Proch

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gwiazd na niebie miliony pejzaży.

Tych nici srebrnych i złotych.

Tych punkcików malutkich i migoczących.

Takich pięknych i mogących nas zgnieść.

Królujących nad nami, urzekających i śmiercionośnych.

Groźnych.

Nieziemskich.


Ach, piękne są gwiazdy i księżyc, i słońce też.

Nie dorównują jednak twojemu oczu błękitowi.

Nie zawładną moim myślom lekkim jak strzała przecinająca powietrze.

Nie są jak wiatr. Nie niosą nas.

Nie są jak pożar. Nie trawią ogniem miłości naszych splecionych ciał.

Nie są jak róża. Delikatne.

Nie są tobą.


Ty jesteś wykuty z marmuru.

Piękny.

Dłuto wiedziało, jak cię wyrzeźbić.

Nie pominęło najmniejszego zarysu mięśni i sieci żyłek. 

Idealny materiał na posąg — nieśmiertelny.


Tylko jedna skaza cię szpeci.

Nie jesteś mój, a Ewy.

----------------------------

W sumie to nawet ten mi się podoba.

A wy co myślicie?

Czekam na opinię.

Dziś jeszcze tylko jeden wiersz, bo jestem świadoma, że nie wszystkim leżą.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro