Kim jesteś?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

- No i jak młoda, zostajesz z nami?-

- Mam jeszcze kilka godzin na podjęcie decyzji-

- Jesteś bardziej na tak czy na nie?-

Thor spoglądał na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy licząc, że się zgodzę zostać z nimi.

- Dajcie jej w spokoju przemyśleć decyzje-

- Tu nie ma nad czym myśleć-

- Jest-

- Poradzimy sobie z tym-

- Nie musicie mi wierzyć. Wystarczy, że ja wiem, jak to wygląda-

- To nam opowiedz-

- Nawet lepiej. Pokażę Wam. J.A.R.V.I.S, zacznij proszę od pierwszego wideo z folderu „Zimowy Łowca"-

*Oczywiście*

Po chwili na ekranie telewizora pojawiło się nagranie, na którym wprowadzają mnie do laboratorium. Zapłakaną, przerażoną, zdezorientowaną. Widzą, jak jestem bita, jak siłą przypinają mnie do stołu. Widzą mój ból, moją rozpacz. Słychać mój krzyk. Kolejny materiał te same sceny. Wychodzę i wracam do pokoju. Obiecałam tydzień, obiecałam dać szansę. Wywiązałam się a teraz pora wracać i nie pozwolić nikomu więcej zginąć z mojego powodu. Czas się spakować. Wyjęłam walizkę, położyłam na łóżko i zaczęłam się pakować. Nie miałam wielu rzeczy więc szybko się z tym uporałam.

- Nie przekonam Cię do zmiany zdania co?-

- To zbyt niebezpieczne-

- Dałaś mi je przecież, nie wystarczy?-

- Nie Nat. Nie chcę już nikogo więcej stracić przez to-

- To chociaż zostań na noc. Nie puszczę Cię o takiej porze-

- No dobrze, niech będzie ten jeden raz-

- Zejdziesz do nas?-

- Dobrze-

Poszłam razem z Nat do salonu. Panowała tam grobowa cisza. Spojrzałam na nich. Po chwili podszedł do mnie Tony i przytulił.

- Nie miałem pojęcia młoda-

- Sądziłem, że z J.A.R.V.I.S.E.M już widziałeś te materiały-

- Miałem możliwość je obejrzeć, ale nie chciałem na to patrzeć-

Po chwili podeszli pozostali i zamknęli mnie w grupowym uścisku.

- No dobra, było miło, ale zaraz mnie udusicie-

- Racja, zmykaj spać, bo jutro dzień pełen wrażeń-

Uśmiechnęłam się do nich, życzyłam dobrej nocy i poszłam spać. W środku nocy zbudził mnie hałas. Wyjęłam sztylet i wyszłam sprawdzić co się dzieje. Poprosiłam SI by sprawdził, czy wszyscy śpią. Okazało się, że spali a my mamy intruza. Podążałam za hałasem. W salonie znajdowało się kilka osób. Na szczęście mnie nie widzieli, więc postanowiłam wziąć ich z zaskoczenia. Już miałam zaatakować, gdy jeden z nich się odwrócił, zasalutował i krzyknął.

- Приветствую гидру! (Hail Hydra!)-

Słysząc to reszta się odwróciła i zrobiła to samo a to już obudziło resztę. Od razu zjawili się w salonie z zamiarem zaatakowania ich.

- Zaczekajcie!-

- Na co?-

- Nie zaatakowali mnie, więc może dowiedzmy się czego chcą?-

- Słusznie. Czego tu szukacie?-

Nie odpowiedzieli.

- Ja spróbuję. Что вы здесь ищете? (Czego tu szukacie?)-

- Зимний Охотник (Zimowy Łowca)-

- Co powiedzieli?-

-Что он для тебя? (Kim ona jest dla Was?)-

- Командир (Dowódcą)-

- Dowódcą? Зачем она тебе нужна? (Po co wam ona?)-

- Гора командовала (Góra rozkazała)-

- Есть миссия (Jest misja)-

- У вас есть зимний солдат (Macie Zimowego Żołnierza)-

- Он сбежал (Uciekł)-

- Jen? O co chodzi?-

- Muszę z nimi iść-

- Nie ma mowy, nie puścimy Cię-

- Steve muszę iść-

- Nie ma mowy-

- On uciekł i tylko ja go mogę znaleźć-

- W takim razie muszą nam Cię siłą odebrać-

Steve stanął przede mną tym samym zasłaniając mnie a reszta stanęła w pobliżu. Czy oni aż tak bardzo chcą zginąć? Zaczęła się walka. Avengersi pilnowali mnie a ja nic nie mogłam zrobić. Hydra wiedziała co robi przysyłając tu właśnie tych żołnierzy.

- Steve, przestańcie. Nie macie z nimi szans-

- Nie poddamy się-

- Musicie. To nie są pierwsi lepsi rekruci. Nie poradzicie sobie z nimi, wierz mi-

Spojrzał na mnie.

- Skąd wiesz?-

- To ludzie z mojego oddziału i ja ich szkoliłam-

- Dlaczego nic nie powiedziałaś?-

- Bo nie miałam pewności. Teraz już mam-

- To każ im się wynosić-

- Nie wyjdą beze mnie-

- Niby czemu?-

- Wiedzą co grozi im za opuszczenie swojego dowódcy-

- Po prostu wydaj im jakąś komendę i niech spadają stąd. Nie oddam Cię tak łatwo dzieciaku!-

- To tak nie działa Tony. Wyciągną z nich prawdę-

- Nie jeśli będą martwi-

- Przyślą kolejnych-

- Nimi też się zajmiemy-

- Один (Jeden)-

- Россия (Rosja)-

- Рассвет (Świt)-

- Co oni tam ględzą?-

- Три (Trzy)-

- Зима (Zima)-

- Двенадцать (Dwanaście)-

- To...-

- Przestańcie walczyć dla własnego dobra i nie reagujcie. Dajcie mi 48h, jeśli się nie odezwę wtedy mnie szukajcie-

- Нуль (Zero)-

- Желание (Życzenie)-

- Ржавый (Zardzewiały)-

- Кровь (Krew)-

- Охотник?(Łowco?)-

- Какие заказы? (Jakie rozkazy?)-

- Nat, zrób coś!-

- Dopiero wtedy, gdy się z nami nie skontaktuje-

- Zrób to teraz!-

- Nie ma mowy-

- Sam się tym zajmę. Młoda? Młoda słyszysz mnie?-

- Гора хочет тебя видеть (Góra chce Cię widzieć)-

Kiwnęłam głową i podążyłam za swoimi ludźmi, jednak ktoś postanowił zaatakować. Natychmiast zareagowałam i po chwili pod gardłem przeciwnika znajdował się mój sztylet.

- Это было ошибкой (To był błąd)-

- Co ona powiedziała?-

- Że to był błąd-

- To zróbcie coś!-

- Nic nie róbcie. Musimy jej zaufać-

Obserwowałam przeciwników. Odłożyli broń i poddali się z uwagą mnie obserwując.

- Охотник? (Łowco?)-

- Что такое, солдат? (O co chodzi, żołnierzu?)-

Podszedł do mnie i coś mi podał. Spojrzałam na niego pytająco.

- Ваш наряд (Twój strój)-

Wypuściłam przeciwnika, podałam moją broń i odebrałam strój. Żołnierze stanęli plecami do mnie. Zdjęłam koszulkę i zamieniłam na kamizelkę ze znakiem Hydry, dżinsy zastąpiły czarne skurzane spodnie z kaburą, na nogi, czarne buty, maska, okulary i rękawiczki. Odebrałam swoją broń, spojrzałam na przeciwników i wyszłam. Przed budynkiem stało wojskowe auto. Wsiadłam do środka i ruszyliśmy.

- Зимний солдат сбежал (Zimowy Żołnierz uciekł)-

- Когда? (Kiedy?)-

- 24ч назад (24h temu)-

- Последнее местоположение? (Ostatnie położenie?)-

- Киев (Kijów)-

Pół godziny później znaleźliśmy się na pasie startowym. Wraz z kilkoma ludźmi miałam polecieć do Kijowa by odnaleźć uciekiniera. Załadowaliśmy potrzebny sprzęt i bez zbędnej zwłoki wystartowaliśmy. Czekał nas bardzo długi lot. Po 7h siedzenia za sterem zostałam zmieniona żebym mogła odpocząć i przygotować strategię co też robiłam przez kolejne 4h lotu. Równo o 10:00 wylądowaliśmy. Jeden z żołnierzy został przy samolocie a ja z pozostałą trójką ruszyłam w teren szukać uciekiniera. Po półtorej godziny poszukiwań znalazłam jego kryjówkę. Opuścił ją jakąś godzinę temu, więc nie może być daleko. W dość krótkim czasie udało nam się go dogonić.

- Сдаться! (Poddaj się!)-

- Нет (Nie)-

- Сдаться! (Poddaj się!)-

- Ни за что (Nigdy)-

Zaczął uciekać, jednak nie odbiegł daleko, bo go dogoniłam i uniemożliwiłam dalszą ucieczkę.

- Возвращайся на базу. Там вы ответите за свои действия (Wróć do bazy. Tam zostaniesz pociągnięty do odpowiedzialności za swoje czyny)-

- Kim jesteś?-

- Солдат? (Żołnierzu?)-

- Zostaw mnie!-

Zaczął się wyrywać, ale go powaliłam a następnie usiadłam na nim okrakiem i przycisnęłam jego twarz do ziemi

- Солдат! Это не смешно! (Żołnierzu! To nie jest zabawne!)-

- Puść mnie!-

- Jesteśmy na pustkowi. Nikt Ci nie pomoże.-

W tym momencie miałam nad nim przewagę. Jeden z moich ludzi podał mi kajdanki i zakułam uciekiniera. Zeszłam z niego i podniosłam do góry a następnie prowadziliśmy go do samolotu. Niestety natknęliśmy się na jakieś zamieszki. Musieliśmy ich uniknąć i wyjść cało. Miałam tego pecha, że znalazłam się zbyt blisko zamieszek i mocno oberwałam. Byłam ogłuszona i zdezorientowana. Jedyne co zauważyłam jak jeden z ludzi trzyma uciekiniera a drugi mnie podnosi i straciłam przytomność.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro