3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Time skip

Skończyliśmy grać w chowanego ja podchodzę do walizek wyciągam z nich bluzę mojego przyjaciela który jest odemnie starszy bo jest na studiach dokładniej na Harvardzie i właśnie ta bluza to była z nazwą tej szkoły. Wzięłam czystą bieliznę i poszłam się umyć. Po prysznicu nałożyłam maseczkę

Poszałam do pokoju i zobaczyłam że Mateusz leży na materacu na którym miałam spać.

- Możesz zejść? - zapytałam a ten nic - kurwa mam cie przenieść?!

- Nie dałabyś rady - Tromba

-Jeszcze zobaczymy - podeszłam do niego i wzięłam go na ręce w stylu panny młodej i położyłam na łóżku. Szybko położyłam się na materacu a Mati wziął mnie na ręce i położył na łóżku

- Zostajesz to albo wrzucę cie do basenu - Tromba

- Pierdolnij się w łeb- wstałam i poszłam do łazienki zdjąć maseczkę potem podeszłam do walizki i wzięłam jakiekolwiek spodnie padło na

(Tylko spodnie)

Wzięłam mały plecaczek włożyłam do niego telefon i portfel i klucze do auta

-Gdzie się wybierasz? - Tromba

- To the shop nara

-Młoda a ty gdzie? - Karol

-Do sklepu nara

Jestem w sklepie kupuje jedną czekoladę mleczną, jedną gorzką i dwie białe, 3 paczki chipsów zielona cebulka, 4 paczki żelków składniki na naleśniki, bitą śmietanę, 3 butelki czerwonego wina, 2 butelki wódki i 6 pepsi poszłam zapłacić i wróciłam z zakupami do domu. Poszłam na sekundę do pokoju po nutelle bo pół mojej jednej walizki to nutella. Wróciłam i zobaczyłam pateca i majka którzy otwierali mój alkohol

- Excuse me kurwa!

Oni zrobili miny zbitego psa i spojżeli na swoje dłonie

- Don't touch what is not yours. You understand?(Nie dotykaj tego, co nie jest twoje. Rozumiecie?)

- Co ty powiedziałaś? - Mini Majk

- On nie zna angielskiego--Patecki - i po co ci to wszystko?

- Będę robić naleśniki i to moje ukochane żarcie. I przekażcie reszcie że jeżeli ktoś będzie dotykał mojej nutelli to będzie miał obity pysk - 20 minut później naleśniki z nutellą i bitą śmietaną były już gotowe.

- A mogę jednego? - Patec

- Hmm nie - wzięłam resztę zakupów i porozsypywałam do misek a alkohol dalej nie otwarty stał na wyspie

-Mati chodź mi pomóż! - krzyknęłam z kuchni

Przyszedł do kuchni
- W czym?

- Zaniesiemy to do pokoju - i się uśmiechnęłam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro