Budzę się

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Zasypiam...

Leżę w łóżku, a wokoło tylko biała przestrzeń. Jestem prawie sparaliżowany, mogę tylko lekko głową poruszać, jednak to jest bardzo trudne. Po dłuższej chwili skrawkiem oczu widzę jak jakaś kobieta o blond włosach jak jakaś kobieta o blond włosach i zielonych oczach zbliża się do mnie, podchodzi od tyłu więc ciężko mi ją dojrzeć. Czuję niekontrolowany lęk, chcialem krzyczeć, ale z moich ust nie wydobywał się żaden dźwięk. Popatrzyła mi w oczy, a potem... Obudziłem się z krzykiem... Choć wciąż byłem we śnie.

"Poszedłem spać"

Leżę w łóżku, a wokoło tylko biała przestrzeń. Jestem prawie sparaliżowany, mogę lekko głową poruszać, jednak to jest bardzo trudne. Po dłuższej chwili skrawkiem oczu widzę jak jakaś kobieta o blond włosach jak jakaś kobieta o blond włosach i zielonych oczach zbliża się do mnie, podchodzi od tyłu więc ciężko mi ją dojrzeć. Czuję niekontrolowany lęk, chcialem krzyczeć, ale z moich ust nie wydobywał się żaden dźwięk. Popatrzyła mi w oczy, a potem... Obudziłem się z krzykiem... Choć wciąż byłem we śnie.

"Poszedłem spać" jeszcze dwa razy jednak skutek był taki sam. A po każdym obudzeniu przez krótki czas czułem duży strach.

"Zasypiam" piąty raz.

Znów leżę w łóżku wciąż nie mogę się ruszyć. Teraz udało mi się ją dojrzeć o wiele szybciej. Zbliża się a ja znów czuję ten lęk. Tym razem patrzyła na mnie dłużej, a ja nie mogłem się poruszyć. Jednak po chwili paraliż minął i mogłem wstać. Jej blond włosy z grzywką w połowie zakrywającą prawe oko oraz zielone oczy kogoś mi bardzo przypominały, ale nie mogłem sobie przypomnieć kogo. Uśmiechnęła się i powiedziała...

- Hej Skye, przepraszam że musiałam Ciebie sparaliżować, ale sytuacja tego wymagała. Także przepraszam że gdy sprawdzałam czy wszystko z Tobą w porządku, to nic nie mówiłam, bo nie mogłam wtedy tego zrobić. - Gdy skończyła mówić, usiadła na łóżku obok mnie i patrzyła mi w oczy.

- Jaka sytuacja, o co chodzi, dlaczego mam te sny? - Miałem w głowie mnóstwo pytań.

- Jesteś w niebezpieczeństwie, te sny są po to by ochronić Cię przed zobaczeniem tego czego nie powinieneś widzieć.

- W jakim niebezpieczeństwie?

- Nie mogę Ci tego powiedzieć, jesteś zagrożony zwłaszcza pod względem psychicznym. Demony i potwory w ludzkiej skórze będą chcieli Cię zniszczyć, obrali Ciebie za cel.

- Wiesz dlaczego jestem ich celem?

- Nie mogę tego do końca powiedzieć, lecz jest to związane z Twoim charakterem. Będą chcieli użyć Twoich uczuć do zniszczenia Ciebie.

- Czemu nie możesz mi powiedzieć tylu rzeczy?

- Przez to że niektóre rzeczy mogą się zbyt mocno odbić na Twoim i tak słabym zdrowiu psychicznym, a także mamy bardzo mało czasu zanim Twój sen się całkowicie skończy. Chciałam Ci powiedzieć żebyś bardzo mocno uważał zwłaszcza przez najbliższy rok.

- Chciałbym zadać ostatnie pytanie, kim jesteś?

- Nie rozpoznajesz mnie głuptasku? Jestem Twoim aniołem stróżem... Myślę że niedługo się jeszcze spotkamy, a teraz żegnaj mój miły...

Kończąc te słowa, wstała patrząc w moje oczy, uśmiechnęchnęła się po czym odwróciła i pobiegła w stronę pustki. Próbowałem ją dogonić jednak znikła, a potem już się całkowicie wybudziłem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro