Rozdział II

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wsiedliśmy z samochodu a Damian wziął moje walizki i zaniósł je do domu, ja poszłam za nim.
Doszliśmy do mojego pokoju, był mega duży. Wyglądał on tak:

(Tylko większy)
Była w pokoju garderoba która wyglądała tak:

(Przeważnie kolor czarny i bez różu)
Ciuchy jakimś sposobem były już rozpakowane. Następnie była łazienka wyglądała tak:

(Bez tego podestu na dole przy umywalce i jedna umywalka)
Było jak w bajce po prostu brak słów.
-Okej jak już zobaczyłaś swój pokój to na dole jest kuchnia a resztę pokaże ci później, teraz się rozpakuj.-powiedział Dam, tak go będe nazywać hehe. Tak też zrobiłam zaczęłam się zozpakowywać, wszystkie medale i puchary dałam na półkę nad biurkiem, i takie rzeczy jak książki itp. Ładowarkę do telefonu dałam obok łóżka bo zazwyczaj tam ładowałam telefon, i tak rozpakowałam zeszłam na dół. Tam był mój Trener, coś gotował.
-Em... Hej? -nie byłam pewna jak mam się do niego zwracać.
-Cześć, siadaj zrobiłem jajecznice-mówiąc to nakładał na dwa talerze, mi dał strasznie dużo tego ale trudno.
-Smacznego, jutro omówimy zasady bo dzisiaj jest już późno-co prawda to prawda jest 21:00, nie jest mega późno ale ok. Odparłam ciche smacznego i zaczęłam jeść. Nie zjadłam za wiele no raptem kilka widelców ale się najadłam, więc gdy miałam już odnosić talerz do zmywarki odezwał się Damian.
-Zjedz wszystko, nie zjadłaś za wiele   a tym bardziej nie jadłaś obiadu, dlatego zjedz do końca, wtedy możesz odejść od stołu-powiedział i wskazał z powrotem krzesło na którym chwilę temu siedziałam, wrzuciłam się i zaczęłam dbać w jedzeniu on zjadł i czekał na mnie, więc zjadła połowe.
-Mogę odejść? Nie chce już jeść-on spojrzał na mój talerz i pokiwałam twierdzą co głową, zabrał mój talerz i schował talerze do zmywarki.
-To teraz idź się przyszykuj do spania bo jutro o 8:00 wstajesz, o godzinie 22:00 widzę cię w łózku jasne?
-Tak-i skierowałam się do mojego pokoju. Poszłam do łazienki wcześniej biorąc piżamę, i się umyłam, potem zrobiłam wieczorną rutynę i jak wyszłam to zobaczyłam na godzinę, była 21:50, czyli mam jeszcze 10 minut. No to wzięłam sobie książkę,, Misja Marty" i zaczęłam czytać po przeczytaniu jednego rozdziału do pokoju wszedł Trener.
-gaś światło i ić spać -po wiedział i wyszedł, nie chcąc go denerwować już w pierwszym tygodniu a raczej dniu bo tygodnia nie wytrzymam, zgasiłam światło a po chwili oddałam się w Krainę snu.

---------------------------------------------------------
Hejka, mam nadzieję, że się podoba🥰
Jak coś to piszcie czy mam coś zmienić, albo piszcie pomysły.
Papa🥰🥰🥰🥰

Słów:425

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro