Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Było lato, godzina dziewiąta osiem, ulice pensylwanii są puste, sklepy są otwarte ale kto o dziewiątej w lato chce wstawać?

Większość ludzi śpi, ale nie Lila oraz Alex które przechadzają się po galerii same, mężowie tych dziewczyn nie chcieli wstawać, więc każda poszła sama.

Nie znają się. Choć powinny, może dlatego że są żonami bliźniaków którzy nawet się nie zastanawiali, by przedstawić sobie nawzajem je.

Lila trzymała mnóstwo ciuchów, troszkę nieogarnięta pływała myślami w zupełnie innej krainie idąc w stronę przebieralni by przymierzyć wszystkie rzeczy, jej blond włosy opadały jej swobodnie na ramiona a w zielonych oczach przebijała się ekscytacjia z nowych ciuchów które se może kupić.

Alex zaś właśnie wychodziła z przebieralni z kilkoma wybranymi ciuchami, szła spokojnym krokiem z telefonem w ręku.

Niechcący dziewczyny na siebie wpadły, blondynce wypadło kilka sukienek z rąk a drugiej dziewczynie telefon.

- Oh,przepraszam cię bardzo!-krzykneła Lila
- Nic nie szkodzi, też przepraszam, powinnam patrzeć gdzie idę, lub na kogo.- Alex pomogła ponieść blondynce sukienki po czym podniosła swój telefon I go włączyła.
Lila zerknęła na jej telefon, miał zbitą szybkę, ale nie tylko to przykuło jej uwagę...
Na tapecie widniało zdjęcie brunetki oraz bliźniaka jej męża.

- Znasz Shane? - zapytała z ciekawości.
- Tak, to mój mąż. A ty z kąd go znasz? Jeśli mogę wiedzieć.- zapytała Alex.
W głowie miała kilka myśli - Może to jego wcześniejszą dziewczyna czy coś? ,ale niespodziewała się odpowiedzi którą usłyszała już po chwili.
- Jestem żoną jego brata bliźniaka.
- Ale stop. To dlaczego się jeszcze nie poznałyśmy???
- Nie wiem znając życie....
- nie pomyśleli by nas zapoznać.- dokończyła za nią Alex.
Dziewczyny się do siebie uśmiechnęły.

- Masz czas? - zapytała blondi
- Mam.
- Dobra tooooo..- rozmyślała zostawiając rzeczy na losowych wieszakach, gdy już skończyła, dokończyła zdanie - idziemy zjeść i się lepiej poznać.
Brunetka przystała na to więc poszły.

☆☆☆

-...A tak wogóle to jak oni mogli nas nie zapoznać. Skandal. - mówiła blondynka trochę się śmiejąc i dokańczając swoje frytki.
- Dokładnie! My jako ich żony? Nie było żadnych specjalnych bankietów wydanych na zaręczyny! Tragedia! - krzykneła brunetka wyrzucając ręce do góry z udawanym oburzeniem.
- No a tak wogule ciekawa jestem, jak ci się shane oświadczył???

- Ahhh, to naprawdę romantyczna historia... opowiem Ci....
Był to okres tak zwanej złotej jesieni, wybraliśmy się do łazienek królewskich gdyż w jesień jest tam naprawde prześlicznie. Shane wie że kocham wiewiórki a jest ich tam pełno o tej porze roku.. no i nagle uklękną, wręczył mi różowy bukiet herbacianych róż oraz cudne pudełeczko w którym po otwarciu było widać przecudny pierścionek, taki delikatny i minimalistyczny bo taką biżuterię właśnie lubie, oczywiście się zgodziłam. Shane'uś jest cudowny! - rozmarzyła się Alex a po chwilowej ciszy powiedziała- a tobie jak się oświadczył Tony??? - zapytała.
Lila pomyślała chwilę.
W sumie pamiętała że bardzo płakała ale to ze wzruszenia, bo nie mogła uwierzyć.
Blondynka byla I jest bardzo emocjonalna.
-Było lato.-zaczela opowiadać rozmarzona- byliśmy na plaży... pamiętam że chwilę byliśmy w wodzie a gdy wyszliśmy i się wytarlismy tony uklękną i zadał pytanie trzymając otwarte pudełeczko, w nim był przepiękny pierścionek. Słońce zachodziło...
Popłakałam się że wzruszenia... Było... Tak pięknie.. jak w filmach normalnie. Oczywiście powiedziałam tak. Pojechaliśmy do domu a gdy weszłam zobaczyłam na stoliku przygotowaną kolacje... świece, róże...-wymieniała- pięknie....

Hejka!!!
Nie zapowiadałam tej książki bo nie wiedziałam że będzie.
W sumie rozmyślałam czy to wstawić
Bo to książka z kometarzy którą napisałyśmy z 0ttk289 ♡♡♡

Mam nadzieję że się podoba!

Papatkiiii ♡♡♡



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro