Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

[...] Największym zagrożeniem nie były bomby atomowe, ale to co przyszło po nich - ogromne kataklizmy zdolne niszczyć kontynenty. W latach 2025-2077 dochodziło do wielu trzęsień ziemi, powodzi czy wybuchów wulkanów. Tym sposobem z powierzchni świata zniknęły Australia, dolna połowa Afryki i Ameryki Południowej, część wysp Japońskich. Do tego trudności z podróżowaniem przez oceany, ze względu na radioatywne odpady [...]

August Baynes "Nowe dzieje Ziemi"

Wczesnym rankiem w parku rozległa się wrzawa tak głośna, że obudziła domowników posiadłości oddalonej o  kilometr.

Od razu wysłano Henrika Frauberta, doradcę i przyjaciela rodziny, żeby sprawdził co się stało. Sługa przyniósł smutne wieści.

Fergus zaszył się u siebie w piwnicy.

Myślał gorączkowo. Nagle spostrzegł kopertę z zamaszystym pismem.

Widniało na niej jego imię.

Fergus

Rozerwał ją roztrzęsiomymi rękoma.

Wiemy, co zrobiłeś, Fergus. Oglądaj się często za siebie...
Marty Millart, Brytyjscy Rebelianci Pokoju

McTurk błyskawicznie spalił papier.

Bał się, że BRP mogłoby to wykorzystać... Albo co gorsza powedzieć Fraubertowi... Wtedy byłby martwy...

Fergus doszedł do wniosku, że musi poszukać szybko pomocy... Chciażby u Marchii Wschodniej... Mógłby zniszczyć rodzinę od środka i stworzyć nową Familię... Lepszą, bezkonfliktową.

Marchia byłaby partnerem w interesach... Ale to na razie tylko marzenia, które trzeba urzeczywistnić...

Kto miał dojścia do Marchii? Może Maksym? Też chciał przejąć rodzinny biznes, poza tym zajmuje się księgowością, może są tam jakieś wskazówki?

Problem w tym, że notes Maksyma był w jego kieszeni...

Nim zdąrzył cokolwiek zrobić, do pokoju zajrzał Andrew i zawołał brata na naradę.

W jadalni rzucał się w oczy puste miejsce po prawicy ojca... Poza tym puste miejsce Susanne.

-To albo Rebelianci, albo Marchia! Bez dwuch zdań! -Zaczął podniośle Harold - Wysłali skrytobójców, by zabić mi syna, licząc na załamanie z naszej strony. Ale to mas wzmocni!

-A skąd wiadomo, że to nie samobójstwo? -Spytała smutna Martha.

-To niemożliwe. -Odparł Henrik. -Był bity, ma rozciętą głowę i szkło w czaszce. Poza tym, nie mógłby się powiesić na takiej wysokiej gałęzi bez podpory, a takowej nie było... Czyli tą tezę możemy wyrzucić do kosza...

-Zajmij się śledztwem. -Poprosił Andrew. -Najdź gnoja, który to zrobił i przyprowadź go do mnie... Poleje się krew... Zero litości.

Henrik Fraubert był wysoki, miał blond włosy i brodę. Nosił stary mundur i okulary przeciwsłoneczne zakrywające brak jednego oka.

-Zajmę się tym. -Powiedział złowieszczo. -Winny zostanie ukarany.

-Czy... Mogę się z nim pożegnać? Spytał Fergus.

-Taa... Jest w salonie. -Zaszlochała matka.

Kiedy Fergus upewnił się, że nikogo nie ma, zaczął przeszukiwać ciało. Nie znalazł notesu.

Ale znalazł karteczkę.

Wyjdź z domu i pstryknij palcami.

Oszołomiony wyszedł na dziedziniec przed posiadłością i pstryknął palcami.

Nagle ktoś go ogłuszył i zakrył twarz workiem i zaciągnął do samochodu.

Jedyne, co młody McTurk zrozumiał to to, że na przerąbane...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro