M.Eisenbichler/A.Wellinger

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wygrałeś trochę niespodziewanie. Byłeś w gronie faworytów, lecz niestawiano na ciebie w pierwszej kolejności. Liczyli się inni. Stoch, Freitag, Tande...

Wygrał wiatr. A ty miałeś szczęście. Poniósł cię, los uśmiechnął się do ciebie. Ale nie byłeś zwycięzcą z przypadku.

Zasłużyłeś. Ciężko na to pracowałeś i nie spodziewałeś się tego. W głębi serca o tym marzyłeś, ale uważałeś, że są inni, lepsi.

Do nich los się nie uśmiechnął, wiatr pokrzyżował plany, skocznia nie okazała się szczęśliwa.

Bywa.

Takie oblicze sportu, jego ciemniejszej strony.

I kiedy tylko gratuluję ci wygranej, wiem, że nie zapamiętają cię jako zwycięzcy, który zasłużył.

Ale jako zwycięzcę, który miał szczęście.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro