D. Prevc

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Wreszcie oddychasz z ulgą. Już po wszystkim. Teraz możesz lecieć. Szybować do gwiazd, które wróżyły ci sukces, gdy przyszedłeś na świat. 

Już nie spadniesz. Już nie działa na ciebie siła grawitacji. Już nie czujesz presji. Nie czujesz już nic. 

Nie chcesz być już pierwszy ani prześcignąć  brata w ilości odniesionych zwycięstw.

Leżysz tylko na zeskoku. Uśmiechasz się jak dziecko, którym w głębi serca jeszcze byłeś. 

Roztrzaskałeś się. 

W Planicy.

Spadłeś, ale możesz lecieć tam, gdzie nie liczą się złote krążki i trofea. Gdzie nie zjada cię zazdrość. Gdzie już nie ma tej czarnej rzeki podziemnej. Gdzie bateria tabletek nie jest ci potrzebna. Gdzie jesteś wolny.

Leć.

----------------------------------------------------

Kochani chcę Was uspokoić nic mi się nie pomyliło. To nie jest rozdział "Leć" ani żaden spojler. Do zakończenia  jeszcze kilka rozdziałów. Nie musi skończyć marnie, choć może. Jest to jeden z niewykorzystanych pomysłów.

A co duo reszty. Mam nadzieję, że Wam się podobało.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro