Rozdział 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

~*~

Po zadaniu tego pytania ich miny zmieniły się na jeszcze poważniejsze niż wcześniej. Wiedziałam, że gdzieś w tym jest haczyk. Spojrzałam w dół przez okno, odmierzając wzrokiem odległość do ziemi i czy skacząc z niego się nie zabiję. W końcu nie wiedziałam jaka może być ich odpowiedź.

- Podejrzewam, że nie potrafisz walczyć mieczem.- Odezwał się blondyn po kilku sekundach ciszy.

- Owszem, ale za to całkiem nieźle radzę sobie z łukiem.- Pochwaliłam się z dumą. W końcu byłam jedną z najlepszych, w moim roczniku łuczniczek z całego kraju. 

- Być może to się przyda, ale na tę chwilę w zamian za schronienie i wyżywienie będziesz pomagała Hanji w badaniach do czasu aż nie odnajdziemy sposobu byś wróciła do domu.- Dodał blondyn.

- Nie widzę w tym problemu. Szczerze to gdyby nie moja sytuacja to zrobiłabym to za darmo.- Zaśmiałam się.- Jednakże mam jedna prośbę.

- Nie dosyć, że jej pomagamy to ona jeszcze czegoś od nas żąda.- Prychnął Levi.- Bezczelna.

- Levi! Uspokój się!- Powiedział do niego Erwin.- Kontynuuj.

- Czy mogłabym prosić o własny pokój, a nie przydzielicie mnie do kogoś?- Zapytałam już mniej pewnie. W końcu czarnowłosy miał rację, nie miałam prawa o cokolwiek ich prosić i tak już wystarczająco mi pomagają. Po ich zwrotach domyślałam się, że jest to coś w rodzaju wojska, do tego dużo ludzi, więc jest dużo prawdopodobieństwo, że będę musiała być z kimś w pokoju, a tego bym nie chciała.

- Dobrze. Powinny być jeszcze wolne pokoje. Levi zaprowadź ją.- Rozkazał blondyn, a czarnowłosy zaczął przeklinać pod nosem. 

- Za nim jednak pójdziemy mam jeszcze jedną sprawę. Jestem pewna, że za nim zemdlałam miałam przy sobie torbę.- Zagadnęłam. Blondyn pokiwał głową i podszedł do biurka znajdującego się w pomieszczeniu. Wziął z niej moją torbę, której wcześniej nie zauważyłam i mi ją podał. Zarzuciłam ją na ramię.

- Chodź.- Mruknął Levi i ruszył w stronę drzwi. 

Ja szybko się ukłoniłam mówiąc "Dziękuję" i pobiegłam za czarnowłosym marudą. Chłopak szedł dość szybkim krokiem pomimo swojego niskiego wzrostu i krótkich nóżek. Choć sama nie byłam lepsza, miałam zaledwie metr pięćdziesiąt pięć. Byłam strasznie niska pomimo tego, że miałam 17 lat. Przez jego szybki krok nie mogłam za nim nadążyć i już prawie za nim biegłam. Do tego ciężar mojej torby na pewno mi nie pomagał.

- Zwolnij! Nie widzisz, że nie nadążam?!- Krzyknęłam do niego zirytowana. 

Ten tylko rzucił kolejną wiązankę przekleństw, ale zwolnił. Podziękowałam mu, ale po chwili chciałam to odwołać, bo słyszałam jaka to ja jestem upierdliwa. Prawdopodobnie miałam tego nie słyszeć, ponieważ mówił strasznie cicho. 

- Dlaczego aż tak mnie nie lubisz? W końcu ledwo co się poznaliśmy.- Zagadnęłam go po raz kolejny, a ten westchnął z irytacją. 

- Jesteś irytująca i bezczelna.- Mruknął po kilku sekundach ciszy, gdy już zaczynałam myśleć, że mnie zignoruje. 

- No przepraszam. Wiem, byłam bezczelna i to nawet bardzo, ale to przez tą całą sytuację. Jest ona dla mnie nowa i ciężko mi się z nią oswoić. Do tego jestem zdezorientowana tym wszystkim.- Wytłumaczyłam po raz kolejny dostając słowotoku.- Ale no bez przesady, nie jestem aż tak iry---- - Po raz kolejny zatkał mi buzię ręką. Już chciałam go polizać, ale się odezwał.

- I gadatliwa i tak jesteś irytująca. Nawet się nie waż mnie polizać.- Chłopak musiał wyczuć mój uśmiech pod ręką. 

Levi wziął rękę i ponownie ruszył. Poprawiłam swoją torbę i ruszyłam za nim. Zatrzymaliśmy się przy drzwiach, których w tym korytarzu było dosyć sporo. Klucz był w drzwiach, który chłopak przekręcił.

- Tu jest twój pokój. Na lewo, na końcu korytarza jest toaleta, a moja kwatera jest w prawo pięć drzwi dalej. Natomiast pokój Hanji jest na drugim końcu korytarza.- Kiwnęłam głową, dając mu znać, że rozumiem.- Rozgość się, a jak już koniecznie będziesz coś potrzebowała i nie będą to jakieś błahostki to możesz przyjść do mnie. 

- Dziękuję wam, Tobie za wszystko.- Powiedziałam jeszcze za nim odszedł. On słysząc to pokiwał głową. 

Weszłam do pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Pomieszczenie na moje szczęście nie było całe w kurzu, a do tego pościel była czysta.  Prawdopodobnie ktoś tu regularnie musiał sprzątać. Pokój był w kształcie kwadratu. Po prawej stronie od drzwi stała szafa oparta o ścianę, prostopadłą do tej gdzie są drzwi. Zaraz obok  stało łóżko. Gdzie miejsce na głowę było przy ścianie na przeciw mnie, a reszta na tej samej gdzie szafa. Obok łóżka stała szafka nocna. Później była wolna przestrzeń gdzie było okno, a dopiero potem stało biurko. Reszta pokoju była pusta. No dobra w niektórych miejscach na ścianie stały miejsca na świeczki. Odłożyłam klucz na biurko i usiadłam na łóżku. Nie było tak miękkie jak to w moim domu, ale nie mam na co narzekać. W końcu lepsze to niż ziemia. Po turecku usadowiłam się na łóżku i opierając się o ścianę zaczęłam analizować moją aktualną sytuację. 

Po pierwsze: Jestem na jakimś totalnym zadupiu gdzie zamiast normalnego światła są świeczki. Po drugie: Nie wiem jak mam wrócić do domu. Po trzecie: Nie wiem nic, a nic o tym miejscu i ludziach. Szczerze to można tylko płakać w tej sytuacji. Chwyciłam torbę i wyrzuciłam z niej wszystkie rzeczy. 

- Książki... Historia, Japoński, Angielski, Biologia, Fizyka, Chemia i Matematyka, do tego strój od wf. Są jeszcze gumy do żucia, piórnik, chusteczki, ładowarka, woda oraz portfel.- Wyliczałam wszystko co było w torbie. 

Każdą rzecz, którą pamiętałam była na miejscu. No dobra nie każda. Brakowało moich leków, które zawsze miałam przy sobie. Z lekkim zdenerwowaniem zaczęłam po raz kolejny przeglądać swoje rzeczy. Jednakże ich skład się nie zmienił nie ważne ile razy bym je przeglądała. Bez tych tabletek nie mogłam normalnie funkcjonować. Z mojej paniki wyrwało mnie pukanie do drzwi. 

- Proszę!- Powiedziałam głośniej i spojrzałam w stronę drzwi by mieć świadomość kto wchodził do mojego tymczasowego lokum. 

- Wcześniej przeglądałem twoją torbę i zapomniałem wrzucić z powrotem jedną rzecz.- Powiedział Levi, który okazał się być moim pierwszym gościem w tym pokoju. Zignorowałam to, że grzebał w moich rzeczach i czekałam aż poda mi moją własność. Miałam nadzieję, że to były te leki.- Łap.- Rzucił w moją stronę tak dobrze znane mi dwa opakowania. Odetchnęłam z ulgą mając je z powrotem w swoich łapkach. 

- W szafie masz piżamę i jeden z naszych mundurów.- Powiedział, a ja przytaknęłam.- Przyjdź jutro rano przed mój pokój to Ci coś dam.- Powiedział obojętnie i wyszedł z mojego pokoju. Przynajmniej nie był oschły, ale nie wiele to się różni od obojętności.

Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej piżamę. Była to biała koszula nocna. Nie w moim guście, ale nie mogłam narzekać. Swój mundurek złożyłam i odłożyłam na biurku, a moje buty położyłam przy łóżku. Zauważyłam też w niej środki do mycia ciała i stwierdziłam, że rano przed spotkaniem z Levi'm się wykąpie. Położyłam się do łóżka myśląc co wykombinował ten nieobliczalny człowiek. Znałam go ledwo kilka godzin, a już wiedziałam, że nigdy nie można przewidzieć tego co zrobi. 

~*~

Yooooo!!!!

Zacznę teraz dużo gadać. Dosyć nie na temat, ale muszę się wygadać :/ Zrozumiałam, że lepiej się czuję za ekranem niż poza nim. W ogóle inaczej się zachowuję. Tutaj potrafię wyrazić swoje zdanie, a tak to ciężko mi to idzie. W internecie mogę robić z siebie "idiotkę" bez obaw, że ktoś mnie wyśmieje, a nawet jeśli to zrobi aż tak źle mi nie będzie. Natomiast w realu boję się chociażby odezwać. Zrozumiałam to dzisiaj, ponieważ byłam na "Cospleyowym Pikniku w Poznaniu". Jasne zrobiłam sobie zdjęcia z Oikawą, Hinatą (Haikyuu), Kuroko/Kaneki (Kuroko no Basket/Tokyo Ghoul), Shiro(No Game No Life), Erzą, Wendy, Lokim, Gray'em, Mavis (Fairy Tail), Sasuke(Naruto), a nawet z Alicją z Krainy Czarów! Ale to chyba nie dla mnie :/ Ciężko mi się rozmawia z ludźmi ;-; 

A ktoś z was chcę iść na Pyrkon w 2018 roku? Ja chcę iść i już dzisiaj zbieram pieniądze ^^ Jak ktoś idzie to możemy się nawet zgadać! To, że nie umiem, nie znaczy, że nie mogę, prawda? Hehe Najpierw muszę wymyślić jaki Cosplay zrobić XD

Bayoooooooo!!!!!

Kazenakii

PS.

KOMENTUJCIE!!!!!!

ORAZ

GWIAZDKUJCIE!!!!!!

Piosenka:

  DamienDawn - SILENT SCREAM (Official Music Video)  

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro