Lady Freitag/R.Freitag

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pamiętam jeszcze dotyk twoich palców na swoim ciele. Przechodził mnie wtedy dreszcz podniecenia. Grałeś na mnie jak skrzypcach. Wydobywałeś ze mnie dźwięki, które przecinały głuchą ciszę. Nasze serca biły we wspólnym rytmie. Oddechy mieszały się ze sobą. Ciała się łączyły. Usta desperacko szukały siebie. Pościel pachniała nami. Piżmowy zapach twojego jeszcze długo wydobywał się z poduszki, choć była czwarta rano i już cię nie było.

Ale wrócisz na noc.

Zawsze wracasz.

---------------------------

Dla LadyFreitag. Chyba napiszę jeszcze raz, bo nie o to Ci chodziło (siadła mi koncepcja po pierwszym zdaniu).

 Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro