Początek

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Przyszedłem na świat w drodze z Moskwy do Petersburga. Linia 123, klasa średnia. Moja matka uciekała wraz z ojcem przed radziecką sprawiedliwością, nawet narażając swoje i moje życie. Narażając mogła zyskać spokój od ciągłego prześladowania. Czy mój ojciec ja hamował? Oczywiście że nie! Sam musiał uciekać przed ludnością rosyjską. Zamierzali dotrzeć do Kotlów jednak moja matka nie zdołała dotrwać do końca podróży. Nie zmarła, po prostu armia radziecka dopadła moich rodziców w Petersburgu i ich rozdzieliła. Moją matkę zabrali do siebie aby przesłuchać, a ojca o dziwo wypuszczono wolno, jednak od tamtej pory tato nie miał możliwości powrotu do swojej włoskiej ojczyzny. I w taki sposób mając 7 godzin straciłem matkę na całą resztę mojego życia. Nie wiem o niej zbyt wiele do dziś, ojciec ni chętnie rozmawiał o przeszłości zarówno swojej jak i mamy. Był to dla niego temat bardzo wrażliwy… Moja dziecięca ciekawość nie znała granic. Dość często pytałem mojego tatę o to dlaczego opuścił z mamą ojczyznę, jednak rzadko kiedy dostawałem odpowiedź na pytanie. Jak już udzielił odpowiedzi to najczęściej była ona w formie skomplikowanej zagadki w języku ojczystym taty. Włoski to była największa broń ojca stosowana przeciwko mnie. Sam nigdy nie miałem możliwości nauczyć się włoskiego. Mój ojciec wiedział że tego typu umiejętność jest niemile widziana w tutejszych okolicach. Sam posługiwał się ojczystym językiem dość sporadycznie, nie miałem przez to okazji się z nim osłuchać. Ale co w przypadku, gdy nie odpowiadał ? Gdy nie był chętny na zaspokojenie mojej ciekawości? Wtedy zmieniał temat.

- Co u ciebie w szkole dziecko? Przyniosłeś mi jakąś dobrą wiadomość do domu? A może powiesz mi czego się nauczyłeś. Wydaję mi się że będzie to o wiele ciekawszy temat do rozmowy niżeli jakieś nudne problemy i konflikty rodzinne- odpowiadał tatuś zwykle gdy nie miał ochoty bądź siły na dyskusję z swoim jedynym małym synkiem.

Czy coś wiem o przyczynach porzucenia przez moich rodziców ich ojczystych ziem? Niestety nie mogę powiedzieć że dużo, jednak to nie oznacza że jestem bez niczego. Wiem tyle ile udało mi się przetłumaczyć z włoskich zagadek ojca.

            Zapomniałem o drugim dość istotnym źródle informacji o mych korzeniach. Mój tata nie zerwał nigdy kontaktów z włoską rodziną. Zarówno ojciec jak i włoski wujek dość często komunikowali się poprzez listy. Nigdy nie mieliśmy pewności czy Rosjanie nas odczytali ale przynajmniej mieliśmy, znaczy się tata miał przewagę umiejąc do perfekcji włoski. Poza włoskim mojemu ojcu znakomicie szło granie na skrzypcach. Zajmował się tym zawodowo odkąd skończył 15 lat. Przynajmniej tak mi powiedział, ale po co miałby mnie okłamywać? Moja matka również zajmowała się muzyką, jednak była to jej pasja, nie miała z tego żadnych korzyści materialnych. Gra była dla niej odskocznią od codziennych problemów zarówno w czasach gdy żył mój dziadek jak i później. Ojciec mojej mamy Klary był zamożnym Niemcem, nie było mu żal majątku na zachcianki mojej matki. Gdy poprosiła raz swojego ojca o nową torebkę o równowartości kawalerki w Berlinie to dziadek bez większego zastanowienia zdobył torbę i osobiście przywiózł ją do matki. W ten sposób chciał zrekompensować jej swoją nieobecność bowiem staruszek pracował poza okolicą, nigdy go nie było w domu. Chciał choć troszkę uszczęśliwić swój mały i delikatny skarb. Nie mógł być blisko więc chciał aby inne drogie przedmioty zastąpiły nieobecnego ojca w życiu matki Klary.

            Po wojnie gdy dziadek dokonał samosądu jak wielu innych Niemców moja matka zostawiła cały majątek i uciekła do mojego ojca zostawiając cały dom dziadka pod opieką radzieckich żołnierzy. Uważam że dobrze postąpiła, gdyby została w domu po dziadku nie miałaby szans na normalne życie, jeśli wyszłaby z tego budynku żywa.  Późniejsze życie moich rodziców to była udręka. Żyli w cieniu wojny. Matka jako córka nazisty a ojciec jako żyd o włoskich korzeniach. Rodzice planowali uciec do Rosji, tam nikt ich nie znał. To było miejsce gdzie mieli w ich założeniu poczuć się bezpieczni. Jednak los chciał inaczej i już od 46 radzieccy żołnierze mieli moich rodziców na celowniku. Nikt o tym nie wiedział. Dopiero gdy w Moskwie zaczęto strzelać do mamy rodzice zrozumieli jakie niebezpieczeństwo ich czeka na terenie wroga. Uważam że strzelili sobie w kolano. Ojciec mógł wrócić do Włoch a następnie zamieszkać na ziemi obiecanej. Nie był może jakoś wyjątkowo zamożny, ale biedny również nie był. Oczywiście gdy byłem dzieckiem to jego majątek był znacznie większy niż zaraz po wojnie gdy poznał moją matkę tylko z planem na odbudowę swojego życia.

           

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro