłoby poprostu głupie i niepotrzebne.

Wyszłam ze szkoły i skierowałam się w stronę przystanku. Kreciło mi się w głowie, ale to chyba normalne, zwłaszcza w moim stanie.

- Olivia! - usłyszałam za sobą krzyki, odwróciłam się i zobaczyłam za sobą biegnącego Jacoba.

Zaczęłam iść szybciej, nie chciałam z nim rozmawiać, przynajmniej nie teraz.

Nagle poczułam czyjąś rękę na moim ramieniu, odwróciłam się i zobaczyłam zdyszanego chłopaka.

- Nie mogę się denerwować. - powiedziałam i strzepnęłam jego rękę z mojego ramienia.

- Ja nie chcę cię denerwować, chce porozmawiać z tobą jak poważny człowiek z poważnym człowiekiem.

- Miałeś do mnie przyjść jak wszystko sobie przemyślisz, ale wątpię że zrobiłeś to w ciągu jednego dnia. - powiedziałam i zaczęłam iść przed siebie.

Źle się czułam i chciałam być jak najszybciej w domu, a stojąc w miejscu daleko bym nie zaszła.

- Może to być dla ciebie szok, ale przemyślałem to sobie i doszedłem do wniosku, że zrobimy tak jak ty chcesz.

- Czekaj, co? - zapytałam bardzo zdziwiona tym co powiedział.

- Rozmawiałem wczoraj z moją siostrą i kazała mi się postawić w twojej sytuacji, no i stwierdziłem, że nie chciałbym być potraktowany tak jak ty, więc też przy okazji przepraszam cię za moje wczorajsze zachowanie.

- Ja nie wierzę w to co słyszę, myślałam że jesteś inny. - powiedziałam naprawdę zdziwiona jego słowami, nie sądziłam że Jacob może się tak zachować.

- Nie znasz mnie, nikt mnie nie zna, no może tylko Chase i Caroline.

- Caroline?

- Moja siostra, spokojnie nie mam dziewczyny. - zaśmiał się i poklepał mnie po plecach.

- Nie chodzi o to, tak tylko się zapytałam. - powiedziałam i już wcześniej czułam czułam jak robię się czerwona, dlatego zakryłam twarz moimi włosami.

- Dziwnie by było gdybym miał dziewczynę, a z inną dziecko.

- Nawet trochę bardzo dziwne.

- Ale nie mam dziewczyny, więc można powiedzieć, że jestem cały twój. - uśmiechnął się do mnie i objął mnie swoim ramieniem.

- O co ci chodzi, że jesteś " cały mój "?

- Co kolwiek będzie się działo, masz do mnie dzwonić.

Uśmiechnęłam się do niego i ściągnęłam jego rękę z moich ramion, ponieważ byliśmy już pod moim domem.

- Będę pamiętać, dziękuję za wszystko, pa.

- Nie ma za co i jak coś się będzie działo, chce wiedzieć pierwszy, pa. - pomachałam do niego i z dużym uśmiechem na twarzy weszłam do środka mojego domu.

- Już jestem! - krzyknęłam i zamknęłam za sobą drzwi.

- Jesteś w bardzo dobrym humorze. - zauważył mój brat, który siedział w kuchni i patrzył w telefon.

- Co w tym dziwnego? - zapytałam i podeszłam do niego.

- Wiem, że wracałaś z Jacobem.

- Skąd to wiesz?

- No wiesz Jacob to mój najlepszy przyjaciel i o wszystkim mi mówi, o tym też mi powiedział. - powiedział i odłożył telefon.

- Ja idę się uczyć, cześć. - powiedziałam i poszłam na górę do mojego pokoju.
*
Więcej osób chciało krótsze i częstsze rozdziały, więc tak będzie i będą one się pojawiały w piątki albo w soboty tak koło 17 albo 18.

Polecam komentować i gwiazdkować moja ciężka pracę 😉

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro