Blipnięcie

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Po pstryknięciu Thanosa wielu ludzi na świecie zniknęło. Avengers przegrali i załamali się tą porażką. Tony był zły, że jego chrześnica wpakowała się w tą walkę, ale Pepper go uświadomiła, że dziewczyna mogła równie dobrze zniknąć będąc w pracy a i tak w obu przypadkach robiła to co ją uszczęśliwiało. Wszyscy przeżywali stratę bliskich. Tony i Pepper zamieszkali w domku nad jeziorem z dala od reszty Avengers i tam też na świat przyszłą ich córka Morgan.

5 lat później, dom Starków

Tony

- Co robisz tato?-

- Przeglądam stare zdjęcia-

- Mogę z tobą?-

- Jasne-

Usadowiłem małą na kolanach i razem oglądaliśmy zdjęcia.

- To twoi przyjaciele?-

- Zgadza się-

- A kim jest ona?-

- To jest moja chrześnica-

- Kto?-

- Córka moich przyjaciół. Jestem takim jakby jej ojcem-

- Mogę ją poznać?-

- Chciałbym, ale nie ma jej z nami niestety-

- Umarła?-

- Tak do końca to nie wiadomo-

- To opowiedz mi o niej. Proszę-

No i jak tu jej odmówić? Nie zostało mi nic innego jak opowiedzieć Magunie o Jennifer. Mała słuchała jak zaczarowana, ale w końcu przyszła pora iść spać. Nie dała się położyć spać, póki nie obiecałem jutro opowiedzieć więcej. Następnego dnia, gdy tylko wstała od razu upomniała się o więcej historii. Przy okazji opowiadania oglądała zdjęcia.

- To jej chłopak tato?-

- Pokaż no-

Akurat wyświetlało się zdjęcie Owens i Barnesa zrobione na chwilę przed bitwą w Wakandzie.

- A wiesz, że sam nie wiem co łączy tą dwójkę?-

- Jak to?-

- Cóż nawet oni nie wiedzą co ich łączy-

Niedowierzała w to co usłyszała. Może jak jej pokaże to zrozumie. Tylko czy jest tu jakiś fragment, gdzie się nie zabijają? Oo jest.

- Widzisz tu siebie lubią prawda?-

- Nawet bardzo-

- A tu już nie-

- Dlaczego?-

- Tego niestety nie wiem-

- A Jennifer wie?-

- Też nie i to ją bardzo smuci-

- Możemy jej pomóc?-

Pomóc? No przecież nie wejdę do bazy Hydry i nie zapytam ich czy powiedzą mi co się stało między nimi. Zaraz, przecież ja nie musze tam wchodzić. Jennifer ma do tego program.

- Morgan jesteś genialna!-

Uścisnąłem małą i powiedziałem, żeby posiedziała z mamą a sam poszedłem zająć się sprawą tego nagrania, ale najpierw pendrive. Wszedłem do pokoju, który dla niej przygotowałem i zacząłem poszukiwania. Gdzie to było?

- Czegoś szukasz?-

- Pendrive Jennifer-

- Po co Ci on?-

- Chce dowiedzieć się, dlaczego Jennifer nie pamięta tego co było między nią a Barnesem-

- Jesteś pewny, że chcesz to zrobić?-

- Jestem jej to winien-

- W takim razie wezmę Morgan na wycieczkę a to czego szukasz schowałeś do szuflady-

- Co ja bym bez Ciebie zrobił?-

- Zapewne zginął-

Pożegnałem się z żoną i zabrałem do pracy. Mam nadzieję, że działa dokładnie tak jak mówiła Owens, bo nie zamierzam mieć tu jeszcze Hydry na głowie. Podoba mi się to beztroskie życie jakie mam i niech tak zostanie. Gdy program zrobił swoje mogłem zacząć poszukiwania, ale nic nie znalazłem więc jedyne co zostało to sprawdzenie nagrania, bo może było w jakiś sposób uszkodzone. Tylko pytanie czy mały geniusz zostawił mi coś do pomocy. Przejrzałem spis wszystkich rzeczy, ale nic. Może coś w jakichś wiadomościach? Zobaczmy. To nie, to też nie o tu coś jest. Pisze żebym sprawdził skrzynkę. Rzeczywiście jest jakiś mail od niej, ale zaszyfrowany. Nieźle dzieciaku. W końcu złamałem zabezpieczenia i włączyło się jakieś nagranie.

No cześć geniuszu. Pewnie chcesz powiedzieć coś w stylu „Cześć dzieciaku" albo „Miło Cię widzieć młoda". Tak tylko przypomnę, że mam 1004 lata, czyli to ja tu jestem starsza. Do rzeczy. Wiesz, że jestem w wojsku i nie mam wiele czasu, więc może ty znajdziesz gdzieś, kiedyś chwilę i to rozpracujesz. Wysłałam Ci w zeszłym roku nagranie, które jest uszkodzone. Dlaczego? Nie wiem i tu właśnie wkraczasz ty Tony. Gdy tylko skończy się nagranie od razu włączy się program, który Ci pomoże rozgryźć tę zagadkę. Jeśli Ci się to uda prześlij mi to co odzyskasz. Będę twoją dłużniczką. Trzymaj się Tony i pozdrów ode mnie Pepp.

Nagranie się skończyło i coś się włączyło. Jakiś program o nazwie „Soldier". Ciekawy zbieg okoliczności. Program miał nawet coś na wzór J.A.R.V.I.S.A. Zabrałem się z pomocą programu do rozwiązywania zagadki, która męczyła moją chrześnicę. W między czasie wróciły moje dziewczyny i w tym samym momencie wyskoczył jakiś komunikat. No nie mówcie, że wszystko na nic! A nie dobra, to tylko informacja, że gdy skończy da znać, czyli ja mam teraz wolne.

- I co udało się?-

- Jen napisała jakiś program, który ma mi w tym pomóc, ale póki co nic nie wiem-

- Czyli nie zjesz z nami?-

- Właściwie to moja kochana chrześnica musiała przewidzieć, że będę siedzieć nad tym i przez to ty będziesz nieszczęśliwa i zrobiła tak, że nie muszę na razie przy tym siedzieć-

- Trochę jakbyś pracował z F.R.I.D.A.Y?-

- Dokładnie, tylko to jest „Soldier"-

- Ciekawe-

- Bardzo. Kiedy ona miała czas napisać takie programy?-

- Nie wiem Tony, ale jest zdolna-

- I mogłem to wcześniej dostrzec, może bym ją uchronił przed tym-

- Tony, nie obwiniaj się. Już rozmawialiśmy na ten temat. To nie twoja wina ani nikogo innego-

- Masz racje skarbie-

Popatrzyłem na bawiącą się Morgan.

- Jennifer byłaby tu szczęśliwa-

- Tak myślisz?-

- Miałaby nas i Morgan. Pewnie by jej opowiadała historie, które przeżyła-

- I dawała swoje zabawki-

- Nie wydaje mi się-

- Ja sądzę, że tak-

- Bawiłaby się z Morgan jej zabawkami-

- A skąd to wiesz Pepper?-

- W Wakandzie też były dzieci-

- A nie wygląda na kogoś kto lubi dzieci-

- Ty też nie-

- Mimo to cieszę się, że Was mam. Jennifer też odzyskam-

Naszą rozmowę przerwał dźwięk alarmu dobiegający z komputera. Ciekawe o co chodzi. Razem z Pepper poszliśmy to sprawdzić. Okazało się, że program skończył. Skoro program nie wymagał by go pilnować czemu sama się tym nie zajęła? W końcu sama napisała program, który miał rozwiązać ten problem. No to zobaczmy co tam ukrywa ta Hydra.

- Powinno coś się zdarzyć?-

- Powinno się odtworzyć nagranie, ale nic się nie dzieje-

- To może Jen zostawiła jakieś wskazówki?-

- Jest jeszcze jeden mail-

- W takim razie otwieraj-

- Co z Maguną?-

- Bawi się na dworze-

Otworzyłem maila.

- Już wiem w czym problem-

- W czym?-

- Możliwe, że programowi brakuje kilku linijek-

- Poradzisz sobie-

Pepper wyszła i zostałem sam z całą robotą. Dobrze, że Owens zostawiła wskazówki. Że też nie mam nikogo do pomocy. Wieczności mi to zajmie, szczególnie jeśli będę tyle narzekać. Nie zostało mi nic innego jak zabrać się do roboty.

- Co robisz tato?-

- Pracuje-

- Nad czym?-

- Tak jak obiecałem, pomagam Jennifer z jej problemem-

Morgan wyszła a za chwilę wróciła ze swoimi zabawkami i postanowiła mi towarzyszyć. Od razu lepiej pracuje się w takim miłym towarzystwie. Końca roboty nie widać, ale jeśli w jakiś sposób uda się ją odzyskać to chce jej to dać i zobaczyć ją wreszcie w pełni szczęśliwą. Bez zamartwiania się czy ktoś jej potrzebuje, czy mam bliskich, do których może wrócić i miłości w życiu trochę też jej się przyda. W końcu udało się dokończyć program i dałem mu działać. Mała zasnęła w trakcie zabawy, więc ją zabrałem do jej pokoju a potem sam się wybrałem spać. Rano zjawili się Steve, Natasha i Scott by pomówić o wehikule czasu.

- Moglibyśmy się cofnąć i wszystko naprawić. Jen by wróciła-

- Rogers to przecież jest niemożliwe-

- Jest możliwe-

- Nawet dla Jen nie zaryzykujesz?-

- Tony ten program Jen... o cześć Wam-

- Jaki program?-

- Tata pomaga Jennifer-

Zapadła cisza i wszyscy spoglądali na mnie oczekując wyjaśnień.

- Bądźmy ze sobą szczerzy. Wszyscy dobrze wiemy, że między Owens i Barnesem coś jest-

- Zgadza się-

- Jennifer pokazała mi pewne nagranie i ono jest uszkodzone a ja miałem się tym zająć-

- I co?-

- Dowiemy się jak pójdę sprawdzić-

- No to chodźmy zobaczyć-

- Na co czekamy?-

Udaliśmy się do mojego biura. Program rzeczywiście skończył swoje zdanie i tym razem wyświetlało się nagranie. Upewniłem się, że nie ma w pobliżu małej i odtworzyłem nagranie. Między nimi naprawdę coś było. Tylko zrobili im pranie mózgu nim cokolwiek zdążyło się zrodzić większego i...

- Natasha?-

- Jennifer zmusili by go nienawidziła i kazali o tym zapomnieć-

- Więc to tak-

- Tyle, że Jen myśli, że im to kazali a jest inaczej-

- Ona to faktycznie wyparła z siebie, ale nie Barnes-

- Zrobili im pranie mózgu a potem próbowali ich połączyć? Bez sensu-

- Chyba chodziło by ich mieć pod całkowitą kontrolą a to się zdarzyło bez ich kontroli-

- To co Tony, podejmiesz się tego?-

Miałem coś odpowiedzieć, gdy do pokoju wpadła Morgan.

- Znalazłam coś fajnego, chcesz zobaczyć?-

- Mogę potem?-

- Nie możesz teraz?-

- No dobrze, pokaż co tam masz ciekawego-

Pokazała nam nagranie, na którym była Jennifer, prawdopodobnie w wieku Maguny i śpiewała. Nawet nie najgorzej.

- Kim jest ten chłopak?-

- To jej starszy brat Sebastian-

- Wygląda na to, że był jedynym bohaterem w jej życiu-

- Cieszę się, że mi to pokazałaś Morgan-

- Czy jak moja siostra wróci będę mogła też jej to pokazać?-

- Jak wróci, możesz jej pokazać wszystko co tylko będziesz chciała-

- I zamieszka z nami?-

- Tego nie wiem skarbie a teraz idź spać-

- Bajka na dobranoc?-

- Może mama Ci jakąś opowie?-

- Wolę o księżniczce, która wszystkich ratowała-

- Jeszcze Ci się nie znudziła?-

- Nie-

- No dobrze-

Zabrałem małą do jej pokoju, pomogłem się przebrać w piżamę, położyłem ją i opowiedziałem jej bajkę, którą tak uwielbiała. W końcu zgodziłem się na wehikuł. Dzięki temu udało się nam wszystko naprawić i pokonać Thanosa.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro