8.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov's Niall:
Zayn nadal był na nas wściekły. No co się dziwić? Chciał chłopak zaruchać, a my mu przerywamy. Ale rozciął Megan głowę tym, że mnie na nią popchnął i upadliśmy na drzwi. Gdyby Harry się dowiedział... Jezu on by Zayna chyba z domu wyrzucił choć to małe rozcięcie. Ale wszyscy wiemy jaki jest Harry... Dlatego nikt nic nie powie mu.

- Megan jak się czujesz? - zapytałem gdy siedzieliśmy u niej w pokoju. Swego czasu teraz się jakoś lepiej dogadujemy niż wcześniej.

- Dobrze. To tylko trochę piecze Niall. - odpowiedziała mi uśmiechając się lekko, co odwzajemniłem praktycznie od razu.

- Idziesz do salonu, oni chyba już zeszli. Może w coś pogramy? - ponownie zapytałem.

- W sumie to i tak nie mam nic innego do roboty, więc czemu nie? - wstała z jej ogromnego łóżka i zeszliśmy na dół.

- No to w co gramy? - usiadłem w salonie.

- A w co można grać w tyle osób? Oczywiście, że butelka! - krzyknął Harry i pobiegł do kuchni po najprawdopodobniej butelkę.

- Nie gniewaj się na nas Zayn. Przepraszamy was. - powiedziała Megan gdy od razu Harry wyszedł z salonu.

- Nic się nie stało. Naprawdę. Nie przejmuj się. - odpowiedziała Gigi, widać było, że Zayn chce coś powiedzieć, ale Gigi złapała go za rękę i mocniej ścisnęła, na co chłopak od razu zamknął buzię.

- Jestem!




















_______________________
Do zobaczenia ;**

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro