17

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pod rozdziałem ważna notka

Narracja 3osobowa

W tym samym czasie kiedy dziewczyny siedział w ośrodku W.D.S.M Creepy podjęła plan działania. Jeff wywołał swojego przyjaciela Rake. Slendi wezwał swoich braci. Jane i Clocky zajęły się sprowadzeniem na ziemie Bloody Mary. LJ zajął się demonami.

Następnego dnia;

W kryjówce Creepy wszyscy się zebrali. Było ich trochę. Wszyscy wydawali się być przygnębieni.

Slenderman zamknął się w pokoju, próbując namierzyć placówkę Organizacji. Wszystkie próby poszły na marne. Zrezygnowany zszedł do ludzi w korytarzu.

-Dobra ludzie.- zaczęła Bloody. - organizacja znajduje się na północ od nas. To jakieś trzy godziny drogi.

Slenderman uśmiechnął się w duchu.

Wieczorem;

Wszyscy biegli już dobrą godzinę. Jedynie Jeff miał podwózkę i Slendermany.

Zatrzymali się tuż przed dużym białym budynkiem. Na którym pisało W.D.S.M

Pov Jeff.

Byliśmy już na miejscu. Nareszcie. Przy drzwiach byli ochroniarze. Z tego co widziałem mieli paralizaroty, pistolety i noże. Każdemu powtórzyliśmy plan i Dodaliśmy o paralizatorach by uważali.

-Trzeba zdjąć ochroniarzy.

-Racja. Demony zejełybyście się nimi.

Czarne istoty pokiwały głowami i poleciały na strażników.

Patrzyłem jak rozrywają ich ciała przez krzaki. Po tym jak zabiły ostatniego wszyscy rozdzieliliśmy się i weszliśmy do budynku. Asekurował mnie Jack. Było spokojnie, za spokojnie. Pierwsze piętro było sterylne, za sterylne. Słyszeliśmy krzyki i wrzaski. Znaleźliśmy wejście do piwnicy.

-Jack idę na dół.- poinformowałem mojego towarzysza i zeszłem na dół. Były tam szklane klatki dla ludzi. Wiele z nich było w ciężkim stanie. Krew była w całych pomieszczeniach. Przeszłem obok kilku ludzi.

-Szybko!! Są na górze!!- usłyszałem krzyki ludzi z tej placówki. Gdzie się ukryć. Weszłem do byle jakiej celi zostawiając ją uchyloną. Przy podłodze siedziała jakąś dziewczynka. Podniosła na mnie głowę ilustrując mnie swymi zielonymi oczami.

-Sally.
Podbiegłem do niej i mocno przytuliłem. Płakała.

-Już jesteśmy tu. Ciii.- pogłaskałem jej głowę.

- Oni ją zniszczyli!- krzyknęła i znowu zaczęła płakać.

Podałem jej nóż.

-Zemścij się na nich.- powiedziałem i sprawdziłem czy ktoś przypadkiem nie przechodzi korytarzem.

-Dobrze, ale obiecaj mi że ją znajdziesz i uratujesz- powiedziała.

-Ale kogo?

-Shadown.

Powiedziała i wybiegła z celi zabijając jednego z ludzi W.D.S.M.

Czyli ona tu jest. Znajdę ją. Kurwa znajdę, albo nie nazywam się Jeff the Killer...

***
Od autorki.

Smutam. Smutam. Czemu pod rozdziałem ostatnim tak mało?

Moje drogie żelusie oto młodzieniec któremu dziewczyna roztopiła serce Jeff the Killer.  Zbliżamy się powoli do końca. Chcecie drugą część? Jeżeli tak to ma być tu pod tym rozdziałem tyle gwiazdek i tyle komentarzy ile by się nawet Jeffowi nie śniło :3
Jeżeli będzie 2część to będzie normalnie pisana w tej książce.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro