Chapter 14.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Liczę, że rozdział się spodoba! 🖤









Zacisnęłam dłoń na pasku od torby i ruszyłam wzdłuż korytarza. Zerknęłam za zegarek i zobaczyłam, że miałam jeszcze pięć minut do dzwonka.

Wczoraj zasiedziałam się u Chrisa i wróciłam do domu chwilę przed północą. Rodzice nie byli zachwyceni i dostałam solidny opieprz.

Niestety po tym, czego dowiedziałam się o przeszłości Chrisa, zrozumiałam, że nie mogłam go przedstawić rodzicom. Mój ojciec miał za dużo dojść i mógł się szybko dowiedzieć o jego przeszłości. To skończyłoby się źle.

Westchnęłam i otworzyłam drzwi od sali chemicznej. Weszłam do środka i od razu zauważyłam Chrisa, siedzącego w ławce że spuszczoną głową. Wyciągnęłam pierwszą część Darów Anioła z torby i podeszłam do szatyna, siadając obok niego.

-Hejka. - zaćwiergotałam radośnie - Mam coś dla ciebie. - pomachałam mu książką przed twarzą. Chłopak jedynie lekko skinął głową i zabrał książkę, chowając ją do plecaka.

-Cześć. - mruknął, nie unosząc głowy. Niepewnie chwyciłam palcami jego podbródek i zmusiłam go, do uniesienia głowy.

-Matko boska. - jęknęłam, zasłaniając usta drugą dłonią - Kto ci to zrobił? - zapytałam, patrząc na jego podbite oko. Po chwili zauważyłam, że miał też rozciętą dolną wargę. - Kto ci to zrobił? - powtórzyłam, gdy nie usłyszłam odpowiedzi za pierwszym razem.

-Nikt. - burknął, spuszczając głowę.

-Chris, do jasnej cholery. - zirytowałam się - Kto ci to zrobił? I dlaczego? - ponownie położyłam dłoń na jego policzku. Lekko przechyliłam jego głowę w swoją stronę, aby upewnić się, że nic poważnego mu się nie stało.

-Chłopaki z drużyny footballu. - mruknął - To nic takiego.

-Żartujesz sobie ze mnie? Przecież mogli ci zrobić, coś dużo poważniejszego niż to. - zbulwersowałam się.

-Bywało gorzej... - jego słowa odbiły się echem w mojej głowie, dając mi do myślenia.

-To stało się nie po raz pierwszy, prawda? - zapytałam, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jaka będzie odpowiedź.

-Od incydentu z zeszłego roku zdarza się to regularnie. - wyznał niechętnie - Nie mam siły ciągle chodzić do dyrektora i się z nimi szarpać. - prychnął - Został mi tylko rok, później sie od tego uwolnię.

-Chris, to nie może się powtórzyć. Co, jeśli poczują się bezkarni i zrobią ci poważniejszą krzywdę? - zmartwiłam się. Wzruszył ramionami. - Musisz to zgłosić na policję. Przecież oni się jawnie nad tobą znęcają. - starałam się go przekonać.

-Atakują mnie zawsze, gdy w pobliżu nie ma kamer. Nie mam dowodów, a nikt mi nie wierzy. Nikt mi nie pomoże. - uśmiechnął się smutno. Wzięłam głęboki wdech.

-Okej. - przytaknęłam - W takim razie, od tej pory będą z tobą spędzała tak dużo czasu, jak tylko będę mogła.

-Co? - zmarszczył brwi.

-Przy mnie cię nie zaatakują, a jeśli spróbują, to ja narobię im problemów. - uśmiechnęłam się, będąc zadowoloną ze swojego pomysłu.

-Nie możesz...

-Mogę i tak zrobię. - odparłam. Równocześnie z moim stwierdzeniem, zadzwonił dzwonek. Usłyszałam westchnienie ze strony Chrisa, ale już nic więcej nie powiedział.

Podczas lekcji nie działo się nic ciekawego. Nauczycielka tłumaczyła, jak mają wyglądać nasze projekty. Ona wybierała tematy i miała nas podzielić w pary lub grupy trzyosobowe. Nie martwiłam się o siebie ani o to, że nikogo nie znałam. Wiedziałam, że dam sobie radę. Obawiałam się jednak, że Chris trafi na kogoś, kto nie będzie zbyt wyrozumiały.

-Dobrze, więc do końca lekcji zostało pięć minut, zatem powiem wam z kim będzie pracować. - lekko zagryzłam dolną wargę - Będziecie pracować w parach, tak jak siedzicie. - odetchnęłam z ulgą, na słowa profesorki i zerknęłam na Chrisa.

-Wiem, że masz problemy z matmy i hiszpańskiego, a jak ci idzie z chemi? - spojrzałam na niego z nadzieją. Zaśmiał się cicho.

-Całkiem nieźle. - uspokoił mnie.

-Cztery osoby siedzą w pojedynczych ławkach. - nauczycielka znów zabrała głos - Te osoby, dobiorą się według własnego uznania. - dodała.

-Evie... - zerknęłam na Chrisa, dając mu znać, aby kontynuował - Jeśli chcesz, to możesz zrobić ten projekt z kimś innym. - uniosłam brew w zaskoczeniu.

-Nie zamierzam. - pokręciłam głową - Trafiłam na najlepszego partnera, jakiego mogłam sobie wyobrazić. - uśmiechnęłam się do niego.

-Dzięki. - puściłam mu perskie oczko, uśmiechając się.

-Jeśli chodzi o tematy waszych projektów, to do wyboru macie cały podręcznik. - oznajmiła, gdy zegar wskazywał, że została minuta do końca lekcji - Wybierzcie sobie temat, jaki wam odpowiada i przygotujcie prezentację i referat. Wygłosicie wasze prace w przyszłym miesiącu. - zadzwonił dzwonek - Czy są jakieś pytania? - nikt się nie odezwał - W takim razie, jesteście wolni. - oznajmiła, a wszyscy zaczęli opuszczać salę lekcyjną.

-Masz jakiś pomysł na ten projekt? - zapytałam, obejmując się ramionami.

-Sam nie wiem. - przeczesał włosy dłonią, aby poprawić ich ułożenie - Możemy, na przykład...

-Chris, już dobrałeś się do nowej? - usłyszłam krzyk za plecami. Momentalnie się odwróciłam, a przede mną stał wysoki blondyn, o niebieskich oczach. Ubrany był w bluzę drużyny sportowej. Wzięłam głęboki wdech, aby nie dać się wyprowadzić z równowagi.

-Chodźmy stąd. - złapałam szatyna za dłoń, aby odciągnąć go od tego debila - Nie warto tracić czasu. - skinął głową, ale nim zdążyłam zrobić pierwszy krok, znów usłyszłam ten irytujący głos.

-Na twoim miejscu bym uważał. - odwróciłam się na pięcie, piorunując blondyna wzrokiem - Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że twój przyjaciel jeśli zwykłym gwałcicielem. - prychnął. Stałam tak blisko Chrisa, że poczułam jak spinają mu się mięśnie.

-Odpieprz się. - wysyczałam - I nie wypowiadaj się w tematach, które cię nie dotyczą. - dodałam, zaciskając dłonie w pięści.

-Nie wolisz zmienić partnera, złotko? - zerknął na mnie - Ja przynajmniej potrafię trzymać ręce przy sobie i nie robię nic wbrew czyjejś woli. - poruszał sugestywnie brwiami. Uśmiechnęłam się podle, kręcąc głową.

-Jakim cudem gatunek ludzki, jeszcze nie wymarł. - pokręciłam głową - Biorąc pod uwagę jak niski poziom IQ masz, to szok, że my jeszcze stąpamy po ziemi. - prychnęłam - Dla twojej informacji, nie jestem zainteresowana zmianą partnera. - skrzyżowałam ręce na piersi.

-Nieźle, Chris. Szybko omotałeś sobie tą małą szmatę wokół palca. - Chris bez zawahania ruszył na chłopaka przed nami. W ostatniej chwili, udało mi się stanąć między chłopakami, patrząc przyjacielowi w oczy.

-Chris, uspokój się. - poprosiłam - Nie warto. - westchnęłam.

-Nie będzie cię obrażał. - wysyczał, piorunując blondyna wzrokiem.

-To nieważne. - prychnęłam - Widać, że ma jakieś kompleksy i wyżywa się na innych. - zakpiłam.

-Daruj sobie, skarbie. Twoja opinia mnie nie rusza. Chciałem dobrze. - wstrzymałam oddech, aby nie wybuchnąć, gdy ten frajer po raz kolejny zabrał głos - Gwałciciel to nieodpowiednie towarzystwo dla takiej dziewczynki jak ty. - nie wytrzymałam. Odwróciłam się na pięcie i z całej siły uderzyłam blondyna z liścia w twarz. Dłoń zapiekła mnie niemiłosiernie, ale gdy ujrzałam czerwony policzek chłopaka, wiedziałam, że dobrze zrobiłam.

-Jeśli ułyszę, jak obrazisz mi przyjaciela jeszcze raz, to spotkamy się u dyrektora. - wysyczałam - Zacznę płakać w jego gabinecie i tak nakłamię, że odechce Ci się rozpowiadać plotki na temat Chrisa. - spiorunowałam go wzrokiem - Uwierz, że potrafię być przekonująca. - dodałam. Widziałam szok wymalowany na jego twarzy i było to cholernie satysfakcjonującem.

Ponownie odwróciłam się w stronę Chrisa.

-Idziemy? - uśmiechnęłam się lekko, pochylając głowę w bok.

-Idziemy. - odparł zaskoczony.








*********
Zostałam nominowana przez Bitch_Im_Fabvlous
Dzięki za nominację! 🖤

1. Emilia

2. Piosenki, filmy seriale i wyobraźnia

3. Yes

4. Na wattpada i nie wiem czy chce abym mówiła 😋

5. Nope

6. Nie mam takiej

7. Ostatnio dość dużo 😜

8. Słoneee

9. Nocny marek

10. Oliviaa_Stark _railgun Duma_i_Uprzedzenie marvela_2004 Bitch_Im_Fabvlous


11. Dziewczyna która wybrała swój los

12. 937? Tak mi się wydaje 😋

13. Yess!

14. Nie mam

15. Flaaaash (tak, że względu na Granta haha)

16. The 100, 13 odcinek 6 sezonu

17. Ania

18. Przez kumpelę

19. Instagram

20. 4.3

21. Pies/wilk

22. Brak 😜

23. Sebastian Smythe (Glee) or Barry Allen (the Flash) or Campbell Ogburn (Krystal)

24. Biurko... mogłoby być ciężko haha

25. No bez przesady, ostatnio nominowałam parę osób, chyba już wystarczy hahah

Emilia Mikaelson

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro