Rozdział 1 - Pan Misio-żelek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Yoongi stanął przed drzwiami mieszkania Kooka, około 30 minut po ich rozmowie. Zapukał w drewno a gospodarz od razu podbiegł do drzwi. Otworzył je z ulgą.

- Hej, jestem. O co chodzi? - spytał starszy wchodząc do środka, po czym schylił się aby ściągnąć swoje jordany.

Młodszy poczekał chwilę nic nie mówiąc, chwycił Mina za nadgarstek i zaciągnął do salonu. Starszy stanął jak wyryty gdy zauważył siedzące dziecko w salonie jego przyjaciela.

- Pomóż mi zrobić dla niego coś do jedzenia. - prosił go Jungkook - Bo ja kompletnie nie znam sie na dzieciach.

- A-ale jak? Skąd? - wskazywał rękoma na malucha.

- Zaraz ci wszystko opowiem. - przewrócił oczami i powędrował do kuchni, a starszy razem z nim.

Jungkook oparł się tyłem o kuchenny blat a Yoongi zajrzał do jego lodówki.

- Znalazłem tego małego jak szedłem na skróty do domu, bo padał deszcz. - zaczął - Spytałem się go czemu tu jest i gdzie mieszka, to go odprowadzę ale on powiedział że nie może wrócić bo jakiś koleś przyszedł do ich domu a mama kazała mu uciekać. - Yoongi wyjął składniki i położył je na blacie obok Jeona - No to co miałem zrobić? Zostawić go na pastwę jakiegoś pedofila? Wziąłem go do siebie i powiedziałem że po deszczu pójdziemy do jego domu. - starszy wyjął ryż z szafki oraz patelnię.

- Ciężka sprawa. - westchnął.

- Ma na imię YunJae i ma sześć lat. - założył ręce na klatce piersiowej.

Mientowo-włosy nalał wody do specjalnego garnka na ryż i uruchomił urządzenie by ugotować owy składnik. Jungkook sięgnął do lodówki i podał Yoongiemu piersi kurczaka, a ten pokroił je na małe kawałeczki.

- A co zrobisz jak jego rodziców już tam nie będzie? - spytał wsypując mięso na patelnię, po czym nakrył je pokrywką.

- Nie mam pojęcia. - nastolatek pobladł - Hyung nie strasz mnie tak nawet. 

- Kook, nigdy nic nie wiadomo. - wyciągnął z szafki jakiś sos w proszku, następnie plastikowy kubek i rozrobił go z wodą.

Jungkook przez chwilę trwał w milczeniu, zastanawiając się nad pytaniem przyjaciela.

- Pójdę na policję i zgłoszę to. - powiedział pewnie.

- Czyli nie muszę się o ciebie martwić. - uśmiechnął się do szatyna ukazując swój górny rząd zębów, na co młodszy odwzajemnił gest.

Yoongi przemieszał mięso na patelni. Wyciągnął śmietankę z lodówki i dodał do rozrobionego proszku. Po chwili dodał mieszaninę do mięsa i gotował dalej. Mężczyźni usłyszeli znajomy dźwięk urządzenia gotującego ryż co oznaczało, że jest gotowy. Jungkook wyłączył garnek i przyszykował miseczki. Nałożył po czubatej łyżce ziarenek do misek, oczywiście Yunowi mniej. Na koniec oblał lekkim sosem z mięsem. Yoongi ustawił naczynia z daniami na tacce i udał się do salonu, a za nim Jungkook ze szklankami w dłoni i butelką soku pod pachą. Usiadł obok malucha a miski położył przed nimi na stoliku.

- Yun, poznaj proszę mojego przyjaciela, Yoongiego.

Sześciolatek wpatrywał się wielkimi oczami w starszego, gdy również usiadł obok niego. 

- Twoje włosy są jak lody! - zaśmiał się nagle.

Min na widok jego roześmianej twarzy mimowolnie odwzajemnił gest. 

- Masz uśmiech jak misio-żelki! - zaśmiał się jeszcze bardziej.

Jae stanął na kanapie przed starszym i zafascynowany zaczął dotykać jego ubarwione włosy.

- Yun, potrafisz sam jeść? - spytał szatyn dmuchając na małą miseczkę aby ostudzić trochę jedzenie.

- Nie. Mamusia zawsze mnie karmi ale gdy to robi, to tatuś mówi że mam sam jeść bo jestem już duży. - powiedział nie odrywając się od zajęcia.

Czyli jak dobrze przypuszczał, po prostu jest rozpieszczony.

- Powinieneś coś teraz zjeść. - powiedział a mały przestał macać jego fryzurę.

- No doooobra. - odpowiedział i usiadł na poprzednim miejscu.

Jungkook i Yoongi również zabrali się za jedzenie.

Po skończonym posiłku szatyn odniósł miski do kuchni. Nie miał siły na zmywanie. Za nim wrócił do salonu, wyjżał za okno.

- Kurcze, nadal pada. - powiedział siedząc już obok dobrze bawiącej się dwójki.

Aktualnie bawili się w łapki.

- No i co teraz zrobisz? - spytał starszy, nie odrywając wzroku od YunJae.

- Chyba będę musiał go przenocować. - westchnął nastolatek - Yun, będziesz dzisiaj spał u Pana Króliczka? - zapytał i przechylił lekko głowę.

Mientowo-włosy obdarzył Jungkooka pytającym wzrokiem, nie więdząc o co chodzi.

- Yun mnie tak nazywa. - wzruszył ramionami z szerokim uśmieszkiem.

- Tak! Będę spać u Pana Króliczka! - krzyknął uradowany - A Pan Misio-żelek razem z nami! 

Oczy Yoongiego przybrały wielkość piłeczek. 

- M-Misio-żelek? - zapytał zdziwiony, a Jungkook cicho zachichotał.

- Tak, Pan Misio-żelek śpi razem z nami. - powiedział patrząc poważnie na starszego.

- Misio-żeluś z chęcią z nami zostanie, prawda Yoongi? - powiedział z przebiegłym uśmieszkiem.

- Eh... Niech wam będzie. Misio-żelek zostaje z wami. - westchnął.

- Taaaak! - krzyknął i wskoczył na starszego, mocno go przytulając.

Min poklepał go po pleckach, po czym maluch oderwał się od niego.

- To ja idę przygotować nam miejsca do spania. - powiedział szatyn i wstał z kanapy - Chcesz spać z młodym? Bo wiesz... czuję że jak w nocy się obudzi to ja sobię nie poradzę. - zaczął drapać się po karku wpatrując w szklany stolik przed nim.

- Nie ma sprawy. - poklepał go po ramieniu, widząc że młodszy jest na prawdę zakłopotany.

~*~

Yun Jae leżał na torsie Yoongiego, widocznie zmęczony. Jungkook pokierował się do swojej sypialni. Zaścielił łóżko dla dwójki. Sam zaś będzie spał na kanapie. Wyciągnął dla siebie poduszkę, koc z szafy i wrócił do salonu. YunJae zasnął na Yoongim. Sam Min już powoli odpływał. Jungkook usiadł obok niego i szturchnął go lekko.

- Idź spać do mojego pokoju z małym, ja będę spał tu. - szepnął.

Starszy kiwnął twierdząco głową i z najmłodszym na rękach, udał się do wspomnianego pomieszczenia. Jungkook ogarnął sofę i ułożył na niej poduszkę oraz koc, następnie po cichu wślizgnął się do sypialni po piżamę, która składała się ze zwykłych spodenek i koszulki. W środku zastał już Yoongiego, który stał przy szafie i szukał sobie prowizorycznego ubrania do spania. Mały YunJae spał już w łóżku. Jungkook podszedł do przyjaciela i wyjął ubrania dla niego. 

- Trzymaj. - szepnął.

- Dzięki. - mruknął Min i pokierował się do łazienki.

Jeon w tym czasie znalazł już dla siebie piżamę i czekał aż starszy wyjdzie z łazienki. Po chwili w progu pojawił się Yoongi w białym t-shirt'cie i czerwonych spodenkach. Minął się z młodszym i najdelikatniej jak mógł położył się obok Yuna.

Szatyn po prysznicu udał się jeszcze raz do sypialni i sprawdził czy śpią. Jak się okazało Yoongi sprawdzał coś jeszcze na telefonie. Gdy podniósł wzrok z nad urządzenia i zauważył przyjaciela, przywołał go ruchem ręki. Ten posłusznie podszedł do niego.

- Szukałem jakiś wiadomości, czy nikt nic nie zgłosił na przykład jakiegoś morderstwa czy kradzieży ale nic nie znalazłem, więc chyba z jego rodzicami wszystko w porządku. - szepnął aby nie zbudzić małego człowieczka. Jungkook na jego słowa odetchnął z ulgą.

- Dobra, to ja idę spać. Dobranoc. - powiedział po cichu i skierował się do wyjścia.

- Branoc. - odpowiedział Min, odkładając telefon na szafkę nocną.

- Panie Króliczku. - usłyszeli zaspany głos YunJae.

Jungkook odwrócił się i zauważył że małe oczka wpatrują się w jego osobę.

- O co chodzi? Powinieneś spać teraz.

- Dlaczego sobie idziesz? Chciałem spać z Panem Króliczkiem i Misio-żelkiem. - powiedział smutno.

Kook zaśmiał się pod nosem i podszedł do łóżka od strony małego chłopczyka. Ten przesunął się bardziej do Yoongiego, robiąc mu miejsce. Jungkook wskoczył pod kołdrę, a maluch przytulił się do niego na co lekko się zakłopotał.

- Dobranoc Panie Króliczku. Dobranoc Misio-żelku.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro