*15*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Loki x Reader. Nie mam zupełnie doświadczenia. Zapraszam.


PS. Deemene...   ^^




***

Impreza trwała w najlepsze. Jane chodziła między gośćmi i usiłowała ich zainteresować swoją osobą, co wychodziło jej średnio. Thor rozmawiał z pozostałymi członkami Avengers patrząc czasem nieprzychylnie na mężczyznę siedzącego na kanapie.

Odkąd Loki zdradził jego i cały Asgard, blondyn stracił do niego zaufanie. Musiał go jednak pilnować - jego "brat" w końcu był niebezpieczny. Pech chciał, że urodziny Jane wypadały akurat w dniu, w którym to całe piekło dobiegło końca. Dziewczyna jednak nie miała oporów przed wyprawieniem wielkiej imprezy. Co o tym myśleli inni - tego mogłaś się tylko domyślać...

Zamieszałaś słomką w napoju, który piłaś wzdychając cicho. Mogłaś tu w ogóle nie przychodzić, ale nie chciałaś sprawić przykrości jednej z twoich koleżanek. W końcu ona lubiła Jane, a w dwójkę zawsze raźniej. Poza tym takie przyjęcia to zawsze okazja do darmowej wyżerki.

Na razie jednak wcale ci się tu nie podobało. Atmosfera mdła, wszyscy wszystkich znają, a ta cała Jane nawet cię nie zauważyła... Okropność.

Czułaś się zagubiona i mimowolnie popatrzyłaś na czarnowłosego chłopaka. On też wydawał się tu być zupełnie nie na miejscu - zakuty i znudzony, nie chcący okazywać słabości. Widać było jednak, że jest zmęczony; w końcu zbliżała się północ, a on musiał mieć męczący dzień.

Rozejrzałaś się i uznałaś, że z nikim innym nie pogadasz. Usiadłaś więc na skraju kanapy i trochę niepewna popatrzyłaś na niego. On rzucił ci krótkie spojrzenie, a po chwili odwrócił wzrok. Przełknęłaś ślinę. Zastanawiałaś się, co teraz zrobić.

Zagadać? Odejść? O mój Boże, co tu robić?!

- Czego chcesz?

Jego szorstki głos sprowadził cię na ziemię.

- Nic - powiedziałaś w miarę odważnie, ale i tak brzmiało to jak pisk myszy. Czarnowłosy zamrugał dwa razy i parsknął śmiechem, zginając się wpół. Zaczerwieniłaś się.

- Co? Co w tym takiego śmiesznego? - zapytałaś cicho. On uniósł wzrok, ocierając łzy śmiechu.

- Nie, nic... Po prostu jesteś urocza - spojrzał na ciebie rozbawiony.

Odwróciłaś wzrok. Nadal byłaś trochę zła, ale mimo to zaczynałaś lubić tego chłopaka. Pewnie dlatego przybliżyłaś się do niego i zaczęłaś majstrować przy jego kajdankach. On na chwilę zamarł w bezruchu, a potem zapytał:

- Piłaś?

- Trochę. Jak to na imprezach - wzruszyłaś ramionami. W końcu udało ci się zrozumieć mechanizm tego zapięcia. Kilka chwil, kilka poluzowań i...

Dłonie nieznajomego były wolne. Nie obyło się jednak bez komplikacji. Gdy tylko rozległ się dźwięk alarmu, Avengersi jak na komendę rzucili się w waszą stronę. Czarnowłosy jednak był szybszy. Pociągnął cię za rękę i wybiegliście z mieszkania, znikając za rogiem.

Pijana drużyna popędziła dalej przed siebie.

- Udało się - chłopak wyszczerzył zęby w uśmiechu. Uznałaś, że jest bardzo ładny.

I on, i  jego uśmiech.

- Jak masz na imię? - zapytałaś, zaciekawiona. Ostatecznie nawet nie znałaś jego imienia.

- Loki Laufeyson. A ty? - zmierzył cię spojrzeniem.

- Ja jestem... - nie dokończyłaś. Poczułaś jego usta na swoich. Byłaś zaskoczona, ale postanowiłaś wykorzystać okazję. Wplątałaś dłonie w jego włosy, oddając pocałunek i przymknęłaś oczy.

Twoja radość nie trwała długo. Gdy otworzyłaś je, chłopaka już nie było. W uszach brzęczało ci tylko jedno słowo, które powiedział ci. Czułaś, że nie mówił tego byle komu i tym bardziej cię to wzruszyło.

"Dziękuję."

- Ej, ty! - usłyszałaś wołanie, a chwilę później podbiegła do ciebie rudowłosa kobieta. - Widziałaś zbiega?

- Nie... - szepnęłaś. Ona położyła ci dłoń na ramieniu i powiedziała, że teraz nie jest tu bezpiecznie oraz że powinnaś wracać do domu. Skinęłaś głową, a ona odbiegła.

Westchnęłaś. Faktycznie, musiałaś wracać. Nim jednak ruszyłaś do przodu, powtórzyłaś sobie w myślach jego imię. Tak na przyszłość.

- Loki...


Koniec


***

Podobało się? Mam nadzieję, że tak.

Z kim jeszcze chcecie character x reader? Czy dobrze to wyszło?

Każda opinia się liczy ^^ Poza tym wracam do formy, jak widać wyżej <3

Teraz będą matury, więc od 1. do 8. maja mam wolne i raczej sądzę, że na pewno pojawią się jakieś rozdziały.

Raczej sądzę na pewno powinno być mam nadzieję, że mi się uda...

I inne tryby przypuszczające xD  Do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro