Dni 141-167

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Dzień 141
Mama Sherlocka codziennie do mnie dzwoni. Obawia się, że gdy coś się zacznie dziać to jej syn jej nie poinformuje. Rozumiem ją, ale rozmowy z nią stają się już męczące, a do porodu zostało jeszcze kilka miesięcy.

Dzień 142
Pani w kolejce w Tesco zwróciła uwagę, że związek mój i Sherlocka to coś nienaturalnego. Boję się, że znajdą się ludzie, którzy będą z tego powodu krzywdzić nasza mała królewnę.

Dzień 143
Mycroft oczywiście wie wszystko. Wiedział też dlaczego byłem wczoraj przygnębiony. Dzisiaj przyszedł z Alanem, on pokazał mi co ma mówić, gdy ktoś zwróci mu uwagę, że ma dwóch tatusiów. Wypowiedź małego była tak zaskakują, że zacytuję ją w całości, bo jest warta zapamiętania.
"Mój tata jest ważnym człowiekiem w brytyjskim rządzie i jeśli odważysz się powiedzieć jeszcze jedno niemiłe słowo o moich tatusiach zniszczy cała twoja rodzinę do sześciu pokoleń wstecz".
Mycroft wydawał się z tego wyjątkowo dumny a ja jestem przerażony.

Dzień 144

Znajoma ze szpitala pożyczyła mi filmy z porodów. Oglądałem je całą noc i zdecydowałem. Nie chcę rodzić, już wolę, żeby mała u mnie została.

Dzień 145
Dzisiaj walentynki a my cały dzień siedzieliśmy w domu, bo nasza już nie taka mała córeczka postanowiła urządzić sobie trening bokserski. Może nie był to szczyt naszych marzeń, ale i tak było lepiej niż w tamtym roku, gdy tropiliśmy mordercę 18 letnich brunetek.

Dzień 146
Przytulając się z Sherlockiem zauważyłem, że ma siwy włos. Niepotrzebnie mu o tym powiedziałem, bo tak dramatycznie wybiegł z pokoju, że zacząłem się o niego martwić. Okazało się, że nie było o co, bo niedługo potem wrócił z kilkoma pudełkami farb.

Dzień 147

On naprawdę pomalował sobie włosy. A do tego chodzi i jęczy, że jest stary. Czyżby dopadł go kryzys wieku średniego? A może to tylko nuda, bo od dawna nie miał ciekawej sprawy.

Dzień 148

Jednak nie chcę, żeby mała została u mnie w brzuchu. Kopie i bije rączkami jakbym co najmniej jej zabił rodziców. Sherlock uważa, że narzekam... nikt mnie nie rozumie.

Dzień 149

Odkryłem coś niezwykłego.
Sherlock Holmes ma łaskotki.
Czekam na nobla.

Dzień 150
Harry wysłała mi program, który pokazuje jak będzie wyglądało dziecko na podstawie zdjęć rodziców. Sherlock niby to wyśmiał, ale jednak prawdopodobne potomstwo swojego brata i Andersona chciał zobaczyć.

Dzień 151
Sherlock znów szaleje z zakupami, tym razem kupowaliśmy ubranka. Wszystkie są śliczne i bardzo słodkie, a do tego wszędzie rodzice ze swoimi pociechami. Nawet teraz, gdy przypomnę sobie widok rozbieganych maluchów nie mogę powstrzymać uśmiechu.

Dzień 151
Cały czas zarzucamy jakimiś coraz to nowymi imionami: przy obiedzie, pod prysznicem, na dzień dobry. Niestety dalej nie możemy znaleźć takiego, które nam pasuje.

Dzień 155
Zemdlałem, nie wiem jak to się stało właściwie. Mój mąż od razu zadzwonił po karetkę i przez 3 dni byłem w szpitalu na obserwacji, na szczęście to nic niepokojącego.

Dzień 156
W związku z tym, że poród coraz bliżej Mycroft i Greg zapowiedzieli, że będą codziennie wpadać. W razie gdyby nagła akcja zaskoczyła przyszłego tatę Sherlocka i zamiast zadzwonić na pogotowie zostawiłby mnie i poszedł ćpać. Są przewrażliwieni, ale dopóki mój ukochany nie zna powodu ich codziennych wizyt nie mam nic przeciwko.

Dzień 157
Sherlock boi się, że znów mogę iść do szpitala i żeby mnie nie denerwować jest strasznie spokojny. A to mnie denerwuje jeszcze bardziej. Jeszcze kilka godzin i mu wyrzucę Billy' ego

Dzień 158
Sherlock ma nową sprawę, w końcu przestał być aż nieprzyjemne miły, ale nie widziałem go cały dzień.

Dzień 160
Mój kochany dalej pracuje, ale zostawił mi na poduszce kartkę.
"Kocham Was , SH."

Dzień 161
Do planowanej daty porodu zostały jeszcze prawie trzy miesiące, ale po pobycie w szpitalu Sherlock uparł się, że torba do powinna być gotowa, więc teraz już czeka, aż będzie potrzebna.

Dzień 162
Coraz więcej osób pyta nas o imię dla małej. Gdy odpowiadamy, że jeszcze go nie wybraliśmy sugerują, że jesteśmy nieodpowiedzialni. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy ja sobie nie wmówiłem, że ciąża trwa kilka miesięcy dłużej. Niestety ciągle zapominam to sprawdzić.

Dzień 163
Sherlock chowa mi rzeczy, a potem jeszcze próbuje mi wmawiać, że sam zapominam gdzie je położyłem. Zabiorę nagrania od Mycrofta i mu udowodnię.

Dzień 164
Pożyczyłem te nagrania i o dziwo okazało się, że faktycznie to ja zostawiłem tam telefon, ale to wyjątkowa sytuacja. Pewnie wiedział, że akurat to zobaczę i zrobił to specjalnie.

Dzień 165

Sherlock stanowczo odmówił wyjścia do sklepu po gruszki, stwierdził, że nie będzie biegał po sklepach o 3 w nocy. Na szczęście po kilku prośbach i groźbach wypadł z domu jak na skrzydłach i 10 minut później był już z powrotem.

Nie zjadłem ich, bo nie lubię gruszek.

Dzień 166
Sherlock od dawna był ciekaw, czy parasolka Mycrofta jest jedynie parasolką. Nawet nazywał to największą zagadką swojego brata. Zawsze odmawiał, kiedy sugerowałem, żeby po prostu zapytał. Dzisiaj nadarzyła się okazja żeby to sprawdzić, ponieważ starszy Holmes był tak zajęty Alankiem, że na chwilę spuścił ją z oka. Sherlock był zawiedziony, gdy okazało się, że jest to jedynie zwykła, nudna parasolka, bez miecza.

Dzień 167
Greg powiedział mi w tajemnicy, że jednak w parasolce jest coś niezwykłego. Zrobiona jest z kuloodpornego materiału. Właściwie to lepszy pomysł niż miecz, bo jak ktoś do Ciebie strzela z kilku metrów to mieczem nic się nie zrobi. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro