16.
Jestem ponownie u kosmetyczki, ale dzisiaj jest dzień ślubu i przyszłyśmy zrobić sobie fryzury i makijaże. Jesteśmy już ubrane, ja w swoją sukienkę, a Gigi w suknię ślubną.
- Piękne masz te włosy. - powiedziałam patrząc na Gigi. Bardzo mi się spodobały.
Choć moje też były niczego sobie, ale ja za dużo z nimi nie robiłam.
Teraz właśnie dwie młode kosmetyczki robiły nam makijaż, znaczy już kończyły, bo jedziemy stąd do domu po Zayna i wio na ślub.
Makijaż Gigi nie był za ostry, ale dobry i bardzo pasował do jej delikatnej sukni.
Mój makijaż też nie był taki ostry, mi się podobał.
Pojechałyśmy do domu, oczywiście mój kontakt z Niallem się o wiele pogorszył, ale ja po prostu nie mogę go tak traktować jak wcześniej.
- Hey. Wow. Pięknie wyglądasz Megan. - powiedział Niall gdy byliśmy pod kościołem. Ja stanęłam za Gigi, a Niall za Zaynem. Tak skapnęłam się, że oni to specjalnie wykonibonawli.
Nudno tu. Zaczęłam się rozglądać po kościele, aż usłyszałam.
- Ogłaszam was mężem i żoną. Możecie się pocałować. - powiedział ksiądz, a Zayn złapał delikatnie Gigi i pocałował. Po francusku. Z języczkiem.
- Niall kiedy koniec? - szepnęłam do blondyna.
- Cicho. Siedź spokojnie. Zaraz, już jest całowanie to zaraz będziemy szli jeść. - odpowiedział, na co moje oczy aż zaświeciły ze szczęścia.
Po dwudziestu minutach staliśmy przed kościołem i zbieraliśmy prezenty, głównie to były rzeczy dla dziecka, albo pieniądze.
Siedzieliśmy już w samochodzie i mieliśmy jechać na salę.
- Ugh. Nareszcie jedziemy jeść.
______________________
No to ostatni dzisiaj. I jak tam wieść o Céline?
Z jednej strony jestem szczęśliwa, że Niall kogoś znalazł, bo każdy ma do tego prawo, a z drugiej strony moje serce umiera.
Do zobaczenia ;**
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro