Rozdział.10.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Maraton 1/3


Stanąłem nad moją księżniczką i schyliłem się na wysokość jej twarzy.

- Alfo.- przed ponownym ugryzieniem Clair zatrzymuje mnie głos Viktora

- Czego?- warczę patrząc na niego wściekle

- Nawet jeżeli Luna się obudź i zacznie krzyczeć nie możesz przestać.

- O czym ty mówisz?

- Wtedy nic jej już nie uratuje. Musisz to skończyć pomimo wszystko.

Spojrzałem na Clair. Idealne rysy twarzy, dwa malutkie dołeczki w policzkach, pulchne usta i te piękne oczy, które niestety ma zamknięte. Pamiętam jak się poznaliśmy. Pamiętam jak bardzo chciała ode mnie uciec. Pomimo tego, że widziałem iż jest spowiedniczką nie zrażałem się. Wiedziałem, że moje miejsce jest przy niej a jej przymnie. Muszę to zrobić. Za bardzo ją kocham aby teraz ją strać. Teraz kiedy to najbardziej jej potrzebuje. Schylam się ponownie nad nią i przejeżdżam językiem po ranie. Clair jęczy z bólu. Wysuwam swoje kły i nie czekając dłużej zatapiam je we wcześniejszym oznaczeniu. Wgryzam się delikatnie lecz stanowczo. Wpuszczam w jej krwiobieg substancje, które pozwolą na powrót jej do zdrowia. Nagle ciało Clair zaczyna się trząść a z jej usta wydobywa się krzyk bólu. Mam chęć przestać, lecz wiem, że nie mogę. Ruszam delikatnie zębami aby pobudzić proces gojenia. Wysuwam je ostrożnie z jej miękkiego ciało i liżę ranę, która od razu się goi. Spoglądam na dziewczynę. Ma otwarte oczy. Na jej policzkach widnieją świeże łzy. Spogląda na mnie z wielkim trudem. Jest cała spocona.

- Nico...- mówi cichutko

- Jestem przy tobie. I nigdy cię nie opuszczę

Clair patrzy jeszcze przez chwilę po czym znów zamyka oczy.

- Viktor co się znów dzieje?!- krzyczę spanikowany

Czyżbym zrobił coś źle?

- Spokojnie organizm Luny potrzebuje odpoczynku. Powinna się obudzić za kilka godzin.- mówi dotykając jej czoła na co automatycznie warczę- Alfo dobrze by było jakbyś był blisko niej. Twoja obecność pomoże jej szybciej dojść do siebie.- mówi zabierając dłoni

- Dobrze.- odpowiadam szczęśliwy, że wreszcie mój skarb do mnie wrócił



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro