Freund/Stoch

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Szczęście.

Dla jednych to pięć zwycięstw pod rząd, wzniesienie złotego orła, nałożenie na szyję medali olimpijskich - najlepiej złotych - odniesienie ostatecznego triumfu w Planicy.

Dla drugich to ujarzmienie natury, szybowanie na skrzydłach wiatru jak najdalej, adrenalina krążąca żyłami i niedosyt po zbyt krótkim skoku.

Dla mnie to uśmiech pełen miłości, spojrzenie wypełnione troską, uścisk ociekający czułością. Wspólne marzenia, pasje i łóżko. Niepowodzenia i triumfy. Łzy szczęścia i rozpaczy. Krzyki, kłótnie i rozmowy. Poskładane i wyprasowane skarpetki oraz pufanie. Bezpieczeństwo.

Moje szczęście było koloru blond z domieszką błękitu, alabastru i malin.

Moje szczęście było miłością.

Szczęśliwą, odwzajemnioną i głęboką.

Prawda, Sevi?

---------------------------------

Ten shocik też mi się podoba. Nie wykluczam, że jeszcze jakiś screen się nie pojawi, ale teraz czas na pisanie czegoś nowego.

Pozdrawiam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro