Vhope - Please harder''

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng



👿

- Taehyungie.. - uśmiechnął się gdy przejechałem delikatnie paluszkiem po jego twarzy.

- Mm.. zostaw. - uderzył mnie.

- Hyungów się nie bije.. - mruknąłem. - Obudź się już.. marnujesz nasz dzień. - burknąłem.

- Nasz? To już dziś? - podniósł się odrazu.

- Mhm.. inaczej bym nie leżał obok Ciebie, a raczej jadł właśnie pyszne śniadanie. - objąłem go.

- Zawsze możemy zjeść śniadanie razem.. - uśmiechnął się. - Przepraszam.. zapomniałem, grałem do późna z Jeonggukiem. - opuścił głowę.

- Zapominasz o wszystkim.. - cmoknąłem go w główkę. - Obiecałeś mi, że na tydzień wolnego oddasz mi dwa dni.. wtem będę mógł spełnić naszą dwójkę na kolejne kilka miesięcy.. w taki sposób na kilka miesięcy.. - ucałowałem go delikatnie. - Dobrze wiesz, że nawet gdybym bardzo chciał to nie mogę.. wszyscy by się dowiedzieli.. znaczy staff.. - ucałowałem jego dłoń. - Byłbyś obolały..

- Wiem. - popatrzył mi w oczy. - Dobrze o tym wiem. - brzmiał poważniej niż zwykle.

- Z jednej strony cieszy mnie kwarantanna.. mam czas dla Ciebie, ale z drugiej.. boli mnie brak koncertów. - uśmiechnąłem się delikatnie. - Mogę Ci pomóc dziś z piosenką..

- Tak? Dziękuje Hyung. - ucałował mnie w policzek. - Chodźmy się ubrać i zjeść. - odkrył się. - Ojć..

- Znowu spałeś bez ubrań? - westchnąłem głośno.

- Tak jest wygodnie! - uśmiechnął się. - No chodź.. nie mów nawet, że nie lubisz tego widoku.. - zgrywał bezwstydnego..

- Oczywiście, że podobasz mi się bez ubrań.. jak i w ubraniach. - zbliżyłem się i pocałowałem jego brzuch. - Powinieneś się ogolić. - spojrzałem na jego brodę.

- Mhm.. zrobię to później. - uśmiechnął się by zaraz po tym zrobić sobie zdjęcie.

👿

W studiu Taehyung wydawał się straszliwie przywódczy, rozumiałem to.. jego utwór. Ale nie podobało mi się gdy czasami cichutko mruczał.. wcześniej nie używał tych dźwięków w niczym. Wystarczał jego głos, za to tym razem dodawał ich dość dużo..

- Tae. Kończymy na dziś. - odezwał się Namjoon, który był razem z nami.

- Mamy dwie piosenki.. wystarczy je-..

- Taehyungie, wiem jak robić muzykę. - uśmiechnąłem się do niego. - Chciałeś bym Ci pomógł, wiec pomogę. - spojrzałem na Namjoona.

- Nie zajmujcie za długo studia, Yoongi miał nagrywać swoją muzykę.. - zamyślił się. - Pomóc posprzątać?

- Poradzę sobie. - odpowiedział najmłodszy.

- Gdybym mógł dać radę.. możesz zmieniać nieco tony głosu.. teraz byłeś ciagle na nisko..

- Jedna piosenka miała być w takim stylu.. - zniknął mu uśmiech.

👿

Oczywiście zostałem z Tae w sali, gdy tylko Hyung wyszedł młodszy wpakował mi się na kolana.

- Jesteś słodki. - pocałowałem jego policzek.

- Nach.. nie ten plik. - odrazu mnie zganił. - Otworzyłeś mój cover.. Hyung. - spojrzał na mnie.

- Nie mówiłeś nic. - założyłem słuchawki. - Mogę chyba posłuchać?

- Nie wiem.. nie zrobiłem z tym nic.. jedynie nagrałem. - oddałem mu jedną słuchawkę.

Włączyłem nagranie, trwało kilka minut.. dokładniej cztery i dwanaście sekund. Byłem pewien, że beat skomponował dla niego Yoongi.. brzmiało całkowicie jak jego styl. Taehyung miał bardzo niski.. poważny głos, nie licząc kilku wyższych dźwięków. Naprawdę uwielbiałem w nim wszystko.. nawet jego ciche oddechy były idealne.

- Chce by cały album był w takim stylu.. - powiedział cicho gdy muzyka skończyła grać.

- Sam wszystko pisałeś, jesteś naprawdę zdolny. - usiadł przodem do mnie.

Ułożyłem dłoń na jego szyi, przejechałem delikatnie kciukiem spoczywając na pieprzyku. Młodszy zbliżył się i mnie ucałował, nasze języki pochłonęły się we wspólnym tańcu. Przerwaliśmy dopiero gdy Tae mało nie zepsuł ekranu opierając się o niego.. Wtem podniosłem go i zabrałem w stronę kanapy, tam nie mieliśmy co zniszczyć.. oprócz mikrofonu. Ale jemu nic się napewno nie stanie.

- Hoseokie.. spełnij mnie.. nas. - uśmiechnąłem się słysząc jego pomruki.

Moje pocałunki z pięknych ust przeniosłem na jego szyje, tak samo wspaniałą. Mokre buziaki składane w każdym widocznym miejscu były intymne w taki sam sposób jak i podniecające. A myśl o możliwości wejścia kogokolwiek i nakrycia nas, jeszcze bardziej ekscytowała tym samym popędzając mnie do działania. Niezbyt starałem się przy ściąganiu jego koszulki, najpierw wolałem ją podwinąć by chociaż troszeczkę zaznaczyć ciała oliwkowego chłopca. Wbiłem się w jego lewe biodro zostawiajac tam różowo-krwisty ślad, pomruk chłopca na ten czyn wydał mi się maksymalnie erotyczny..

- Hos-.. - westchnął szybko powietrze gdy jednym ruchem zdjąłem jego spodnie i bokserki.

- Palce. - podałem mu swoją dłoń. - Ssij.. - uśmiechnął się gdy usiadł.

- Wolałbym Cię rozebrać, nie chce być sam nagi.. - złapał za moją bluzę. - Hm.. dlaczego nie masz koszulki? - zapytał.

- Nie zdążyłem założyć. - położyłem dłoń na jego poliku. - Wyglądasz pięknie.. - pocałowałem go gdy skończył mnie rozbierać. - To jak z tymi palcami? - złapał moją dłoń i zaczął ślinić trzy palce.

Co do jego buzi, była właściwie tak samo duża jak cała reszta jego ciała. Potrafił zmieścić całą swoją pięść w buzi, dlatego także był wspaniały w ssaniu wszystkiego..

- Stop. - położyłem go na kanapie. - Jesteś wspaniały.. - zająłem się całowaniem go, w tym samym czasie przybliżając swoje palce do jego odbytu.

Szatyn nieprzyjemnie jęknął gdy zacząłem wkładać w niego palec. Ucałowałem go by nie zwracał na to uwagi, gdy on skupiał się na całowaniu ja wkładałem kolejny palec. Moje ruchy przyspieszyły a chłopak tym razem wydał przyjemny dźwięk, przyzwyczaił się już..

- N..m'.. - odsunął mnie od siebie.

Miał na tyle siły bym wylądował w siedzącej pozycji po drugiej stronie kanapy, odrazu przyczepił się do mojego penisa. Wyglądał jakby go podziwiał, zanim jego ślina kapnęła na żołądź. Gdy miał go już brać do buzi, ktoś zapukał. Dosłownie zapukał. Oboje zamarliśmy w jednej pozycji. Gdyby był to ktoś z chłopaków oprócz Jimina, moglibyśmy umrzeć. On jedyny wiedział, Tae mu się wygadał. Ale nikt więcej nie miał o nas pojęcia, właściwie nawet nasi rodzice nie wiedzieli..

- Ah.. Hoseokie? - Jimin. - Jesteś tam? - niepewnie wstałem, owinąłem się kocykiem a poduszką zasłoniłem Tae.

Delikatnie otworzyłem drzwi pozwalając mu wejść, nie mógł wybrać sobie lepszego momentu.. Chłopak wszedł, uważając by nie zrzucić figurek Namjoona. Zamknął za sobą drzwi, a widząc nagiego Taehyunga z poduszką między nogami przeprosił nas.

- Nie wiedziałem.. przyszedłem poprosić czy mógłbym pożyczyć twój kabel, ale właściwie chyba wyjdę.. - speszył się.

- Przepraszam Jimin. - odezwał się TaeTae.

- Nic się nie stało.. - uśmiechnął się. - Ja powinienem przeprosić, zamknijcie drzwi.. qwezmę Yoongiego do drugiego studia jeśli wstanie. - puścił oczko i wyszedł.

Zamknąłem za nim drzwi, uważając na zepsuty zamek, po tym wróciłem do chłopaka. Zająłem tą samą pozycje co wcześniej. Moje słońce znowu zbliżyło się do mojego przyrodzenia, ja za to odchyliłem jedynie głowę. Jednak chłopak przyciągnął mnie za szyje, chciał bym patrzył na to co robi.

- Patrz na mnie, lubię to. - uśmiechnął się słodziutko.

- Mogę? - złapałem go za włosy.

- Mhm.. tylko nie ciągnij. - szepnął, by zaraz po tym polizać mój członek.

Robił wszystko delikatnie, spokojnie.. moja ciekawość automatycznie wpływała na przyrodzenie. Podniecała mnie nutka niepewności, tym bardziej Taehyung nie wiedzący co zrobić.. A raczej udający..

- Co.. co powi-powinienem zrobić? - spojrzał na mnie.

- Wiesz.. wiesz o tym słońce. - przycisnąłem jego głowę do pręcia. - Musisz zacząć lizać.. - uśmiechnąłem się gdy przestał grać.

Powolnie zanurzał wszystko w swojej buzi, okręcał, wciągał, lizał.. ssał. Wszystko, do czasu aż go nie odsunąłem. Wtem zareagował smutnym pomrukiem, ale zaraz po tym się uśmiechnął gdy znowu wylądował na plecach.

- Gumka. - upomniał mnie, nie mogłem ubrudzić niczego. - Nie szybko.. delikatnie.

- W-wiem.. - nałożyłem prezerwatywę. - Mówiłeś nie raz jak lubisz.. - uśmiechnąłem się nakierowując przyrodzenie w jego odbyt. - Popatrz.. popatrz na mnie. - pocałowałem go gdy spojrzał.

Starałem się nie być zbyt napierający, Taehyung naprawdę nienawidził uczucia wciskania czegokolwiek. Był zbyt delikatny.. ale i kochany, pozwalał na cokolwiek dopiero gdy chciał. Nie lubił się zmuszać, naprawdę był dojrzały.. dojrzalszy niż wszystkim się wydaje.

- Już? - zapytałem gdy lekko jedynie poruszył głowa.

Moje ruchy były delikatne, subtelne. Tak jak oboje lubiliśmy.. Intymna atmosfera uderzała jeszcze mocniej, Taehyung w dodatku dodawał jej swoimi cichymi pomrukami niczym w kilku piosenkach.. Naprawdę jego głos był stworzony do takich dźwięków.. brzmiał wtem jak anioł..

- Hos.. Hoseo.. Hoseok-k.. Hoseokie! - ścisnął dłonie nad swoją głową gdy ja przyspieszyłem tempa. - Z-zwo..

- W-wol..wolniej? - zapytałem zatrzymując się co stworzyło w nim jeszcze więcej podniecenia, które to wypłynęło z niego w formie nasienia. - Och.. - uśmiechnąłem się widząc lekko drżące ciało. - Chyba.. - zacząłem się lekko ruszać. - Chyba mog-gę.. - ucałowałem jego obojczyki.

Nadal się trząsł, zanim podniecenie opadło kolejne się obudziło. Znowu po dosłownie chwili doszedł, nie chciałem mu zrobić krzywdy tym.. ale sam pozwolił mi skończyć..

- S-szyb.. - nie zdążył dokończyć.

Tym razem zakończyłem razem z nim, znowu zaczął się trząść. Najbardziej jego prawa noga.. tam właściwie skupiał się zawsze nerw. Czułem się nieco skrępowany wiedząc właściwie wszystko o nim, on nie raz sam tak się poczuwał.

- Ah.. - mruknął cicho gdy się wydostałem z niego.

Wyrzuciłem zużyta prezerwatywę i przetarłem jej resztki za pomocą swojego swetra, wcale nie musiałem go dziś zakładać.. Mieliśmy już się ubierać gdy ktoś znowu zapukał.

- Ach.. długo mam czekać Hoseokie?

Yoongi. Ah.. zapomniałem, że miał przyjść.

👿

Jeszcze raz was przepraszam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro