Rozdział.16.
*Nicolas*
- Kocham cię.- szepnęła i zamknęła oczy tracąc przytomność
- Leo!- wrzeszczę na cały dom- Leo!
- Tak Alfo?- odzywa się po chwili, kiedy dostrzega stan Clair zamiera- Co się stało?
- Pomóż jej!- cały czas krzyczę
- Zanieś ją do mojego gabinetu.
Podnoszę jej delikatnie i ruszam biegiem we wskazanym kierunku. Wpadam do danego pomieszczenia i kładę Clair na specjalnym łóżku.
- Alfo wyjdź stąd.- rozkazuje
- Nie.- zaprzeczam szybko
- To chociaż się odsuń i pozwól mi pomóc Lunie.
Kiwam zrezygnowany głową lecz wykonuje jego polecenie. Widzę jak Leo wstrzykuje jej jakąś substancje i się odsuwa.
- Co z nią?- pytam nie wytrzymując dłużej napięcia
- To dość dziwne.- zastanawia się przez chwilę
- No mów.- ponaglam go
- To tak jakby jej serce się zatrzymało i samo zaczęło bić po 2 minutach.
- Jak to możliwe?- pytam oniemiały
- Nie wiem.
- Nico...- słyszę słaby głos mojej kruszynki
- Clair!- podbiegam do niej szybko- Skarbie pamiętasz co się stało?
- Pamięta, że jedliśmy śniadanie i nagle nie mogłam ruszyć żadną z koniczyn a potem...potem usłyszałam głos Edmunda w głowie.- słysząc imię tego skurwiela mimowolnie zaciskam szczękę
- Co ci powiedział?- cedzę przez zaciśnięte zęby
- Że i tak mnie zdobędzie i...to przez niego. To on mi to zrobił.- Clair się rozkleiła i zaczęła płakać
- Spokojnie skarbie, wszystko będzie dobrze.- biorę ją w ramiona i zaczynam kołysać
- Zabierz mnie stąd.- prosi
- Leo mogę już ją stąd wziąć?- kieruje pytanie do doktora
- Tak, tylko niech Luna uważa na siebie.
Macham głową, że rozumiem. Wstaję razem z moim maleństwem na rękach i ruszam na górę. Wchodzę do naszej sypialni i kładę ją na łóżku. Widzę, że jest wykończona. Rozbieram się i kładę obok niej. Przyciągam ją bliżej siebie. Czuję jak mój tors staje się mokry. Płacze.
- Skarbie co się dzieje?
- To tak strasznie bolało.- szepcze przez łzy
- Spokojnie kochanie już po wszystkim.- gładzę ją po plecach w celu uspokojenia
- Dziękuję.- mówi po chwili
- Za co?- pytam nie rozumiejąc
- Za to, że jesteś.
- Zawsze będę. Nigdy cię nie zostawię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro