Rozdział VII

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jeśli proszę Cię o pocałunek, chodź, daj mi go,

wiem, że o tym myślisz

Próbuję już od dłuższego czasu,

kochanie, próbuję i próbuję.

Wiesz, że Twoje serce przy mnie robi bum-bum,

Wiesz, że ta dziewczyna poszukuje mojego bum-bum.


Gdy tylko przekroczyli próg sali, ogłuszył ich szum kamer, piski mikrofonów i rozmowy kilkudziesięciu ludzi, którzy siedzieli w rzędach na prostych plastykowych krzesełkach. Wolnym krokiem przeszli w stronę podwyższenia i zasiedli za długim stołem. Uśmiechnął się pokrzepiająco do drobnej brunetki i ścisnął mocno jej dłoń. Włączono mikrofony... widział gdzieś pulsującą czerwoną lampkę – kamery włączone. Zaczynamy! Uśmiechnął się w stronę dziennikarzy, z których każdy miał w ręce jakąś podkładkę, zapewne pytania przygotowane do konferencji.

- Witamy wszystkich! – powiedział Martin, drugi z reżyserów, który przyjechał z nimi na konferencje. – Może zaczniemy? – obrócił się w stronę swojej obsady z pytającym wzrokiem. Odpowiedziało mu skinięcie czterech głów. Wziął ze stolika butelkę wody, odkręcił ją i upił kilka łyków.

- Hola! – zawołała wesoło Valentina. Jeden dziennikarzy wstał, przedstawił się, a następnie spoglądając na swoje notatki rozpoczął wywiad.

- Co możecie opowiedzieć o nowym serialu stacji? – zapytał.

- Jak większość seriali stacji Disney Channel jest on dostosowany do młodych odbiorców. Opowiada on historię nastoletniej dziewczyny, Luny, którą zagra Karol Sevilla... – Tu reżyser skinął głową w stronę brunetki, która uśmiechnęła się lekko w stronę publiczności i skinęła głową. - ... która wraz z rodzicami przeprowadza się ze swego rodzinnego miasta, w Meksyku do Buenos Aires. Poznajemy jej historię, problemy z przystosowaniem się do kompletnie innej rzeczywistości i przygody, które czekają na nią już od pierwszego odcinka sezonu. Będzie dużo zabawy, śmiechu, ale też sytuacji typowych dla życia nastoletniej dziewczyny.

- Karol... - mężczyzna zwrócił się do brunetki. – Jak wygląda praca na planie? Jesteś młodą aktorką, prawda? To chyba Twoja pierwsza taka ważna rola... jak odnajdujesz się w tej pracy?

- To prawda, to pierwsza taka duża rola. I to wszystko nadal jest dla mnie nowe... ale też niesamowicie ciekawe, chociaż czasami jest naprawdę ciężko. Pracujemy po wiele godzin dziennie. Spędzamy wiele czasu na treningach, żeby cały czas być w formie. To czasami trudne. I mój wiek faktycznie nie pomaga. Ale na szczęście mamy wspaniałą obsadę, i nawet jeżeli coś sprawia mi trudność, to zawsze mam starszych kolegów i koleżanki, którzy chętnie pomagają. – odpowiedziała zielonooka.

- Grasz postać młodej dziewczyny, która musi przeprowadzić się do innego kraju. Ty też musiałaś, dla roli, zmienić miejsce zamieszkania. Czy własne doświadczenie pomaga w pracy na planie?

- Tak, nawet bardzo. Dużo łatwiej jest odgrywać jakieś emocje, jeżeli wie się, z czym się one wiążą. Ja, tak jak Luna, musiałam wyjechać z kraju, zostawić wszystko: dom, szkołę, przyjaciół i zacząć na nowo w Argentynie, więc rozumiem ją doskonale. Wiem, z czym się zmaga na początku, co jest najtrudniejsze w zaczynaniu w nowym miejscu i jak można sobie z tym radzić.

- Życie nastoletniej dziewczyny często wiąże się z rozterkami sercowym, czy tutaj one również się pojawią?

- Oczywiście. – zaśmiała się. – Każda dziewczyna chciałaby się zakochać i moja bohaterka nie jest wyjątkiem. Wokół niej będzie się kręciło kilku chłopców, ale kogo z nich wybierze? Tego widzowie dowiedzą się już w trakcie trwania sezonu.

- Ruggero... - mężczyzna zwrócił się tym razem do niego. – To nie jest twoja pierwsza rola dla Disneya, czym praca na planie Soy Luny różni się od pracy nad Violettą?

- Violetta opierała się przede wszystkim na grze aktorskiej i śpiewie, oczywiście taniec również był, ale nie było to tak skomplikowane jak jazda na wrotkach. Tutaj musieliśmy zacząć od półrocznego kursu jazdy, żebyśmy w ogóle byli w stanie zagrać niektóre serialowe sceny. Poza tym... praca jest raczej podobna. Codziennie nagrania, praca na planie do późnego popołudnia, zwykła aktorska rutyna.

- A co możesz powiedzieć o swojej roli? Jaka jest postać, w którą się wcielasz?

- Matteo Balsano. Główny bohater, zaraz obok Luny. To... dosyć specyficzna postać. Początkowo wyjątkowo pewny siebie, trochę samolubny gość, który uważa, że wszystko mu się należy. Zmienia się jednak pod wpływem nowych doświadczeń i Luny, która kompletnie wywraca jego spojrzenie na świat. I nagle okazuje się, że chłopak ma także całkiem romantyczną i wrażliwą naturę. Postać Matteo jest bardzo... dynamiczna. I naprawdę bardzo się cieszę, że mogę zagrać tak ciekawy i skomplikowany charakter. To jednocześnie dla mnie duże wyzwanie, ale też przede wszystkim fajne doświadczenie.

- A jak pracuje Ci się z Karol?

- To świetna dziewczyna i bardzo dobrze się dogadujemy. Mimo młodego wieku, jest profesjonalistką. Poza tym, mamy podobne poczucie humoru i dystans do siebie. To dużo ułatwia w grze na planie. Chociaż czasami nagrywamy jedną scenę przez kilka godzin, bo nie możemy przestać się śmiać. – dodał wesoło. Spojrzał w stronę brunetki siedzącej obok niego i mrugnął do niej łobuzersko. Odwzajemniła jego uśmiech, jej oczy błyszczały radośnie. Stres już minął, teraz mogło być już tylko lepiej...

...


Po godzinie wyszli wreszcie z sali konferencyjnej. Był cholernie zmęczony. Z resztą nie tylko on, Karol też szła, powłócząc nogami w stronę taksówki, która miała ich zawieźć z powrotem do hotelu.

- Jak tam? Zmęczona? – zapytał, obejmując dziewczynę jednym ramieniem.

- Nie sądziłam, że zwykły wywiad może aż tak wypompować człowieka z energii. – powiedziała, ziewając dyskretnie. Zaśmiał się wesoło.

- Pomyśl, że to dopiero początek, skarbie. Nawet nie chcesz wiedzieć, co się będzie działo, jak już faktycznie serial wejdzie na antenę. Wtedy to dopiero będą wywiady! Do tego sesje zdjęciowe, trasy...

- Bardzo Cię proszę, na razie mi o tym nie przypominaj. – powiedziała, wzdychając. Objął ją mocniej ramieniem aż oparła głowę na jego klatce piersiowej. Jej włosy delikatnie pachniały lawendą, przypominając mu o wakacjach spędzonych na południu Francji. – Jak o tym pomyślę, to... - zadrżała wyraźnie.

- Nie jesteś w tym sama, Karol. Siedzimy w tym razem z całą obsadą.

- Ale i tak wszyscy będą patrzeć na mnie i na Ciebie.

- To prawda... taki urok bycia główną postacią, ale nie martw się na zapas. To ma też swoje miłe strony. Wiesz, jakie to fajne uczucie, kiedy tysiące ludzi krzyczą Twoje imię? Jak proszą Cię o autografy? O zdjęcia?

- Sama nie wiem...

- Ale ja wiem. – uśmiechnął się do brunetki.

...


Usiadł na balkonie hotelowym z telefonem w ręku. Przeglądał portale społecznościowe. W końcu musiał być na bieżąco ze wszystkim... no i jego fani też pewnie chcieli wiedzieć, co teraz się dzieje w jego życiu i karierze. Chłodny wiatr rozwiewał jego włosy i chłodził skórę rozgrzaną po prysznicu.

- Co robisz? – zapytała brunetka, która też właśnie wyszła na powietrze i oparła się plecami o barierkę.

- W sumie nic. – odpowiedział, wkładając telefon do kieszeni. – Jak tam? Odespałaś trochę?

- Trochę... - odpowiedziała. – Możemy pogadać?

- Jasne! O czym? – zapytał.

- O... no wiesz, o tym wszystkim... o tym całym udawaniu i reklamie. Nadal mi się to nie podoba...

- Wiem, Karol, i rozumiem. – powiedział. Wskazał na leżak obok siebie, a dziewczyna usiadła na nim, splatając dłonie na kolanach. – Naprawdę. I nie mam zamiaru zmuszać Cię do niczego...

- Nie o to mi chodzi... - powiedziała cicho. – Po prostu to wszystko jest dla mnie trochę dziwne, i nowe. Nie bardzo się w tym odnajduje.

- Posłuchaj... - powiedział, dotykając dłonią jej policzka. Uniosła lekko oczy do góry i spojrzała prosto w jego tęczówki. – Znamy się już jakiś czas. Lubimy się. Całkiem nieźle się dogadujemy. Wystarczy to tylko pokazać.

- Ja wiem... chodzi o to, że... no wiesz... jestem tylko nastolatką, tak? Mam dopiero 17 lat! Chciałabym przeżyć swoją pierwszą miłość, pierwszy związek... i pierwszy pocałunek z kimś, w kim się zakocham, a nie dlatego, że tego wymaga ode mnie rola. Rozumiesz, o co mi chodzi? – zapytała, mierząc go spojrzeniem zielonych tęczówek.

- Och skarbie... - powiedział, siadając obok niej. – Przecież to nadal jest możliwe. Nikt Ci tego nie odbierze!

- Jak to nie? Przecież to się właśnie dzieje!

- Dramatyzujesz. – powiedział spokojnie.

- Nieprawda!

- Już Ci mówiłem, że nikt nie zmusza nas do publicznego okazywania uczuć, tak?

- Niby nie... ale dokładnie tego wszyscy od nas oczekują. A ja nie chcę też nikogo zawieść, Ruggero. – powiedziała, gwałtownie gestykulując.

- Chyba nie rozumiem... - westchnął odsuwając się od niej i patrząc uważnie w jej oczy. – Chcesz faktycznie zagrać?

- Sama nie wiem... To dla mnie trudne. Ale masz rację... to, że jesteśmy przyjaciółmi trochę ułatwia, wiesz... jednak gdybyś był jakimś idiotą, którego nie da się lubić to byłoby zdecydowanie gorzej. – zaśmiał się w odpowiedzi.

- Dokładnie. Szukaj pozytywów. I popatrz na to z tej strony... to może być dla Ciebie ciekawe doświadczenie aktorskie.

- Chciałabym tylko uniknąć jednego... - powiedziała cichutko.

- Czego? – zapytał.

- Tego, żeby mój pierwszy pocałunek odbył się na planie serialu. – uśmiechnął się do niej łobuzersko.

- To akurat da się załatwić. – powiedział, mrugając do niej. 


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro